lubię też amerykańską wersje z tego wynika ,że nie każdy fan japońskiej jest atyfanem amerykańskiej i odwrotnie.Przypomniałem sobie ten film wczoraj na Polsacie i nie robił już na mnie takiego wrażenia jak za dzieciaka,ale nadal fajnie się oglądało i mimo,że reżyserem był ten niemiecki pseudofajny rezyserio zwany Rolandem Emmerichem to ujdzie i nie nie powiem 8/10 za sentyment z dzieciństwa choć japońskiej orginalnej,od której wszystko się zaczęło nie przebije i wygląda przy niej mizernie zwłaszcza jak przypomne sobie Króla Gidoraha,Mothrę itp. to myślę,że to zależy od człowieka i jego gustu filmowego,bo każdy lubi co innego i będzie widział ten film w innym świetle zarówno fani jak i antyfani.