..do których mam jakiś dziwny sentyment :P Podobnie jak do Armageddonu. Film widziałem dziesiątki razy, wiele scen jest po prostu głupich, jak np ucieczka z MSGarden "pomiędzy" głowami małych godziluf :P Lub wpadnięcie autem do paszczy tatuśka.. Efekty w wielu miejscach kuleją, najbardziej chyba w pościgu Apachami.. Nie lubię Broderick'a, a mimo to ilekroć oglądam ten film świetnie się na nim bawię. jest to typowy hollywoodzki przykład filmu niedzielnego, który ogląda się z piwem i chipsami w rękach, jednak ten należy do wyjątkowych, bo nie jest nużący nawet jeśli się go widziało wiele razy :)