W porownaniu z Pitem w Troy wypada mizernie i nieprzekonywujaco. Czarnobiałe postacie i brak głebi.
...a 10 na 10 to nie zart? Dajesz taka ocenę takiemu filmowi i liczysz ze twoja krytyka bedzie traktowana poważnie?
Zauwazyłaś jakieś podobne dylematy natury moralnej u Maximus jak u Achillesa?
W całym filmie wiadomo, kto jest dobry, a kto zły - wszystko w dwoch kolorach. W Troi, kiedy walczy Hektor z Achillesem obydwoje sa dobrzy, w Gladiatorze to nie do pomyślenia.
Tak samo nie do pomyślenia jest Maximus współczujący swoim wrogom, jak Achilles Priamowi czy placzacy nad pokonanym Hektorem.
W gladiatorze główny bohater od początku do końca walczy w "jedynie słusznej sprawie", w Troi główny bohater od początku walczy w niesłusznej sprawie i wlasnie dlatego jego postac musi byc ukazana glebiej by zyskala sympatie widza.
i kto tu jest "pseudo' krytykiem?
Oba filmy są płytkie, ale Gladiator zdecydowanie stoi klasę niżej(o Braveheart nawet nie wspominam, bo kładzie Gladiatora samymi napisami w czołówce)
Gladiator to przede wszystkim starcie dwóch ludzi, z ich lękami i słabościami. Pojedynek fascynujących osobowości przykuwa uwagę, ale nie na tyle, aby odwrócić ją od istoty filmu. Maximus jest prawy, niezłomny i uczciwy, ale nie nudny. Kommodus zaś budzi lęk, bo widać w nim szaleństwo i strach, niebezpiecznie więc może przypominać każdego z nas. O ile jednak postać cesarza ograniczona zostaje w finale do interesującego arcyłotra z oznakami ludzkich słabości, tak tytułowy bohater symbolizuje coś więcej. Jest to prosta historia, opowiadająca o podstawowych, fundamentalnie ważnych dla współczesnego człowieka sprawach. Nie każdy jest w stanie docenić wartość takiego przekazu, nie każdy chce go zrozumieć. W Troi zaś jej mdły efekt wywołują we mnie sami aktorzy odgrywający główne rolę, co doprowadza do stwierdzenia "kiczowatego" na tle marketingowym, mającym na celu przyciągnięcie widza samy zasugerowaniem, ze będą grać w tej o to produkcji takiego przekroju aktorzy jak Brat Pitt i całkowicie nie przekonywujący mnie do swojej postaci Orlando Bloom. Więc ściśle mogę uzasadnić, że ten film został wypromowany, a jego całokształt jak i fabuła została niby "sprytnie" ukryta. Czego nie zauważy tak płytki widz, lecz osoba która doszukuję się drugiego dna, uzna ten film za mdły, kiepski i wyłącznie wypromowany. Reklamy więc robią swoje, chcesz to przebić? Życzę Ci powodzenia
xoxo.
Z jakimi swoimi lekami i słabościami ściera się Maximus?
Na jakiej płaszczyźnie masz "pojedynek fascynujących osobowości"?
Prosta historia? General trafiający na arenę, po to by upokorzyć i pokonać cezara - to nie jest historia, to jest BAJKA .Tu nie ma przekazu - tu są efekty, a zamiast jakiejkolwiek głębi jest patetyczny bełkot.
W obu filmach właśnie o to chodzi – tym epatuje się widza. Nie mniej w Troi możemy dostrzec o wiele więcej – nie może być zresztą inaczej bo „Iliada” na której po części opiera się ten film była tworzona kilka pokoleń, a nie kilka tygodni jak scenariusz „Gladiatora”. „Troja” nawet spłycona, przerobiona na marketingowa papkę w jakiś sposób zachowuje cześć z tych wartości które kształtowały kulturę Europejska przez 25 wieków.
Nie znam marketingowej strony tych filmów, zresztą nie interesuje mnie ona - obejrzałem oba 2 tyg temu, łącznie z kilkoma innymi w wersji reżyserskiej bo takich szukałem.
Co do kwestii gry aktorskiej – w obu produkcjach jest ona przyzwoita niezależnie od braków fabuły.
Jesli faktycznie Gladiator symbolizuje dla ciebie to co napisalas to zazdroszcze ci - bo to oznacza ze na rynku jest duzo filmow jakie Ci sie beda podobac.
Jeśli faktycznie oglądałeś gladiatora to powinieneś doskonale sobie sam odpowiedzieć na zadane pytanie jeśli chodzi o słabości i lęki głównego bohatera, które nie są podkoloryzowane a jedynie ukazują nam to w człowieku czego naprawdę się boimy co jest nieuniknione i co jest częścią naszej egzystencji. Właśnie taka prostota skrajnych, ludzkich uczuć mnie poruszyła. W szczególności uraziło mnie to, jak mnie oceniasz w ostatnim zdaniu swojej wypowiedzi, która w zasadzie ukazuję jakim jesteś nadętym bufonem. Dla Twojej wiadomości cenię sobie różne aspekty filmu, które warunkują we mnie przekonanie że jest to dobry film, nie gustuję w byle czym nie chcąc przy tym marnować czasu.
Dążę teraz do tego, że o gustach i "guścikach" się nie dyskutuję, więc wolałabym zakończyć rozmowę która jest wręcz śmieszna jeżeli dla Ciebie ukazanie ludzkiego cierpienie i bezsilności w samej istocie (prawdziwego życia, które nie jest usłane różami), jest patetycznym bełkotem, tak samo dla mnie bełkotem jest to co piszesz i jaką postawę sobą reprezentujesz, więc Panu już podziękuję
xoxo.
Możesz mi powiedzieć o jakich "prostych, fundamentalnych sprawach" jest to film? Bohater symbolizuje coś więcej? Jestem ciekaw co takiego. Jedynym uczuciem jakim się kieruje Maximus jest zemsta. I to jest ten uczciwy, niezłomny, mądry i dobry człowiek? Ty najwidoczniej zobaczyłaś coś więcej. Proszę, wyjaśnij mi gdzie ten głębszy przekaz, o którym piszesz, a którego ja nie mogę zobaczyć. Tylko uzasadnij swoją wypowiedź dokładnymi scenami z filmu. Bakszysz ma rację, sam bełkot.
"Prosta historia, opowiadająca o podstawowych, fundamentalnie ważnych dla współczesnego człowieka sprawach"
Ciekawe, że napisałaś o współczesnym człowieku. Bohater kieruje się jednym z najgorszych (jak dla mnie) uczuć- zemstą. Oko za oko, ząb za ząb. Prymitywne, błędne myślenie. Większość ludzi na świecie to chrześcijanie a założę się, że prawie wszyscy wyznający tę religie zrobiło by tak jak Maximus.Tymi wartościami ma się kierować współczesny człowiek? Nie tego nauczał Chrystus. Ktoś cię uderzy w jeden policzek, nastaw drugi.
Chyba Cię coś boli, albo masz ze sobą problem. Chyba jest to logiczne, ze film przedstawia realia życia w tamtych czasach, Twój "ząb za ząb", ukazuję ludzi kierujących się honorem. Właśnie to niedouczony prymitywie było ich ideą. Jak wcześniej pisałam nie wszyscy mogą pojąć fenomen tego przekazu. Mam dość tłumaczenia każdemu tłukowi z osobna tego co jest między wierszami, nie w tym moja rola. Więc zejdź ze mnie, bo nie jesteś wart mojego czasu, a ja jestem już znużona xoxo.
Dziecko pojmij w końcu, że w tym filmie NIE MA ZADNYCH REALIOW – nie tylko Imperium Rzymskim II wieku n/e, ale również żadnych życiowych Prawd lub Wartości. Jest Bajka o Złym Cesarzu i dobrym Generale (który generał jest dobry?). Rozumiem że możesz być zauroczona tym obrazem, jednak bez przesady, jest cos takiego w końcu jak rozsadek.
Ten film naprawdę jest płytki w treści i nie ma powodu by wyzywac innych od prymitywów lub tłuków.
"Dziecko" dobre takie, bo raczej postawa jaką siebie reprezentuję nie określa mojego niedojrzałego wieku. Każdy ma swoje zdanie, a ty w końcu przestań je kwestionować, tak samo jak bym Ci cały czas wytykała, że nie obchodzą mnie realia które nie miały miejsca w historii, a tylko i wyłącznie kult tamtejszej obyczajowości. idei, wierzeń jak i w samej istocie egzystencja człowieka tamtejszej epoki. Więc zrozum to w końcu, bo jaśniej widocznie Ci się nie da tego przedstawić
Ale tego NIE MA w tym filmie - zrozum! Nie ma tam zadnej "tamtejszej obyczajowości" - jest tylko fikcja scenarzysty. To co odczytujesz jako obraz wierzen czy ideii jest fikcja realizowana na potrzeby filmu i nie ma nic wspolnego z "egzystencja człowieka tamtejszej epoki" - Dotarło? Nie ma tam nic autentycznego, moze z wjatkiem strojow.
Obudz się.
Dołączę się do dyskusji, jednak tylko na krótko. Porównujesz dwa różne filmy, to tak jakbym miał porównywać "Szeregowiec Ryan" z "Władcą Pierścieni". Ten film i postacie opowiadają całkiem coś innego, tak samo tutaj. Brad Pit odgrywa postać która jest zapisana fizycznie w książkach, ma odniesienie do czegoś z czym ludzie mogą go później porównać. Za to Russell Crowe odgrywa postać fikcyjną, wymysł scenarzysty i reżysera którą sam kreuje jednak tak by się zgadzała ze scenariuszem. Moim zdaniem oboje zagrali swoje role w bardzo dobrym stylu jednak Russell Crowe miał cięższą rolę do odegrania ponieważ od niego zależało jak będzie się zachowywać i każde jego odczucie musiał pokazać. Brad Pit nie zagrał przekonująco Achillesa jednak ja osobiście nie lubię tego filmu i postaci którą odgrywa :D Jednak aktora lubię, i cenię sobie jego talent. Gladiator to film fikcyjny osadzony w prawdziwym świecie gdzie postacie filmowe nie odwzorowują tamtych postaci jednak to było zamierzone. Dlatego moim zdaniem oba filmy są bardzo dobre. Mnie wciągnęły, bawiły i bardzo chętnie wracam do nich gdy mam czas wolny, a to najważniejsze.
1. Wg mnie oba są słabe
2. Porównałem role Achillesa i Maximusa (nie filmy) – i obie są papierowe(stereotypy bez głębi), ale osobiście uważam, że ta druga rola jest bardziej naiwna.
3. Gladiator i Troja to ten sam kanon filmowy (bajka historyczna) – zaś Rayan i Władca pierścieni nie (dramat wojenny-bajka fanatasy) – wkładanie ich do „jednego wora” nie służy żadnemu sensownemu porównaniu.
4. Rzym (imperium) przedstawiony w Gladiatorze to też świat fikcji – film nie został osadzony w żadnych „realiach” – mamy jedynie naciągniecie fabuły do stereotypów uznawanych za historyczne(nie chodzi tutaj o tzw prawdę historyczna tylko o wyobrażenie epoki i jej realiów – taki Rzym z filmu jest tworem wyobraźni i niczym więce - to samo zreszta mamy w Troi).
5. „Ten film i postacie opowiadają całkiem coś innego” – niestety, ale mylisz się – oba de facto opowiadają o zemście i jest to motyw przewodni.
Nie dotarło ty prymitywny ignorancie ZROZUM TO ty też, nie przekonasz mknie do swojego chorego toku myślenia. Nie udowadniaj mi niczego, bo nigdy Ci się to nie uda dotarło? jesteś tak pospolity i nieobity, ze aż słabo mi się robi jak czytam te brednie które wypisujesz. Obudź się! każdy ma prawo do własnego postrzegania twórczości i tak jak wcześniej pisałam, niektórzy nigdy nie zdołają tego pojąć, o są zbyt ślepi,l nie umieją postrzegać tego co nie jest widoczne gołym okiem. Widocznie wolisz filmy gdzie wszystko czarno na białym na tacy Ci podane. Wybacz ja wolę filmy gdzie się czegoś można doszukać i czytać między wierszami.
Rzym (imperium) przedstawiony w Gladiatorze to też świat fikcji – film nie został osadzony w żadnych „realiach” nie rozśmieszaj mnie każdy przecież dobrze o tym wie, ze film jest fikcyjny i nie towarzyszy mu żądne wydarzenie historyczne. Doczepiłeś się jednego i tego samego, powtarzasz się jesteś banalny, a ja jestem wręcz Tobą znudzona. Przedstawiasz te same "niby dowody" i w ten sposób uważasz, że ludzie Cię poprą, że zgodzą się z Tobą. Mało przekonujące, ja nigdy się z Tobą nie zgodzę, nie mam zamiaru zniżać się do Twojego prymitywnego poziomu i ogółu Twoich wartości towarzyszący rozpatrywania przez Ciebie prawdziwej sztuki. " Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona", jednego wątku i drążysz go bez konkretnego celu, co w ogóle jest dla mnie śmieszne i wręcz pospolite tym samym się ośmieszasz. Nie mam więcej pytań
xoxo.
Czy ty potrafisz zrozumiec co czytasz?
Czy ja gdzies pisze o faktach historycznych w tym filmie?
Moze juz nie odpisuj - biorac pod uwage poziom twoich wypowiedzi i ilosc inwektyw jakimi obrzucasz innych jestes osoba niepowazna - tym bardziej ze moje uwagi nie byly kierowane do ciebie(chyba ze oba profile sa twoje)
Zrozum, ten film nie posiada żadnego głębszego przekazu "niewidocznego gołym okiem". O wiele prościej będzie jak po prostu napiszesz jakie te "ukryte" wartości ukazuje film. Piszesz, że jest to film wybitny a nie mówisz dlaczego. Uzasadnij swoją wypowiedź, napisz jak interpretujesz fabułę filmu, jakie metafory zostały w nim zawarte.
PS. Jeśli chcesz obejrzeć film, "gdzie się czegoś można doszukać i czytać między wierszami" polecam ci trylogie Matrix.
pierwsze zdanie cytowałam Ciebie tłuku "Bakszysz", a co do MrSławek1994 przez co stwierdzam, nie wtrącaj się dziecko i czytaj co pisałam dużooo powyżej ROZUMIESZ? Matrix ty tak na poważnie, czy była to ironia.. bo jeśli gustujesz w filmach rodem tego, to współczuję Twojej główce.
Tak na marginesie jacy z was krytycy w ogóle są nie mam zamiaru się już z wami spierać, wasze pojęcia o tym jaki ten film jest płytki są wyssane z palca. Szczerze, dlaczego ten film był nagrodzony za całokształt twórczości? Drugie stwierdzenie dlaczego wy nic nie osiągnęliście? Nie macie co robić i wam się w dupach poprzewracało. lepiej idźcie do roboty, zajmijcie się czymś pożytecznym, a nie spierajcie się nie mając przy tym konkretnych priorytetów. "Bakszysz" powtarzasz się to wkurza, zmień w końcu płytę.. taka rada na przyszłość: zaglądnij do słownika nie gryzie.
Czemu nie odpowiadasz na pytanie? Jakie wartości ukazuje film? To ja współczuje twojej główce bo nie rozumiesz po prostu matrixa a nawet nie próbujesz tego zrobić. Nie wyobrażasz sobie co pokazują nam w tym filmie bracia Wachowscy. Niestety ty, jak z resztą większość ludzi, widzisz same skakanie po dachach i bijatyki.Przeczytaj w wolnej chwili, na prawdę warto. http://wylfing.net/essays/matrix_reloaded_pl.html .
PS. Czytałem wszystkie twoje posty i stwierdzam, że się powtarzasz w kółko. Sorry, że tak cię nazwę ale jesteś głupiutka. Nie umiesz nic sensownego powiedzieć. Powtarzasz w kółko jaki to Gladiator jest wybitny. DLACZEGO TAK TWIERDZISZ?! Mówisz o metaforach zawartych w filmie. WSKAŻ JE!!!!! Zacznij myśleć na tym co piszesz.
Rozumiem ze dla ciebie fakty historyczne i realia historyczne to synonimy. To wiele wyjasnia.
"...dlaczego wy nic nie osiągnęliście?"- adeptka telepatii? Robi sie jednak coraz zabawniej.
Nie no po prostu nie rozumiem, dlaczego cały czas podkreślasz to, że film nie był oparty na realiach historycznych, gościu każdy o tym dobrze wie, a ty smęcisz to samo o to mi chodzi czy mam JAŚNIEJ? " co w Twoim przypadku się nie da ",łał adeptka telepatii! Zauważyłam, że używasz pojęć ;D to postęp? Nie, wybacz przecież ty używasz sformułowań, a nie wiesz co znaczą.. to dopiero smutne ;<
Do NIEUMIEJĄCEGO CZYTAĆ "MrSlawek1994", Twój poziom intelektualny jest tak niski, że nie warto mi poświęcać Ci czasu, ale zrobię to dla głupiutkiego chłopczyka, by pokazać mu gdzie jego miejsce.. żal ci mnie.? Uwież mi Ciebie bardziej ^_^ . Więc młody wracaj na drzewo i dokończ ewolucje, jak wiesz w majestacie nie ma mowy o znoszeniu nieprzyjemności ze strony rozkapryszonych wyrośniętych dzieciaków. Nie będę z Tobą konwersować, ponieważ egzystujesz w brodziku intelektualnym, który koliduje z moimi imperatywami.Więc moja racja przedstawia się następująco, otóż Scott odważył się wypromować bohatera, który źle się sprzedaje w dzisiejszych czasach. Honor, odwaga, lojalność! Tego praktycznie nie sposób dziś pokazać w kinie, nie narażając się na uśmiech politowania widza i kąśliwe uwagi krytyków. W „Gladiatorze” Maximus jednak jest wiarygodny do bólu i potrafi zarazić swoimi cechami charakteru. Ogromna zasługa w tym charyzmatycznego Russela Crowe'a, który napełnia swoją postać prostą szlachetnością i żarliwymi emocjami. Aktor potrafi porwać widza i przekonać go do swojej pozornie anachronicznej postawy. I to ona jest najistotniejszą wartością tego filmu, opowiadającym o niezwykłym człowieku, którego można zabić, ale nie złamać. Ridley Scott (reżyser, jeśli nie wiesz), na spółkę z Crowe'em zadają pytanie, co oznacza „być człowiekiem?”, jakie wartości kryje w sobie człowieczeństwo. Odpowiedź jest oczywista i prosta, ale nie banalna, bo twórcy filmu nie wstydzą się serwowanej prawdy i potrafią wiarygodnie ją przekazać. „Siła i honor”, prawość i wierność zasadom „Gladiator” przekonuje, że te wartości nie tylko na ekranie kinowym mogą zalśnić pełnią blasku. Więc tak na marginesie, sama istota Matrixa, była przemyślana, film ogólnie mi się podobał.. lecz nie porównuj tak odrębnych filmów (Sci-Fi do filmu Batalistycznego). bo to raczej nie logiczne, a co właściwie nie sensowne wręcz. Więc może chłopczyku wróciłbyś tak z powrotem do swojego wyimaginowanego świata rodem z Science fiction, nie biorąc się przy tym za inne gatunki filmowe.
Chłopcze, to raczej oczywiste.. zapewne zaraz wejdzie na google i sobie poczyta. Wysunie myślą, że niejeden filozof by się zawstydził.
Po pierwsze ja nie porownalem matrixa do gladiatora. Ale przeciez to ja rzekomo nie umiem czytac. Jak ty mozesz nazwac Maximusa prawym, odwaznym, honorowym człowiekiem? Jedynym uczuciem jakim sie kieruje to zemsta. Zeby zabic jednego swojego wroga musi zabic dziesiatki innych osob. Ja tu widze tylko egoizm. . Na prawde lubie Gladiatora (obejrzalem go z 10 razy. Do Crowe'a tez nic nie mam), ale nie wynos tego flmu na piedestal bo nie zasluguje na to. Widzisz tylko to ze zabil zlego cesarza. A tak na prawde stal sie taki sam. Taki "prawy" bohater zle sie sprzedaje w naszych czasach? A to ciekawe. Prosze cie nie nazywaj mnie chlopczykiem. Widze gardzisz tez gatunkiem Science fiction? Dlaczego, bo filmy sa bardziej skomplikowane i musimy spojrzec szerzej zeby doszukac sie nawiazan do wspolczesnego swiata? Nie kazdy rozumie rozne metafory. Ty wolisz ogladac "czarno-bialy" (nie chodzi mi o kolory) film i jeszcze zle wnioski z niego wyciagac.
PS. "Odpowiedź jest oczywista i prosta, ale nie banalna" Nonsens. Pomysl czasem co piszesz.
Przeciez to Ty caly czas do tego nawiazujesz i podkreslasz - dla mnie oba filmy to bajki i nie wspomnialem w poscie ani o realiach, ani o faktach - dotyczy on postaci głownego bohatera.
Pogubiłas sie.
Moim skromnym zdaniem Crowe w ogóle nie nadaje się do tego filmu całkiem zmieniłbym głównego bohatera totalnie nie potrafię na niego patrzeć jak na bohatera i rycerza, ciągle widzę w nim detektywa itp.
Desspera intelektualisto, mógłbyś chociaż pisać bez błędów jak już się określasz mianem inteligentnego. Uwierzyć nie "uwieżyć".
Jestem kobietą ! hahaha dobra każdy ma swoje odmienne zdania "tak kierował się zemstą " to wiadome jest raczej. Więc jest coś w czym oboje się zgadzamy, iż porą jest aby tą dyskusję zakończyć, bo nie dojdziemy do porozumienia.
Wiem ze mial to byc juz koniec ale musze zapytac. Bez zadnych obleg po prostu odpowiedz. Skoro wreszcie przyznalas ze kierowal sie zemsta to na prawde sadzisz ze jest to prawy, odwazny, honorowy czlowiek, ktory powinien byc przykladem dla wspolczesnych, zepsutych ludzi?
Nie według mnie, tamtejsze ukazanie honoru nie jest w ogóle związane z teraźniejszością, ogólnie rzecz biorąc nie popieram przemocy właściwie to jestem pacyfistką. Według mnie przez zemstę nic się nie osiągnie, myślę że pod koniec filmu bohater poniekąd w końcu to zrozumiał.
to zależy jak ten honor bym rozumiany w tamtejszych czasach, a jak w teraźniejszych.. bo ogólnie to honor jest szerokim pojęciem i składa się z wielu aspektów.
"Tamtejsze czasy" - tam nie ma tamtejszych czasów poniewaz jak sama stwierdziłas film nie odnosi sie do zadnych realiow, tym bardziej historycznych. W takim ujeciu MrSlawek1994 ma racje ze honor stanowi przymiot ponad czasowy. Tylko ze w tym filmie nie ma mowy o honorze tylko zemscie.
był*
realiów historycznych pisałam, ale nie ogólnych doczytaj dobrze, albo się nie wtrącaj bo nie mam zamiaru z Tobą pisać, rozumiesz?
Skoro ty sie wtrącasz do moich wypowiedzi to ja również mogę.
Swoja droga Honor w "tamtejszych czasach” pozwalał głowie rodziny na prostytuowanie swoich dzieci lub zabijanie chorych niewolników i porzucanie niemowląt.
Facet zabija dla uciechy widzów i ty sie tam dopatrujesz głebi etycznej, to dopiero ubaw.
No akurat zdjęcie jest dla mnie najmniej istotne jeżeli chcę wiedzieć jakiej płci jest rozmówca. Oczywiście żebym nie wyszedł na jakiegoś szowinistę nie ma dla mnie znaczenia z kim rozmawiam.
By być honorowym nie potrzeba być rycerzem czy gentlemanem, wystarczy stosować proste zasady wobec drugiego człowieka nie ważne kim jest.
Tak zgadzam się z tym, ale trzeba tez zgłębić sama istotę, co było honorem dla ludzi żyjących w tamtych czasach .. może samo to popchało go do zemsty. Przecież odebrano mu to co najbardziej kochał żonę, dziecko. Po prostu jestem ciekawa jak większość na jego miejscu by się wtedy zachowała, to jest właśnie ta realistyczność .
Przeciez to Ty caly czas do tego nawiazujesz i podkreslasz - dla mnie oba filmy to bajki i nie wspomnialem w poscie ani o realiach, ani o faktach - dotyczy on postaci głownego bohatera. - Wypowiedź "Bakszysz"
Rzym (imperium) przedstawiony w Gladiatorze to też świat fikcji – film nie został osadzony w żadnych „realiach” – mamy jedynie naciągniecie fabuły do stereotypów uznawanych za historyczne(nie chodzi tutaj o tzw prawdę historyczna tylko o wyobrażenie epoki i jej realiów – taki Rzym z filmu jest tworem wyobraźni i niczym więce - to samo zreszta mamy w Troi). - Wypowiedź "Bakszysz"
Widzę, ze sam sobie przeczysz, wspominałeś o realiach historycznych które są fikcją kilkakrotnie a, oto jest jeden z przykładów .
Pogubiłeś się.
" Chyba jest to logiczne, ze film przedstawia realia życia w tamtych czasach," - Ty pierwsza zaczelas o tym sie rozpisywac :) - ja tylko odpowiedziałem
Kiedy zmieniłas zdanie?
Wpierw stawiasz tezy - pozniej sama je obalasz - hahaha, no brawo brawo....
I tu się kończy zasób mojej wiedzy bo jestem dopiero w połowie filmu, ale właśnie wracam do oglądania więc może później na do odpowiem. Film póki co strasznie wciągnął.
"Zavulon" gdy skończysz, możesz się podzielić spostrzeżeniami i ogółem wrażeń. Film ten oglądałam niejednokrotnie i płaczę cały czas.. według mnie wzrusza.