Jak na tytułowego bohatera Godzilla zdecydowanie za rzadko gości na ekranie. Niestety wszelkie sceny z nim w roli głównej twórcy postanowili ukazać w nocy, kiedy panują takie ciemności że ciężko cokolwiek dojrzeć. Myślałem że będę miał do czynienia z typowym akcyjniakiem z wielkimi potworami w roli głównej, podobnie jak to było w "Pacific Rim". Tymczasem reżyser bardziej skupił się na pokazywaniu sztywnego niczym pal azji Aara Taylora-Johnsona, błąkającego się przez cały film w poszukiwaniu rodziny i Kena Watanabe, który patrzy gdzieś w dal nieobecnym wzrokiem i wygłasza swoje mądre, życiowe sentencje. Tylko gdzieś tam w tle, z telewizji czy nielicznych ujęć zdewastowanego miasta, dowiadujemy się że jesteśmy świadkami wielkiego pościgu gigantycznego jaszczura za przerośniętym komarem. Szkoda że twórcy obrali akurat taką drogę. To było dobre, ale w "Cloverfield", który miał nieporównywalnie niższy budżet (filmweb pokazuje 25mln $), ale za to wykorzystany 100% do ostatniego dolca. Tymczasem przy okazji seansu "Godzilli" zachodziłem w głowę: na co poszło te 160 baniek ???
True, True. Takie podejście było by jeszcze ok, gdyby nie aktorstwo. Jeżeli film ma się skupiać na ludziach, to powinni oni być ciekawi, wiarygodni i dobrze zagrani, a zamiast tego mamy zbiór klisz z drewnianym aktorstwem.
160 baniek poszło na efekty specjalne CGI, a tych było sporo. Nie zapominaj że owa produkcja jest głównie poświęcona trójwymiarowi i taki był zamysł. Ale i tak narzekanie że ciemno i nic nie było widać jest śmieszne. Tradycyjne 2D daje radę ja wszystko widziałem, a ci co nie widzieli nic, polecam wstąpić do optyka. ;) Za mało Godzilli, to prawda, lecz też taki był zamiar. Kolejna część na pewno zrekompresuje ten niedosyt, zwłaszcza że kontynuacja będzie w 2018, a TOHO wskrzesi w oryginalnym japońskim stylu Króla Potworów już w 2016. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Jeżeli produkcja filmu od razu z myślą o 3d znacznie podnosi koszta to niech będzie - 160 baniek poszło na specjalną technologię 3d, ale ja niestety obejrzałem go w 2d. W ogóle to całe 3d to moim zdaniem to nic innego jak wyciskanie z widza kaski na droższe bilety. Jeszcze nigdy w życiu nie byłem w kinie na filmie 3d, który wgiótłby mnie w fotel swoimi efektami.
Specjalnie też przytoczyłem przykład "Cloverfield", żeby pokazać jak niewiele mniej efektowny film można zrobić za o wiele mniejsze pieniądze. Oczywiście nie mówię że "Godzilla" jest totalną katastrofą, nawet się zastanawiałem po seansie skąd tyle opinii mieszających film z błotem. Porównując do wersji Emmericha, tutaj król kaiju wygląda świetnie i jest czymś więcej, niż tylko wielką jaszczurką zwiewającą przez cały film przed wojskiem. Po prostu film nie spełnił do końca moich oczekiwań.
Ja wydałem 16zł na seans w 3D, nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Film może się podobać, lub nie. Gareth zrobił udany reboot Godzilli. Design potwora jest bliższy pierwowzorowi, nie to co zmutowana jaszczurka Emmericha. Poza tym wizualnie i dźwiękowo na wysokim poziomie, aktorstwo trochę mniej. No i nie zapominajmy o Raster Eggach, odnośnie Rodaka i Mothry. Dla mnie cud, 9/10 może zbyt wysoka ocena, ale mam sentyment do Króla Potworów.
Jakie byłe easter eggi nawiązujące do Rodana? Zauważyłem nawiązania do:
- pierwszej części- rocznik pierwszego ataku Godzilli, nazwisko postaci granej przez Kena Watanabe, oraz niedoszłe cameo Akiry Takarady,
-oraz do Mothry- klatka z ćmami podpisane jako Mothra i być może kosmoski widoczne na tle ruin,
Scena w szkole gdy Ford był mały. Coś było związanego z origami i półką na której były dinozaury, nie pamiętam szczegółów. Kamera przedstawiała wtedy widok z okna na katastrofę tych budynków z reaktorami. Musiał bym sobie przypomnieć i pobrać ponownie film. :/
Odnośnie wspomnianej sceny, przypomniał mi się inny easter egg. Kiedy Ford był mały miał w swoim pokoju plakat jakiegoś starego, japońskiego monster movie. Na tym plakacie były namalowane dwa MUTO stylizowane na stare kajiu. BTW fajnie by było jakby powstał jakiś fake trailer o MUTO, coś podobnego do fikcyjnego zwiastunu o Birdmanie. Może Japończycy w swoim nowym filmie o Godzilli wymślą coś podobnego.
Polecam wklepać sobie w google "Godzilla 2014 easter eggs", najwięcej było ich 17 - opisane po angielsku. Jak byś chciał przeczytać :)
Odnośnie ciemności na ekranie mała rada- podnieś jasność ekranu na telewizorze, bądź monitorze, mi pomogło ;)
Rozumiem zarzuty, choć mi taka forma filmu się podobała. Dodała Godzilli tajemniczości.
Dziwią mnie za to porównania do Pacific RIM na korzyść tego drugiego. Tam przecież też walki toczą się nocą, albo pod wodą i widać Kajiu w całej okazałości (pokazali tylko roboty).
Miało być "nie widać" - tylko mi nie działa edycja? czy jakiś idiota informatyk wyłączył ją dla całego filmwebu?
Edycja działa tylko 5 minut i tylko przy tworzeniu nowego tematu. Na komentarzach to nie działa.
dobry tylul za mało godzili w godzilli to fakt i ciemno jak u murzyna wiadomo gdzie nic nie widac...
Kwestia tego, że ciemno to jak dla mnie najmniejsze przewinienie twórców, w zasadzie to mi akurat w ogóle nie przeszkadzało. Tytuł film to jakieś nieporozumienie. Godzilla owszem, pojawiała się, ale ten film o nie akurat nie opowiadał. Godzilla była bohaterem drugoplanowym. A paszcze tych zmutowanych potworów wyglądały jak u robotów. Jak dla mnie to ten film przy "Cloverfield" może się schować i to głęboko