myslalem ze to jest kontunuacja just visiting z 2001 (nie popatrzylem na daty..)...jak dla mnie film nudny, wtorny (raczej just visiting jest wtorne ale jako ze ogladalem je jako pierwsze to dla mnie to jest wtorne:))...ogolnie nie lubie francuskich komedii gdzie wszyscy krzycza, biegaja, mahaja rekami i robia ogromne zamieszanie przy najprostszych sprawach (wyjatkiem sa filmy z louis'em de funes)..natomiast just visiting z 2001 mi sie bardzo podobal tez m.in. ze jest bardziej amerykanski co daje sie odczuc w kazdej scenie:)
Francuzi w ogóle robią same wtórne filmy, np. komedie z Pierrem Richardem "Pechowiec" lub "Tajemniczy blondyn w czarnym bucie". Dla mnie to tylko podróbki, bo JA oglądałem najpierw wersje amerykańskie... /ironia mode off.
A jeżeli, że we wszystkich francuskich komediach "wszyscy krzycza, biegaja, mahaja rekami...", to niewiele o nich wiesz (tak w ogóle to raczej maCHają). Poza tym również w filmach z L. de Funes bywają takie sceny, że o komediach z innych krajów nie wspomnę. Tak, rzeczywiście "Just visiting" jest bardziej amerykański (dziwne byłoby, gdyby nie był), co jednak nie jest komplementem. Film ratuje jedynie udział aktorów znanych z "Visiteurs".
Mówisz chyba o wersji amerykańskiej a to nie jest ten film. Goście Goście II to druga część (oryginalnej) wersji francuskiej... Swoją drogą konczy sie tak ze myslalem, ze bedzie jeszcze część III...