Zalatuje Matrixem na kilometr... a walka pod Górą Fuji przypomina raczej mecz piłki nożnej. Film byłby znacznie lepszy, gdyby starcia potworów były bardziej dopracowane.
Oprócz tego widać sporą inspirację Gwiezdnymi Wojnami, zwłaszcza jak myśliwiec wlatuje to statku-kuli i rozwala generator.
Fakt, zapomniałem o Star Łorsach :) I jeszcze jedno: CO W TYM FILMIE ROBI MINYA?! To chyba najgorsza kreatura, jaką spłodziła wytwórnia TOHO :/ niedobrze mi się robi na sam jego widok :(
Po prostu zmarnowany film i tyle... a mogło być tak pięknie...
I znowu zabili Mothrę! Ile można?! Mogliby wreszcie "obrońcy ziemi" dać trochę spokoju i pozwolić mu choć jeszcze raz przeżyć film.
Poza tym film jest dziwny, myślałem, że to będzie coś w stylu Godzilla-Tokyo SOS - a tu przykra niespodzianka :/ Matrix Wars z kiepskimi walkami potworów a'la Power Rangers :/ A szkoda, zmarnowali dobry pomysł.