- KURNA JA NIE MOGĘ !!! Godzilla wyglądająca jak transformers BUAHAAHAA !!! i działająca jak kondensator SZOOOK !!! O scenariuszu szkoda gadać, na początku filmu elektrownia obraca się "w pył" razem z kominami do odprowadzania pary wodnej z reakcji... I CO?? I nic, żadnego wybuchu, zero promianiowania HAAHA to zatkajcie sobie szybkowar gdzie uchodzi para to zobaczycie co bedzie... Na tej samej zasadzie działa elektrownia atomowa, jak już raz pręty paliwowe "zajdą" w reakcje to trzeba je tak długo chłodzić (właśnie od tego powstaje ciężka woda) aż to wyczerpania w nich izotopu uranu (zwał jak zwał, mogę się mylić) etc. MASAKRA CO ZA BAJKA !! a tu nic, zero promieniowania HAHAHA.
Film typowy dla pokolenia chipsóow, coca coli i playstation, pogrywający sobie na podstawowych ludzkich uczuciach i nic poza tym. Nic nie mający wspólnego z sensownym i logiczm scenariuszem. Do Godzilly z 1998r to ten film nawet sie nie umywa.
Film napewno dobry dla japończyków, którzy z zachwytu bedą się przy nim masturbować BUAHAHAHA.
Po pierwsze scenariusz nigdy nie był mocną stroną Godzilli po drugie jak widzę jesteś cholernym trollem skoro wspominasz o Godzilli z 98' idź umyj naczynia zrób coś pożytecznego ale już tu więcej nie pisz.
Cholerny problem to TY masz ze sobą. Gó...o cie obchodzi moja opinia, jest Moja i tylko moja. A od tego właśnie jest ten portal i internet - kolejny dyktator. Oceniłem film w/g własnego uznania I NIE MASZ ŻADNEGO prawa nikogo krytykować ani obrażac !!!!!! A jak nie potrafisz nic sensownego napisać o filmie aby uzasadnić swoją 7 to SPADAJ STĄD i załóż sobie własny post i kółko wzajemnej adoracji a nie wk....j niepotrzebnie ludzi - TROLLU (chociaż przyznam że oceny filmów masz całkiem sensowne)
No to teraz czekamy na twoje uzasadnienie oceny 3/10, bo mówiąc szczerze - rozpisałeś się tylko o jakiejś reakcji w reaktorach/elektrowniach atomowych i nic konkretnego więcej. I to ma być obiektywna ocena całego filmu? Śmieszny jesteś.
Co miałem do powiedzenia to napisałem, a jak nie kumasz to sobie przeczytaj jeszcze kilka razy. Powiem tylko tyle, że nawet nie dotrwałem do końca tego "dzieła". A śmieszne są twoje oceny hobbita i harego szprotera, mówi samo za siebie :))
Rozumiem doskonale co napisałeś, lecz to ty nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi. Przykro mi że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie potrafisz uzasadnić swojej oceny filmu, tylko wymieniasz jeden błąd i koniec tematu, co? Poza tym, ocenianie filmu którego nie obejrzałeś do końca, jest co najmniej śmieszne. Gratuluję toku rozumowania.
W którym miejscu @ifckyu Cię obraził? To raczej Ty obrażasz jego.
Co do twojej opinii, umiejętność ziania ogniem / laserem (czy co to było) jest jak najbardziej kanoniczna, brak promieniowania i wybuchu w elektrowni był wytłumaczony w filmie. Zresztą dość prosto samemu można do tego dojąć, brak Ciężkiej Wody skompensowany był pochłanianiem energii wydzielaniem przez pręty / promieniowania przez Muto. W końcu żywił się nią. Uważasz, że Godzilla z 98r. była lepsza? Są gusta i gusta. Ja uważam, że lepsza jest kontynuacja, która stara się nawiązywać do pierwowzoru, co tej Godzilli wychodzi bardzo dobrze. Fabuła filmu jest jak najbardziej sensowna, i nie ma w niej wcale nadmiernego pogrywania na ludzkich uczuciach (ak. biegnący piesek w 2012 (jeśli się nie mylę)). A co do jej złożoności, no cóż, po filmie o potworach raczej nikt nie spodziewa się jakiegoś filmu psychologicznego ;)
Nieważne. Już Mi sie poprostu nie chce komentować i tłumaczyć tego gniota etc. Wyraziłem Swoja opinie, i mam do tego pełne prawo, nie obrażajęc przy tym nikogo. A jak ktoś czuje sie niedowartościowany i ma ze Soba problem to niech sobie założy Swój post i tam wciska swoje "racje" innym. Pozdrawiam.
Można się wypowiadać, ale z kulturą, coś co Tobie jest jak widać obce. A co do tematu to Godzilla '98 jest kiepską próbą skopiowania, prawdziwego króla. Jakbyś też patrzył uważnie na film, to byś wiedział że Muto wchłonęło całe promieniowanie, całą energię, stąd brak skażenia i prawdopodobnie wybuchu.
Poprzednia wersja była słaba i cienka jak naleśnik. Zaś reboot z tego roku bez popitki przewyższa chłam Emmericha.
A ja chciałbym się dowiedzieć, co miałeś na myśli pisząc - "pokolenie chipsów, coca coli i playstation" ? :)
Napisałem Ci w innym poście abyś nie trollował !! Co tak skaczesz od postu do postu i wszstko i wszsytkich krytykujesz, a sam sie ukrywasz ze swoimi dzielami. Znajdź sobie dziewczynę ALBO chłopaka - Jak kto woli, idź na piwo albo soczek.
Czepiasz się kogoś ocen hobbita i Pottera, ale sam wystawiasz Tronowi; Dziedzictwo ocene 10? Jedyne co w tym filmie było fajne to efekty i muzyka, film jako całość nudny jak flaki z olejem. Jeśli dla ciebie godzilla wygląda jak transformers to gratuluję albo świetnego wzroku, albo sprzętu (oglądałeś w 180p)? Najpierw oglądnij film do końca a potem oceniaj, ponieważ końcówka to najlepsze sceny w tym filmie..
Godzilla zawsze działała jak kondensator. Elektrownia była wyłączona istoto pojętna inaczej.
Pier..lisz jakby c.uj sz.aty gryzl trolliu . A z tym hasłem o godzilli z 98 to już w ogóle do..bales. Tylko w internecie takich cymbalow można spotkać
Hmmnn w filmie jak powracają do elektrowni Joe Brody albo Ford Brody pyta się Dr Serizawy dlaczego nie zabili tego MUTO co jest w kokonie.
On odpowiada że kokon MUTO pochłania całe promieniowanie więc bali się zniszczyć kokon ponieważ wtedy promieniowanie mogłoby zabić miliony osób. Co do działania Godzilli jak kondensator to od zawsze tak było w starych wersjach ( tam nawet nie ziała ogniem tylko czymś co wyglądało na laser ). Co do wyglądu to akurat bardzo mi się podobał ponieważ nawiązywał do tego klasycznego. Godzilla z 98 nie ma nic wspólnego z oryginałem ponieważ wygląda jak duży T-REX. Co do samej fabuły dostałem dokładnie to czego oczekiwałem czyli bandy ludzi próbującej coś zrobić w przypadku walki wielkich potworów. Cieszy mnie natomiast że nie było takich scen pół-komediowych jak w wersji z 98 roku gdzie pseudonaukowiec od robaków + niedoszła dziennikarka podróżują po Nowym Jorku w celu odnalezienia gniazda Godzilli. Tutaj pominięto te role i wstawiono zamiast nich samych żołnierzy co wydaje się naturalne w przypadku takiej katastrofy.
Nie rozumiem skąd taka dyskusja o rzeczach nieistotnych, tym bardziej że obrażanie się na wzajem niczego nie wnosi do tematu. Film obejrzałem do końca:) i zgadzam się z intencjami TobiWUJO, bo jest on zwyczajnie słaby... beznadziejnie słaby. I zgadzam się z wnioskiem, że nowa Godzilla może zachwycić tylko i wyłącznie "pokolenie chipsóow, coca coli i playstation", bo nikt o zdrowych zmysłach i jako takiej wrażliwości estetycznej, nie może strawić nowej Godzilli, bez poczucia mocno zmarnowanego czasu i zniesmaczenia mega piramidą miałkości i głupoty, którą jesteśmu karmieni od prawie samego początku:(
Nie jestem pokoleniem chipsów, coca coli a tym bardziej playstation, ja jestem pokoleniem które miało szczęście i wychowało się na starej prawdziwej Godzilli i każdy szanujący ten gatunek filmowy, doceni nową Godzillę, bo wraca do korzeni i jest o wiele lepsza o taniej podróby z '98.
Nie chodzi o to czy film jest słaby czy nie. Argument TobiWUJO jest chybiony, bo dowodzi, że nie zrozumiał tego co się dzieje na filmie. Lord_Rahl mu to wyjaśnił. Główny bohater też był zdziwiony, że nie ma promieniowania.
O ile kojarzę poprzednie 20 filmów o godzilli to
-jakaś katastrofa morska}
-jakaś postać z poprzednich filmów} 20 minut
-jakiś potwór}
Walka Godzilli z potworem} półtorej godziny.