Po trailerze przewiduje że to będzie kolejny przykry film familijny, takie coś jak Super 8, żal, mam nadzieję że się mylę, ale i tak nie pójdę na niego, nie sponsoruje zapychaczy dla idiotów w kinie :P
Nie wiem o co chodzi,ale trailer wywołał na sali kinowej salwy smiechu,więc kolega (autor posta) być może ma rację. Jak dla mnie-szykuje sie totalny gniot. I żadne fanki Jackmana czy miłośnicy Transformersów tego nie zmienią.
nie gadam z ludzmi co to w kazdym filmie widza gniota zwlaszcza ze widzieli trailer ... stworz cokolwiek samemu jakas konstruktywna wypowiedz.... tego tez nie potarfisz a zabrales sie za krytykowanie a dokladnie slowo gniot....
Większość trailerów jest lepszych od całych filmów, a ten film wiem że będzie w 90% gniotem tak jak Avatar, Super 8, Transformers i inne bękoty dla durnych niemyślących widzów (Czasami ma się w rażenie że w kinie siedzę z bydłem i warzywkami które nawet nie wiedzą na co patrzą).
gosciu te filmy to rozrywka jak chcesz sobie pomyslec zapusc Liste schindlera i nie kompromituj sie ... bo filmy sa rozne i dla roznych ludzi ..
Ku*wa odkąd ja to słyszę, "film jest dla rozrywki", przy wszystkich filmach typu Avatar, Super 8, Transformers to słyszę, kurde może w końcu czas ewoluować! i kinowe warzywka podlać inną wodą?
A moze czas zastanowic sie chwile i dojsc jednak do wniosku, ze nie wszyscy ludzie idacy do kina chca siedziec i sie zastanawiac i czasem wola isc na cos lekkiego jak np. Transformers albo podziwiac swiat stworzony w Avatarze bo przeciez o efekty chodzilo w filmie nie o tresc.... Czytaj czasem co piszesz bo sie osmieszasz bardzo kolego! ( wybaczcie brak pl znakow)
Może czas się zastanowić co warzywka nazywają rozrywką, bo to jest żałosne siedzieć w kinie na filmie, który z góry zakłada że jesteś kretynem i prasuje Ci mózg od głupoty. Jeżeli takie warzywka nie znają innych lepszych rozrywek to jest dopiero przykre.
Może czas się zastanowić po jaką cholerę w ogóle chodzić do kina? No chyba, że jest to niszowe mandżurskie kino studenckie z etiudą koprofagów.
A słyszałeś np. o intelektualnej rozrywce?, nie bo po co jest tylko rozrywka mas, czyli krów, owiec i co tylko chcesz.
A nie można po prostu stwierdzić fakut ze gnioty są po to żeby zarobić kasę ? Robią takie filmy jak to określasz dla warzywek kinowych ale oni to lubią i nie możesz im tego zabronić . Lubisz kino ambitne to wspaniale! Ale nie narzucaj swojego zdania innym. Ja wole filmy które dają do myślenia i zmuszają do refleksji ale gnioty też są fajne. Ja je oglądam jako komedie . Śmieje się z prymitywizmu reżysera i beznadziejnej gry aktorskiej bo o dobra komedie też ciężko.
To masz ubaw w ostatnich czasach, bo jak lubisz kino zmuszające do myślenia, to albo pomyliłeś smerfy z filmami typu gniotów, albo uważasz że filmu dające do myślenia to komedie romantyczne. Kiedy według ciebie był w kinie film dający do myślenia?
Słowo "gniot" oznacza rzecz marnej jakości. Ale jeżeli chcesz je odnieść do filmu to zazwyczaj musisz określić, któy aspekt filmu chcesz zmieszać z błotem. Bo nie wiem czy wiesz, ale są różne aspekty filmu i ogólnie wszystkiego. Jeżeli filmy, w których główny nacisk kładzie się na stronę wizualną lub rozrywkę nazywasz gniotem bo (w domyśle) wolisz filmy "zmuszające do myślenia" to powinieneś wiedzieć, że ktoś inny może nazwać właśnie te filmy gniotem, bo zazwyczaj aspekt wizualny i rozrywkowy jest w nich słaby (jedyny wyjątek jaki mi przychodzi do głowy to "Incepcja").
Dlatego może po prostu lepiej powstrzymaj się od obraźliwych słów typu "gniot". Acha... i nie nazywaj mnie do jasnej pieprzonej cholery krową czy owcą tylko dlatego, że lubię inne filmy niż ty. Przy okazji - mnie nie trzeba zmuszać filmami do myślenia. To jeden z powodów, dla których od filmu oczekuję przede wszystkim wrażęń estetycznych, dobrej rozrywki i chwili oderwania od niewątpliwie głębokiej i prawdziwej ale cholernie nudnej i szarej rzeczywistości (no.... przynajmniej w robocie - po pracy nie narzekam :).
A tak w ogóle jeżeli nie lubisz filmów tego typu to po jaką cholerę na nie chodzisz (bo rozumiem, ze jeżeli je krytykujesz, to musiałeś je oglądać) i po jaką cholęrę w ogóle się tu wypowiadasz? Myslisz, że będziesz w ten sposób wyglądał na mądrzejszego? Jeśli tak, to jesteś w błędzie. Byłem na paru filmach, które takie przemądrzałe bubki jak ty nazwałyby zapewne głębokimi. Cóż, wiele z nich średnio mi się podobało ale nie wydaje mi się to dobrym powodem do obrzucania błotem ani tych filmów ani ludzi, którzy je oglądają. Idź człowieku na jakiś film, który ZMUSI CIĘ DO MYŚLENIA i nie zawracaj gitary.
Wypowiadam się bo lubię gatunek SF, który ostatnio jest zalewany debilowatymi filmami, te filmy są po prostu debilne pod każdym aspektem, i jeszcze raz powtarzam że nie mam nic przeciwko takim filmowym, tylko jestem przeciwny zalaniem kina filmami dla dzieci i warzywek kinowych. Kino powinno być zróżnicowane, ale masa warzywek lubi się karmić w kółko tym samym, są po prostu robione dla kasy, bo wiadomo że masy pójdą na badziew, bo to się sprawdza.
Po pierwsze rzeczywiście masz rację - jeszcze raz powtarzasz. I zupełnie niepotrzebnie, bo powtarzać warto tylko rzeczy mądre lub chociaż w jakiś sposób oryginalne. A takich "głębokich i zróżnicowanych malkontentów" jak ty jest od cholery i trochę. Zawsze szczekają, zadzierają nosa i udają mądrzejszych niż są jak tylko wyjdzie jakiś film w stylu "Gigantów ze stali".
Po drugie... napisałem ci w miarę grzecznie żebyś nie obrażał mnie i innych tylko dlatego, że masz inny punkt widzenia. Zaręczam ci, że w realu inaczej byśmy porozmawiali gdybyś mi tak napyskował. A tymczasem... cóż... sieć wszystko przyjmie, ale... takie gadki można prowadzić w nieskończoność: "jesteś głupi", "nie, to ty jesteś głupi", "nie to ty jesteś głupi"... Nie jest to głupie samo w sobie?
Dobra, myślę że starczy już tego wątku. Jest takie powiedzonko: nie ucz świni śpiewać, stracisz tylko czas i zdenerwujesz świnię.
Czy ja cię obrażam, mówię tylko że film jest dla debili, warzywek kinowe, które są masą i niszczą indywidualizm. Kino stało się meliną dla bachorów i warzywek, bo te warzywka nie znają innych rozrywek familijnych, przykre.
Dzisiaj jest coraz mniej filmów pokroju dobrych starych produkcji. Odkąd ewoluowały efekty specjalne, wytwórnie inwestują w takie właśnie "zapychacze dla idiotów" bo jest to opłacalne. Może taniej jest im wydać pieniądze na efekty specjalne niż na gażę dla oskarowego aktora. Ja myślę, że duży ekran po coś jednak powstał. W moim przeświadczeniu jest on po to by potęgować efekty i emocje wywarte na widzu takie jak np: strach, podekscytowanie. Dużo lepiej ogląda się na dużym ekranie walki robotów z dobrymi efektami wizualno-dźwiękowymi niż jakiś dobry dramat czy film psychologiczny, ponieważ wywołują one na widzu takie samo wrażenie nie ważne w jakich warunkach będą oglądane.
Duży ekran ma oczywiście wiele plusów i warto podziwiać kino z dużego ekranu pod warunkiem że w ogóle coś na mim jest. Efekty specjalne to chyba największy minus kina, weźmy transformers czyli roboty w efektach specjalnych, jakie to kino może wywołać emocję?, chyba pierwotne, czyli takie które najsilniej działają na nas w wieku 6-10 lat. Nie rozumiem co to za emocję gdzie tylko na ekranie widać 10 razy BOOM! i to w setnym filmie. Jeżeli warzywka kinowe szukają takich emocji nie lepiej kupić sobie pudełko petar, które zapewniam wywołają jeszcze większe emocję niż tandetny filmik?
Młody zbuntowany człowieku. Złap najbliższy pociąg i jedź do stolicy na Warszawski Festiwal Filmowy. Naoglądaj się ile wlezie i ciesz się tym co zobaczyłeś. Tutaj odpuść. Ja za moment będe miał cztery dychy na karku i zakładam, że ambitnego kina obejrzałem w życiu więcej niż Ty. Bardzo je lubiłem i czasem lubię. Nie zmienia to faktu, że obecnie najchętniej oglądam czystą rozrywkę, może być nawet dla "warzywek kinowych". Przychodzi taki czas, że człowiek ma dość problemów i, jak to ktoś wyżej napisał, zastanawiania się i analizowania dramatów, które twórca chciał przekazać. Giganci powstali by ludzie za wydane na bilet pieniądze dobrze się w kinie bawili. Widz zapewne dostanie z nawiązką to za co zapłacił, a i jakieś przesłanie też się w filmie znajdzie. Żyj i pozwól żyć innym.
A co ma wiek do preferencji filmowych? Jestem juz parę lat po trzydziestce, ale jak widzę takie beznadziejne zapowiedzi jak tego filmu to pusty smiech mnie ogarnia. Też lubie obejrzeć kino rozrywkowe, ale to nie znaczy,że łykam wszystko jak młody pelikan.
Nie miał bym nic przeciwko jakby takich filmów nie powstawało jak na pęczki, niedługo to nic w kinie nie będzie, będą tylko warzywka które idą się rozluzować do kina. Jak chcesz rozgrywkę na tym poziomie to weź sobie puść TV, a nie sponsoruj prasowaczy mózgów, w TV masz ten sam bełkot na takim samym poziomie. Phi 40 lat? - ale Ci ludzie się szubko starzeją, 40 lat i jesteś jak dziadek, za dużo głupot oglądasz.
Jeśli kto kowiek ocenia kino familijne jako "gniot" to chyba świadczy o jego inteligencji. Mam 9 letniego synka chciałbym czasami iść razem z nim do kina. Nie pójdę na kino dla ambitniaków takich jak wy bo aż mnie przeraża grono tych "wybitnych krytyków" kina na filmwebie. Wypowiedzi obrażające są na waszym poziomie kultury osobistej. To jest kino dla dzieci rodzin by iść się pośmiać miło spędzić czas z rodziną a "wy wielcy krytycy" udajcie się naprawdę na festiwale filmowe tam docenicie aktorstwo, reżyserie, scenografię, dialogi, kostiumy, muzykę co tylko znajdziecie ale jak znam życie to nie spodoba wam się że w jednej ze scen aktor będzie miał rozwiązanego buta. Powodzenia w pogłębianiu wiedzy krytyka filmowego hiiiiii
mam 31 lat i jestem dziennikarzem, w życiu naoglądalem się juz tylu ludzkich historii, krzywd i problemów, że w kinie nie przeszkadzają naparzające się superroboty i w cale nie uważam się za bezmówzgie warzywo. Lubię też i "ambitniejsze" kino ale na wszystko jest czas i miejsce. Nie dyskryminuj ludzi tylko dlatego, że nie mają ochoty po seansie ciąć sobie żył.
To są kinowe warzywka, każdy ma problemy, swoje sprawy, może gdyby te kinowe warzywka oglądały mniej debili-stycznych filmów i telewizji nie miały by aż tyle problemów. I przestańcie gadać jakby ludzie byli głupimi krowami, które nie umieją myśleć, a na czole miga się im tylko napis "rozrywka", to nie Ameryka!
oj daj spokój do kina w dzisiejszych czasach ludzie chodzą po to by popatrzeć na niezwykłe efekty i posłuchać efektów dźwiękowych. Do kina nikt nie idzie po to by rozmyślać głęboko nad jakimś filmem, na taki film można sobie pozwolić w swoich własnych 4 ścianach. A jeśli ktoś potrzebuję perfekcyjnej gry aktorów, rozważania nad głębią fabuły to idzie do teatru.
Kino tak jak teatr czy opera zostały wymyślone dla rozrywki. I tak samo ewoluuje. Teraz masz kabarety, rock opery itd. Na początku uważane były za rozrywkę dla niższych warstw a teraz na Rocky Horror Show chodzi elita. Ludzie to w wiekszości tępe barany - i samodzielnie nie myślą - ale kino i poziom filmów nie ma tu nic do rzeczy. A co do Gigantów - to film familijny - nie spodziewaj się przełomowego dzieła to się nie zawiedziesz. Nie można się spodziewać, że film dla dzieci wybije z butów. Patrz przez pryzmat 10 latka to zobaczysz to o co twórcom chodziło.
Poza tym może tego nie widzisz ale w filmie nie tylko fabula jest ważna. Wysmiewane Transformers jest pod względem zdjęciowym i technicznym arcydziełem. Spróbuj zobaczyć jak pracuje kamera, jak ciągnięte są ujęcia, jak wymyślone są kadry w których 3/4 dorabiane jest w postprodukcji. Ktoś to musiał wcześniej wymyśleć i zwizualizować. Nie wspomne o Avatarze czy Watchmen albo Batmanach Nolana.
A z innej beczki - mówisz o potrzebie ambitnego kina a Forestowi Gumpowi dajesz tylko 6??? Dla seven - 5 a Zielonej Mili - 4???? To sie nazywa albo HIPOKRYZJA alboTrolling.
Co wy bredzicie ludzie? Nigdzie nie napisałem że kino ma być dla rozmyśleń, logiczne, trudne itp. W dzisiejszych czasach? kino ma być debilizowane bo ludzie chcą popatrzeć na efekty?. I proszę nie porównywać opery, tatru do kina, to jest zupełnie coś innego. I kolejne bełkot to "...ale kino i poziom filmów nie ma tu nic do rzeczy. ", jak nie ma jeżeli jest więcej warzywek kinowych jest i więcej filmów na ich poziomie, pieniądz rządzi jak zawsze. I nie mów mi że mam patrzyć przez pryzmat 10 lat, już dawno z tego wyrosłem, jak chcesz być małpą która nie myśli możesz sobie myśleć na poziomie 10 latka, a synowi będziesz jak brat :/.
Owszem w filmie nie tylko jest fabuła ważna, ale i obraz, ale nie ten bełkot 6 latkowi, proszę dorośnij!
A ja się w pełni zgadzam z Voyano :D
Różne filmy są dla różnej publiki, a ten film jest typowym lekkim filmem rodzinnym, więc rozumiem Buttle że "film dla warzywek" to właśnie film na który pójdę z całą rodziną??
A jeśli już w ogóle można powiedzięc o filmach dla warzywek to są nimi pirania czy noc rekinów, a nie jakiś niewinny film rodzinny!
Czytaj ze zrozumieniem. W tej rozmowie nie chodzi o ten jeden prze-debilny film ale o ich plagę!, jeżeli są filmy jak to mówisz dla mas familijnych, lekkie i głupawe, i są filmy dla kompletnych debili i idiotów, dlaczego filmy z tego pokroju non stop są w kinach, czy mamy jakąś inwazję bezmyślnych zoobie na kina, które jak nie oglądną debilowatego filmu w kinie to znaczą wariować?
w tym wypadku się zgadzam, bo też zauważyłem parę takich filmów w ostatnich czasach, najbardziej rzuciły mi się w oczy właśnie pirania, noc rekinów i Final destination 4. Ale akurat wobec filmu giganci ze stali nie możesz się tak ostro wypowiadać, co w tym filmie jest takie przedebilne wg. ciebie ??
Owszem nie powinienem się w ogolę wypowiadać o filmie "Giganci ze stali", a powód jest prost -> nie widziałem tego filmu. Ale się wypowiadam, bo informację o tym filmie widziałem już kilka miesięcy temu, a że lubię gatunek SF, który jest tak psuty i gardzony setkami filmów pseudo SF, zainteresował mnie ten film, do puki nie wyciekły pierwsze informację o nim. Zobaczyłem trainer i jeszcze ma być dubbing, więc mogłem tylko wykrzyczeć "Ludzie...! czy wy jesteście popier....., znów film dla debili!. I tak nie ma znów po co iść do kina.
Zapowiadało sie, że masz poziom intelektu powyżej pleśni - niestety się rozczarowałem. Po prostu pieprzysz. Jak nie porównywać kina do teatru - to jest TO SAMO - AKTORZY, SCENARIUSZ, SCENOGRAFIA - tyle, że dostęp do filmu jest łatwiejszy i możliwości ma wieksze.
"Co wy bredzicie ludzie? Nigdzie nie napisałem że kino ma być dla rozmyśleń, logiczne, trudne itp. W dzisiejszych czasach? kino ma być debilizowane bo ludzie chcą popatrzeć na efekty?. I proszę nie porównywać opery, tatru do kina, to jest zupełnie coś innego. I kolejne bełkot to "...ale kino i poziom filmów nie ma tu nic do rzeczy. ", jak nie ma jeżeli jest więcej warzywek kinowych jest i więcej filmów na ich poziomie, pieniądz rządzi jak zawsze. I nie mów mi że mam patrzyć przez pryzmat 10 lat, już dawno z tego wyrosłem, jak chcesz być małpą która nie myśli możesz sobie myśleć na poziomie 10 latka, a synowi będziesz jak brat "
Czytałeś sam co napisaleś? To jest bełkot. Najpierw przeczytaj dokładnie post, na który odpowiadasz i przynajmniej staraj się go zrozumieć. Z trudniejszymi słowami pomoże Ci słownik albo wujek google. Skoro film jest dla DZIECI to ma się podobać DZIECIOM a nie ludziom takim jak Ty, ze znacznie przerośniętym ego i notorycznym malkontentom. A poza tym to w końcu Twoim zdaniem jakie ma być kino?? Daj przykłady filmów bo z Twoich ocen trudno cokolewiek wywnioskować.
Nie wymądrzaj się tak, jak nie widzisz globalnych różnić między teatrem i kinem to co mam Ci powiedzieć?, "masz rację panie pingwinie"?, bo chyba każdy kto był w kinie i w tatrze jest w stanie wymienić najistotniejsze różnice, a nie mieszać wszystko z błotem.
Co do drugiego, to nic nie zrozumiałeś, zrozum po pierwsze że nie prowadzisz monologu, po drugie, kino nie jest tylko dla dzieci, po trzecie nie można wyświetlać tylko w kinach filmów dla dzieci do lat 6, bo kino jest dla ludzi a nie dla dzieci i warzywek kinowych. Jakie ma być kino? ma być przede wszystkim róznorodne, nie tylko dla debili i kretynów, ale i dla ludzi którzy lubią intelektualną rozrywkę, filmy z który wynoś się, coś więcej, niż z plasowany mózg!
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=81483&klik=polecaneglowna
Buttle, powyższy artykuł dla Ciebie. Warto poszerzać horyzonty.
pzdr
I po jakiego grzyba dajesz mi ten artykuł, który utwierdza mnie bardziej że to będzie lipa a nie film, jakich niestety nie brakuje w kinach. Reżyserów ala Spilberk mam po dziurki w nosie, a wytwórnie oczywiście nie będą ryzykować na nowych, choć sam Spilberg już nigdy nie ewoluuje, więc tak oto mamy całą gamę Spilbergo podobnych filmów, które można sobie darować w wrzucić do kosza.
Pewnie te filmy są za ambitne. Mój sześcioletni syn z wielką radochą będzie oglądać Gigantów ze stali.
Niepodoba Ci się film, masz do tego prawo. Masz prawo go krytykować, tylko że nie potrafisz. Doskonale za to obrażasz ludzi, którym nie przeszkadza, że film jest prosty. Napisz coś na temat filmu, ale najpierw go oglądnij.
Ogólnie mam szacunek do wszystkich i szanuję ich zdanie ale patrząc na to co piszesz i jak oceniłeś większość ze swoich filmów to albo jesteś zwykłym prowokatorem który lubi zabijać czas denerwując ludzi i się z nimi przekamażać (co jest bardzo prawdopodobne) albo jesteś niesamowicie niedoje...y i bez opbrazy. Bo oglądając np. takich x-men albo transformers to napewno wiedziałeś czy jest to film akcji sc-fiction czysta rozrywka czy filmy jakie z tego co widze ty ubustwiasz czyli dramaty obyczajowe co się równa spokojne wzruszające do refleksji itp. I żeby było jasne to nie oznacza że nie doceniam i takich filmów bo potrafią być także świetne ambitne filmy do refleksji.
I muszę Cię kochany rozczarować, w sumie teraz czuje się jak mamusia, która musi jakoś wytłumaczyć bachorowi że nie wie o czym mówi, ale tak aby go nie urazić. Nie jestem wielbicielem dramatów obyczajowych, nie wiem skąd to wiozłeś, ale mierząc po twoim wpisie i rozmiarze móżdżku, pewnie zajrzałeś w mój profit, który kreuje strona filmweb, tak kretynie, to nie ja! tylko strona filmweb!
"Bo oglądając np. takich x-men albo transformers to na pewno wiedziałeś czy jest to film akcji sc-fiction czysta rozrywka czy filmy", jestem wielbicielem, filmów SF. Ale nienawidzę filmów dla debili, które też nazywają SF, to czysty debilizm, który jest wyświetlany w kinach za każdym debilizmem, prawdziwych filmów SF może jest kilka, ale filmów SF debili-stycznych mamy setki!
.
nie będę się z tobą przekamarzać bo mógłbym tak pewnie bez końca a nie o to mi chodzi powiem tylko w jednym zdaniu. Jest mi ciebie żal, że nie potrafisz cieszyć się z kina rozrywkowego, że nie potrafisz zrozumieć i cieszyć się światem stworzonym na podstawie komiksów mających rzesze fanów na całym świecie, pomyśleć choć przez chwile co by było gdyby na świecie faktycznie byli x-meni czy spiderman itd. a w końcu nie doceniać najnowocześniejszych efektów specjalnych jakie oferuje ziemia i dzięki którym można bardzo mocno poczuć ten klimat.
Już to pisałem, nie mam nic przeciwko takim filmom, jestem przeciwnym temu że kino dosłownie jest zalane tylko bełkotem, z czego mam się cieszyć, z kolejnego filmu, który w sumie niczym się nie różni od poprzedniego?. W psychiatryku jest lepszy klimat niż na tych filmach i nie powinno się je klasyfikować do gatunku sf, tylko fantasy. Po za durnymi masami są też ludzie którzy chcą oglądnąć, coś na poziomie człowieka.
Mylisz się co do Avatara. To był kawałek dobrej rozrywki bez porównania do Transformersów czy tego gniota dla DZIECI giganci ze stali.
To był kawałek ale niezłego bełkotu, nie oglądałem Avatara do końca, wyszyłem z tego filmu, bo już miałem dość badziewi dla roślinek!. Kino dla rozrywki?, co jest tą rozrywką, debilizm w filmach? Ludzie nazywają rozrywką wszystko to co pozwoli im się oderwać od ich marnej i bezsensownej egzystencji?