Naprawdę solidna produkcja katastroficzna. Świetne sceny na kutru podczas tytułowego gniewu oceanu i dobre role Clooneya oraz Wahlberga. Byłby to naprawdę świetny film, gdyby Petersen zrezygnował z typowo amerykańskiego zabiegu mającego na celu wymusić na widzu uronienia łez. Znaczy się, że sceny z żonami rybaków jak i końcowe przemówienie na ich cześć, można było spokojnie olać i skupić się na dramacie na morzu. Wtedy może nabrałby ten film odpowiedniego wyrazu, a tak wydaje się nieco przesadnie sentymentalny. Ale i tak jest świetnie zrobiony, więc choćby dla scen ze sztormem można go zobaczyć.
7/10.