Temat i film zrobiony nieźle, ale uderza po oczach jego głupota.
1.) Biorą tego gliniarza do roboty jako kierowcę, a mimo, iż jest świeżakiem w nowym towarzystwie, to fundują mu wycieczkę do Maroka, pokazują etapy produkcji, działanie firmy i jeszcze na koniec mu za tę wycieczkę płacą. FACEPALM. Kto tak robi?! Ja domyślam się, że reżyser chciał widza wciągnąć w temat, ale nie powinien robić tego na siłę.
2.) Kobieta łapie go na przekazywaniu informacji przez telefon do agentów, bagatelizuje sprawę, a on dopiero na koniec filmu rozkminił, że to ona jest sojuszniczym tajniakiem.
3.) Tyle zachodu z podmienianiem auta - włam, fotografowanie, potem układanie wszystkiego na swoje miejsce, kurzenie itd. - tylko po to, żeby zamontować w desce rozdzielczej jedną kamerkę. Równie dobrze było można ją włożyć do oryginalnego auta :S
4.) Ostatnia akcja filmu przy bramkach autostrady. Mimo iż kobieta jest po drugiej stronie bramek, to właśnie ona (a nie poprzebierani agenci stojący obok) pierwsza dobiega do rozwalonego auta z gliniarzem i rozwala czarnego ratując mu tyłek
Jeszcze miałem ze dwie podobne, rażące odmóżdżone sceny, ale nie mogę sobie przypomnieć :-/
Ogólnie film jest z tych na ocenę 6, ale za obrazę inteligencji widza ode mnie 4/10
Zgodzę się tyko co do drugiej rzeczy, którą wymieniłeś. Uważam, że różni są ludzie i nie wszyscy są inteligentni, nawet super agenci.
Reszta to sprawa dyskusyjna i choć zauważalna to mało rażąca według mnie (przymknąłem na to oko).
Dla mnie film fajnie zmontowany, szybki, ciekawy, trzymający w napięciu, w którym jednak nie do końca wykorzystano potencjał (niektóre wątki za mało rozbudowane). Nie jest więc to rewelacja, ale to dobre kino akcji. Poza tym podobała mi się oprawa muzyczna za co dodatkowy punkt ode mnie.
Film polecam.
Zgadzam się z przedmówcą reszta to sprawa wielce dyskusyjna i szkoda tak naprawdę czasu na głębszą rozkminę, spokojnie można na to przymknąć oko. A sam film bardzo ciekawy, szybka akcje, rewelacyjna oprawa muzyczna, można rzec, że typowe kino francuski jedni lubią inni nie. Z mojej strony 8/10 może ocena nieco zawyżona ale film naprawdę mi się podobał więc tak a nie inaczej.
Pozdrawiam
1) Pamiętaj, że wcześniej był on powiązany ze światem przestępczym jako tajniak (napady, rabunki itp.). Można sobie dopowiedzieć, że został im przez kogoś nadany / polecony. Druga sprawa, że przed całym wyjazdem do Maroka prześwietlili go jak na rentgenie więc nie mogę się z tobą zgodzić.
Odnośnie pozostałych trzech pkt to jakoś mnie to nie zraziło. Film jako całość posiada świetny klimat, głównie za sprawą muzyki, którą skomponował francuski producent Agoria. Gdyby nie dobra oprawa muzyczna moja ocena wahałaby się między 6 a 7; a tak daję 8.
co do punktu 1 było wyjaśnione że nasz bohater był już znany w światku przestępczym jako kryminalista, był tajniakiem i mało kto mógł go powiązać z policją; co do punktu 2 jest to wcześniej wyjaśnione; szef gdy daje mu instrukcje gdzie ma dzwonić uprzedza, że po wybraniu numeru telefonu włączy się kobiecy głos (nie znamy treści jej wypowiedzi), więc tajna agentka gdy usłyszała tą wiadomość mogła zareagować tak jak zaaregowała; co do 4 punktu mogła widzieć sytuację z daleka i załatwić czarnucha; co do 3 to się zgadzam tu przesadzili
Jeśli chodzi o punkt 1 to tak jak wspomnieli przedmówcy "bohater był już znany w światku przestępczym jako kryminalista, był tajniakiem i mało kto mógł go powiązać z policją". Co do kasy to płacą mu nie za wycieczkę tylko sami mu powiedzieli, że za ukradzione auto i robotę. Co do punktu 2 to faktycznie to spalili od razu domyśliłem się że kobieta jest z policji. Gdyby wśród "profesjonalistów" jak określała policja grupę "go fast" bohater został przyłapany na potajemnym telefonowaniu myślę, że nawet by nie sprawdzali dokąd dzwonił tylko od razu zakończyli by współpracę. Co do 3 chyba jednak łatwiej było by podłożyć kamerkę. W końcu, że auto jest fałszywe też po czymś mogli się domyślić. Lepiej Mahomet do góry niż góra do Mahometa. Jeśli chodzi o 4 trudno jest mi ocenić. Film całkiem przyjemny oceniam na 7/10.