Ten film jest tak żałosny, że aż dziw bierze, że ludzie dziś mogą jeszcze to oglądać.
Film ten – kompletny śmieć, nie reprezentujący sobą absolutnie nic! Fabuła jest do opisania w jednym do dwóch zdań; mamy tu historię pewnego rysownika, który szukając pracy zatrudnia się u przybyszów z innej planety (nie świadomie oczywiście) i odkrywa ich plan destrukcji ziemi. Najeźdźcy to… UWAGA! … karaluchy w przebraniu ludzi:) Oczywiście, jak już wspominałem, fabuła jest prostsza od konstrukcji cepa do młócenia zboża; wszystko sprowadza się do tego, że przy użyciu pewnych taśm kosmici sprowadzają na ziemię dwa, gigantycznych rozmiarów stworzenia oraz… oczywiście Godzillę, by ją nareszcie zgładzić. Nie musze chyba wyjaśniać, że cała walka kończy się zwycięstwem godzilli , a cały ich ”pojedynek” wygląda tak absurdalnie i komicznie, że na twarzy przeciętnego widza rysuje się kompletne zażenowanie i konsternacja, jakiej jeszcze nie doświadczył, wywołana walczącymi w gumowych strojach potworów ludźmi, którzy dosłownie w wyprostowanej pozycji (a więc typowo ludzkiej - powtarzam – ludzkiej, nie zwierzęcej) okładają się pięściami, kopią, skaczą, wydają dziwne dźwięki:D itd. Schizofrenia gwarantowana ;p

Całą pierwszą serię filmów z godzillą (sic!) oceniam na bardzo naciagane 2/10 (w niektórych wypadkach 1/10, ale nie będę się tu rozpisywać o jeszcze bardziej tandetnych częściach z przygodami godzilli(sic!!)) – ludzie w przebraniach ; aktorzy wypowiadający swoje kwestie bez praktycznie żadnych emocji; historia praktycznie non stop taka sama – nawet wykorzystane te same sceny z poprzednich filmów w kolejnych. Atrapy miast, artyleria wojskowa... O co tu chodzi? Jaki jest sens? Co reżyser jeden z drugim chcieli nam przekazać? Rozumiem przekaz pierwszego filmu, ale następne? No jestem w kropce. Tym bardziej nie rozumiem tak wysokiej oceny na tym portalu dla omawianego tutaj jednego z tych ‘arcydzieł’ O_o
Ostrzegam, by filmów nie udostepniać nawet dzieciom do lat 3 – mogą się już z tego nie otrząsnąć ;)))
Tak więc dla tego kompletnego filmowego dna.... 2/10.



Znawca (nie tylko Japońskiej chały)