1.Tak nawet bardzo
2.Tak film posiada klimat, oraz bardzo ładną grafikę jak na 1998 rok.
3.Tak ponieważ na końcu filmu kamera staje na ocalałym jaju w Medison Sqare Garden (jak się nie mylę) z którego wykluwa się mały zmutowany jaszczur, więc powinna być druga cześć.
Pozdrowienia dla fanów amerykańskiej Godzilli. ;]

1:Nie.
2:Nie.
3:Nie.

1. Tak, jak większość gigantycznych hollywoodzkich produkcji łączonych z nazwiskiem reżysera tego filmu. Niestety.
2. Nie, klimat to raczej efekt powielanie schematu. Robimy film o potworze niszczącym miasto? Walnijmy deszcz i burzę, zawsze pasują! Swoją drogą, totalna demolka w towarzystwie słońca i bezchmurnego nieba, z piknikującymi ludźmi pod nogami stwora... to mogłoby być ciekawe.
3. Nie, chyba że zdjęliby trochę efektów specjalnych i dołożyli jakąś bardziej rozbudowaną fabułę (żebym się pół filmu nie zastanawiała, czy panowie E. i D. schowali scenariusz w sejfie, żeby nikt Broń Boże nie zrobił poprawek!), bez wątku miłosnego, bo to już nudne. No tak, ale wtedy nie byłoby HITU, puknijcie się w głowę, Adelaar! Oh, well.

1. Pewnie że film jest hitem. Choć pewnie nie jest szczytem wyrafinowania w światowej kinematografii to jednak nalezy do tych, które zawsze obejrzę z przyjemnością xD
2. Ma swój amerykański klimat (akcję, muzykę czy choćby samą Godzillę) różny od tego w japońskich filmach
3. Nigdy nie czekałam na drugą część nie wiem czy wyszła czy nie. raczej nie chciałaby jej oglądać, bo zepsułaby obraz całości. Nie przepadam za odgrzewanymi kotletami. chociaż na końcu jest ten mały potworek, który nie spłonął... nie, jednak nie... :)