1/10 Nic dodać nic ująć. Każdy prawdziwy fan godzilli się ze mną zgodzi. Komercyjne gówno, będące mizerniutką podróbą prawdziwej azjatyckiej godzilli.
Popieram, ale 3/10
za krótki...............................................................
Prawidziwa azjatycka godzilla... ha ! mówisz o tej godzilli wyglądającej jak zabawka ? chyba nawet rękami nie potrafiło ruszać ;]
i to w niej było najfajniejsze :D że niszczyła makiety miast i sypały się z nich iskry xD no i nie zapominajmy o okrutnych potworach :)
Chyba że grał by ją kaleka - Gojira to nie zabawka a człowiek ubrany w lateksowy kostium.
To wszystkie nowe filmy ci się nie będą podobały ponieważ krew nie będzie tryskać jak Ketchup? Gdzie tu logika?
Czego tyczy się ten komentarz?! <szok>
---------------za krótki<br/>----------------------
dałam 4. Obiektywnie, za efekty specjalne (ale japGodzilla i tak jest lepszy), za scenariusz, z którym mozna było zrobić coś lepszego (ale japGodzilla i tak jest lepszy), za zachęcające plakaty (ale japGodzilla i tak jest lepszy) i za Matthew Brodericka, bo go lubię (ale japGodzilla i tak jest lepszy)
Punkty odjęłam za brak logiki (uciekają helikopterem przed tą jaszczurką, zamiast wzbić się tam, gdzie ich nie dosięgnie), za to, że jaszczurka uciekała po kanałach (nie znam się, ale oni naprawdę takie wielkie kanały tam mają, że się zmieściła?) i za wciskaną na chama historię miłosną (vide nasz śpiewający w deszczu czarnobylskim profesorek i marna dziennikareczka).
A przede wszystkim za zżynkę z japońca.
A Kartaginę... nie, wróć! Ale japGodzilla i tak jest lepszy!
Pozdrawiam fanów japońca.
zdumiewa mnie fakt jacy ludzie to fanatycy i równają z błotem produkcje która jest zupełnie odrębna. Jako nie-fan japońskiego spoconego japońca w lateksowym kostiumie będe bronił tworu Emmericha ponieważ najzwyczajniej w świecie bardziej mnie zachwyciła ta przerośnięta iguana niż spocony japończyk z God modem niszczący kartonowe miasta. Ad. zżynki z japońca. A czego się spodziewałeś skoro Tristar wykupił prawa do własnej wersji. Nie możecie kurwa bo już tak powiem uznać Zilli jako kolejnego potwora z uniwersum Gojiry tylko mieszać z błotem? I jeszcze jedno. W przeciwieństwie do spoconego japończyka który brnie naprzód bezmyślnie Zilla ma mózg z którego zresztą korzysta w przeciwieństwie do gumiaka.
"bardziej mnie zachwyciła ta przerośnięta iguana niż spocony japończyk z God modem niszczący kartonowe miasta"
Jak już mówiłem, miasta nie są z kartonu. Nie syp tyle tymi wyświechtanymi frazesami, bo z każdym kolejnym takim postem coraz bardziej tracisz w moich oczach.
"I jeszcze jedno. W przeciwieństwie do spoconego japończyka który brnie naprzód bezmyślnie Zilla ma mózg z którego zresztą korzysta w przeciwieństwie do gumiaka"
Ja tam nie zauważyłem, żeby Zilla miał mózg. Jest to po prostu zwierzak, który kieruje się instynktem - i nic więcej. Instynktownie robi proste uniki, instynktownie ucieka przed czymś, czego nie rozumie i czego się boi, i tak dalej.
Godzilla z kolei brnie naprzód, bo co ma innego robić? Uskakiwać przed rakietami niczym Neo? On doskonale WIE, że broń, jaką usiłują go powstrzymać homo sapiens, nic mu nie zrobi, nie wdaje się więc w zbędne dyskusje z siłami zbrojnymi, rozwalając je niekiedy praktycznie od niechcenia.
Wiem też doskonale, że w filmach z Godzillą w roli głównej olbrzymi jaszczur niejednokrotnie przejawiał inteligencję, czy to podczas walki z Megaguirasem (kiedy to udał, że jest nieprzytomny, pozwolił, żeby insekt się zbliżył, a wtedy złapał go ogonem za odwłok), czy też na przykład z Orga (kiedy specjalnie pozwolił mu się częściowo połknąć, żeby go rozwalić od środka), albo w jednym z tych nowszych filmów, bodaj "Godzilla vs Mothra vs King Ghidorah" (kiedy to pochwycony przez Ghidorę do końca udawał bezradnego, a kiedy ludzie, sądząc, iż korzystają z sytuacji, odpalili w jego kierunku jedną z tych swoich specjalnych torped, nagle się obrócił, złapał Ghidorę i pociągnął go tak, że to on, a nie Godzilla, znalazł się na linii strzału - bum!).
Były też niekiedy osobliwe sceny z ludźmi, np. reakcja Godzilli na krzyk dzieciaka w "Godzilla kontra Hedorah", albo scenka z filmu "Godzilla kontra King Ghidorah", kiedy rozpoznał swojego starego znajomego, albo "Godzilla 2000" - tutaj już nawet wydał mi się ZBYT inteligentny. Mam tu na myśli głównie scenę, kiedy Godzilla po pokonaniu Orga skierował się w stronę naszych bohaterów, a następnie - po krótkiej obserwacji - uśmiercił Katagiriego. TYLKO jego - reszcie nie zrobił w ogóle krzywdy. Skąd on mógł wiedzieć, kim jest Katagiri? Możliwe, że dostrzegł go podczas ataku rakietowego, albo innej akcji.
Jest to po prostu zwierzak, który kieruje się instynktem - i nic więcej. Instynktownie robi proste uniki, instynktownie ucieka przed czymś, czego nie rozumie i czego się boi, i tak dalej.
i to jest w niej piękne :D
ale to miała być adaptacja a nie remake. Przecież po to wykupili licencje. Ja rozumiem gościu że ona idzie bo ona ma God mode no ale sorry... dla mnie to jest monotonia. Nie jestem anty-fanem ale fanem też nie. Zastanawia mnie tylko czemu każdy obsmarowywuje Zille a jak ktoś powie że Spocony japończyk jest be to wywiązuje się tornado wojny niemal.
"Ja rozumiem gościu że ona idzie bo ona ma God mode no ale sorry... dla mnie to jest monotonia"
Nie dziwię się. Jeśli się operuje schematami, zamiast filmowych faktów, to rzeczywiście może się to wydawać nudne.
To jest taki tok myślenia: "Ale te kryminały są nudne! W każdym ktoś ginie, w każdym następuje dochodzenie, w każdym jest jakiś detektyw albo inny reprezentant organów ścigania, w każdym się w końcu dowiadujemy, kto jest przestępcą, i każdy kończy się wyjaśniającym wszystkie zawiłości fabuły finałem... co za monotonia, nie rozumiem, jak można takie gówno lubić!".
"Zastanawia mnie tylko czemu każdy obsmarowywuje Zille a jak ktoś powie że Spocony japończyk jest be to wywiązuje się tornado wojny niemal"
Za krótko tu siedzisz, żebyś miał jakiekolwiek pojęcie o tym, jak w rzeczywistości wygląda sytuacja.
z łaski swojej wyjaśnij. Bo póki co jak widze to argumenty na Gojire są równie gówniane co wg. was na Zille.
Ponieważ niektóre serie to legendy, których się nie krytykuje. Poza tym dzieło Emmericha jest dla wielu fanów nieśmiesznym żartem. W przeciwieństwie do innych ja nie krytykuje osób, którym film się podobał i nie twierdze że jest słaby ale jako film o legendarnym jaszczurze jest bardzo słaby. Dlaczego? Zobacz sobie recenzję użytkowników, nie tylko moją, a może zrozumiesz.
sam żeś jest badziew :D a japońska godzilla ma faktycznie zajebistą,poruszają ca fabułę.aha
"komercyjne gówno" - ogólnik. Niezaargumentowana sensownie uwaga, nie mająca żadnej wartości. ;]