Spodziewałam się filmu o ludziach, filmu, który będzie upamiętniał tamte zdarzenia, a zobaczyłam żałośnie sztuczne morze i nic poza tym. Szkoda, bo G. Clooney zagrał tu bardzo dobrze, udowadniając, że jest nie tylko uroczo przystojnym, ale i zdolnym aktorem.