Po obejrzeniu filmu zostało mi w głowie jedno proste pytanie. Na co komu był ten film.
Po co Żak przebrał się za Breżniewa a Pawlicki za klona Jaruzelskiego? Po co wydano tyle pieniędzy, zaangażowano naprawdę dobrych aktorów, zainwestowano w scenografię z epoki i całkiem udało napięcia. Nie widzę celu, bo to dzieło jest jakby o niczym. Przekłamania faktów i postaci dyskwalifikują jako film historyczny, brak budowania postaci dyskwalifikuje jako biografię a brak konsekwentnej fabuły dyskwalifikuje jako dramat.
Co wyszło, pokraczna laurka dla Gierka?