Amerykańce dorwali "Godzillę" (1954), pousuwali parę scen i dodali swojego wieśniackiego aktora... No i po co?
Ten "film" to kompletna pomyłka, zbezczeszczenie oryginalnego Godzilli, który był, jest i będzie filmem GENIALNYM.
Stanowczo odradzam oglądanie tej przeróbki.