Po film sięgnąłem zaraz po filmie pt. Symetria gdzie pojawiają się wątki pedofilskie (reżyser, Focault, wiezięń).

O ile ten pierwszy zasługuje na potępienie to jestem za tym drugim, który lepiej pokazuje rzeczywistość więzienną.

Mam w domu słownik Klemensa Stępniaka i książkę Marka Kamińskiego "Gry więzienne". Kamińskiego przeczytałem jeszcze w liceum bądź gimnazjum.

Ten świat jest oparty na czymś w rodzaju ciągłego racjonalizowania sytuacji, nie bez atutu (nie bez kozery) sztuka więzienna czasem nazywana jest "Grips".
Jest to oczywiście rozum.

Co jednak po wyjściu na wolność i zastosowaniu tego samego rodzaju rozumu w sytuacjach gdzie nie ma już przemocy?
Nie uciekniemy od wolności, a wolność każdy więzień kocha.
Każdy niewolnik kocha wolność.

Jan mówi "Ja jestem głosem wołającego na pustyni". Sam jak podaje Biblia wysyła grips do Jezusa. Wierzyć się nie chce, ale nawet Mickiewicz takie grypsy wysyłał i są one w Warszawie... ... Warszawa jest miejscem, w którym zrodziła się gwara warszawska.

Ta gwara i jej szczególna odmiana to gwara więzienną jeśli ufać... filologom.
No ale po co "o tym" mówić? Dzielenie włosa na czworo.

Jednak Stępniak podaje fascynującą rzecz. Filozof to też określenie więźnia.
A ponoć w więzieniu czytają Mike'a Tysona oraz Remigiusza Mroza, najchętniej. Potrzeba im tego być może.

I co się okazuje: Jack London, Volteir, Mickiewicz, Norwid, św. Paweł, Derrida, Charles Bukowski, Dostojewski, Piłsudzki, Roman Dmowski chyba nawet i sam Henryk I Brodaty byli poddani karze ograniczenia wolności.
A Henryk I Brodaty miał zostać królem jako Piast.