Japońskie filmy mimo, że o znacznie mniejszym budżecie są po prostu ciekawsze, bardziej urozmaicone i przez to naprawdę wciągające.
Walka z ludźmi to nuda, a z potworami coś o wiele ciekawszego i bardziej emocjonującego. A najlepsze to ten radioaktywny oddech u Godzilli w japońskiej wersji.