Komedia romantyczna?! a co niby tam było śmiesznego? Już nigdy nie obejrzę filmów Michaela Davisa. Film od samego początku całkowicie bezsensowny! trudno było wytrzymać to końca, końcówka to już szczyt idiotyzmu.
Kaszana maksymalna. Po co ja traciłem na to czas? Niby jakieś wątki romansowe, może jakieś rodzące się uczucie, a wszystko w atmosferze nijakości, głupoty. Film dla "kena i barbie". Darujcie sobie.