Myślę, że wielu z tych, którzy mają problem z filmem "Gierek" sporo wyjaśni wywiad z Koterskim na kanale Imponderabilia obecnym na YouTube. Część widzów, ale głównie krytycy mają uważają, że film nie oddaje wiernie rzeczywistości i gloryfikuje tytułowego bohatera. W wywiadzie aktor podał przykład Pablo Escobara, bohatera serialu "Narcos". Nikomu nie przeszkadza, że Escobar był kryminalistą i odpowiedzialny był za śmierć wielu osób. Widz "kibicuje" przestępcy i jest ok. W Polsce natomiast. "komuch" jak widać nie ma prawa być przedstawiony w pozytywnym świetle i lecą gromy. Nie było zamysłem twórców tworzenie fabularyzowanego filmu dokumentalnego i ja ten pomysł kupuję. Mimo, że film trwał prawie dwie i pół godziny, to był to czas przyjemnie spędzony. Wisienką na torcie była gra Michała Koterskiego - obawiałem się, że wciąż będę miał przed oczami gościa, który ma problem z językiem angielskim. Ta obawa szybko zniknęła, a po seansie wróciłem do swojego mieszkania w bloku z wielkiej płyty, zbudowanego za czasów Gierka.
Miałem niemal identyczne odczucia. Dowodem na to, czy Gierek nie był tym złym powinien posłużyć fakt jego internowania i tego, że po 89r. w przeciwieństwie do Jaruzelskiego, Kiszczaka i uszatka był, przez salon i elity 3RP całkowicie ignorowany i pomijany. W mediach głównego nurtu nigdy nie miał okazji się wypowiadać
Mam wrażenie, że ten był zrobiony w konwencji filmu "Śmierć Stalina", tylko niestety nie wyszło tak dobrze. Jak przestanie się go traktować na poważnie, a potraktuje jak lekką komedyjkę "opartą na faktach" to zupełnie zmienia się odbiór filmu. Ja też się na filmie nie nudziłem, aczkolwiek nie był to "kawał niezłego kina". Gloryfikacja Gierka w ogóle mi nie przeszkadza, nawet zachęciło mnie to do poczytania na temat PRL za jego czasów.
Film może nawet na 4, ale tak przekłamana historia że 2 i to naciągane. Ale musi być 2, bo 1 jest dla Odsiecz Wiedeńska , czy Smoleńsk.
Porównanie z Escobarem dość wątpliwe, gdyż nie rządził on całym krajem. Ponadto Kolumbia nie borykała się dziesięciolecia z konsekwencjami jego działalności, gdy władze go już uśmierciły. Poza tym film znacząco wypacza realia sprawowania władzy w PRL-u. Może nie było u nas jak w NRD, czy ZSRR, ale też nie cackano się z ludźmi stanowiącymi jakiekolwiek zagrożenie dla systemu. Otrzymaliśmy hagiograficzny żywot św. Edwarda, który "źle nie chciał".
Jaruzelski był ministrem Obrony Narodowej. SB podlegało ministrowi Spraw Wewnętrznych, którym przez większość czasów gierkowskich był Stanisław Kowalczyk.
Zacznijmy od tego, ze PZPR było partią kolaborujacą z ZSRR, bez zgody kacapow nie mogli nawet pierdziec. Wybielanie zdrajców i donosicieli, nisko upadlismy jako naród.
wszystkim, którzy chodzili na lekcje historii i uważają, że świetnie znają współczesną historię Polski, którzy znają realia PRL i są przekonani, że przecież było zupełnie inaczej - Marian Miszalski - Najnowsza spiskowa Historia Polski
ale zaraz kto to jest Marian Miszalski? pewnie jakiś oszołom płaskoziemca...
Ja również dość dobrze oceniam ten film - pamiętam tamte czasy może nie "świetnie" - ale na tyle by się wypowiadać. Natomiast postać generała zagrana w stylu Jasia Fasoli totalnie mnie rozłożyła :) W rzeczywistości naprawdę trudno powiedzieć jak było i z nim i z Gierkiem - ale to fabularyzowana luźna historia życia i tego się trzymajmy. Natomiast faktycznie - chaos i poszarpane wątki można było poprowadzić inaczej lub je pominąć. P.S. Myślę, że Koterski ogarnął się nieźle, to raczej "pozaplanowym" powodom zawdzięcza złe oceny.