Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten film pomyślałam : "Czy to jakis żart ?! " . Jest to z pewnościa straszna produkcja lecz trzeba też zwrócić uwagę na to iź film nie był robiony w "2011" roku ! Czyli nie były jeszcze" rozwinięte " a jak juz to "tanie " lepsze kamery itp.
Ten film to już klasyk w tamtych czasach ludzie z pewnością się tym jarali ba jeszcze teraz się tym jarają. Ale jak ja oglądałem ten film to mi to trochę przypominało Power Rangers takie gumowe potwory i makiety. Trochę mi się z niektórych scen śmiać chciało. Ale film na swój sposób jest okej ;)
Hah zgadzam siee. Widzialam fragmenty tego filmu i to bylo po prostu smieszne dla mnie.
Jeśli przymknąć oczy na sceny z tytułowymi potworami to film sam w sobie broni się świetnymi zdjęciami. Bardzo typowa cecha dla japońskiego kina.
Trzeba mieć wielki sentyment i/lub naprawdę lubić takie filmy, bo ja się załamałem przy wczorajszej próbie obejrzenia na Polsacie :). Po przypadkowym obejrzeniu "Godzilla kontra Mechagodzilla" z 2002 (seria Shinsei) byłem zaskoczony niezłą jakością tego filmu i tego, że mi się spodobał o co nigdy bym się nie podejrzewał. Było to zaskoczenie bardzo pozytywne. Więc na fali zainteresowania próbowałem obejrzeć i tę część. Ale to niestety była próba zakończona całkowitą porażką z wielu względów.
Tragiczna muzyka, bardzo mi się nie spodobały te żwawe rytmy nie pasujące do klimatu filmu i większości scen. Śmieszne modele potworów (przerośnięty, zmutowany królik rządzi) i ich walki (karate?! 8-| ). Emisariusze z Planety Małp o Zielonych Pyskach w roli kosmitów na dokładkę.
Naprawdę nie ujął mnie ten film niemal niczym. Plus, że aktorzy grali na poważnie i wczuwali się w role, bo amerykański chłam, choć o wiele współcześniejszy i z potworem generowanym komputerowo porażał nieskończenie głupim scenariuszem i irytującym - bo silnie kretyńskim - poczuciem humoru, które nieudolnie próbowali przekazać z ekranu aktorzy (co tam robił Jean Reno?!).
Pomimo tego będę popatrywał w TV na kolejne odsłony, ale widzę, że te filmy z drugiej połowy ubiegłego wieku zestarzały się szpetnie i ich odbiór mogę mieć... zakłócony :).
Dla mnie cała saga Godzilli to klasyka do której zawsze chętnie wracam, wiem że te filmy są czasem dziwne i często zabawne ale gdy słyszę że w tv leci Godzilla przypominają mi się czasy dzieciństwa, gdzie często na podwórku przerywaliśmy dobrą zabawę by tylko zobaczyć następny film o potworze. Co to były za lata ech Godzilla Dragon Ball to było epickie .
Wiele poprzednich odsłon owszem, ale "Godzilla kontra Mechagodzilla" akurat był już chyba kierowany nie tylko do młodzieży, ale i do starych koni pamiętających pierwsze odsłony cyklu. W końcu jest to film wydany na dwudziestolecie serii, jest w nim wiele nawiązań i ukłonów w kierunku "Godzilli" i "Godzilla kontratakuje". No i leje się krew, sika wręcz czasami.