...lubię kino Emmericha, jako lekką i odprężającą rozrywkę ("10.000 BC", "Dzień niepodległości", "Pojutrze", "Gwiezdne wrota" - to jest to!) ale ten film (wraz z "Patriotą") to kompletne dno! Zbezczeszczenie starej i dobrej Japońskiej Godzilli! Poziom idiotyzmu sięgnął dna, patos strumieniami wylewa się z ekranu, aktorstwo mierne (chociaż na plan przypałętał się sam Reno), efekty nie pokazały niczego nowego. Dobrze przynajmniej że nic nie wyszło z realizacji sequela tej miernoty.