a szkoda, bo aktorsko jest git, ale realizacyjnie już git nie jest. Szkoda, że reżyser za bardzo przekombinował i podczas projekcji widz ma zafundowane skakanie raz do wydarzeń mających miejsce wcześniej, do wydarzeń które mają miejsce teraz w czasie rzeczywistym. Nie jest to łatwe prowadzenie widza przez film. A wystarczyło po bożemu poprowadzić i jeszcze bardziej podszlifować sceny zarówno fabularnie jak i technicznie, bo ta strona też kuleje. Dużym atutem jest aktorstwo nie tylko w wykonaniu Matuszaka, ale i jego kompana z celi w którego to wcielił się Arkadiusz Detmer. Słaby i przeciętny obraz filmowy.