Serio, ja wiem, że FW to "specyficzny" portal, który mógłby być wykorzystany jako przykład "jak nie
powinno być". Rozumiem też, że nowy Godzilla mógł "parę" osób zawieść. Ale kurczę, ocena 6,3?
Tylko o dwie dziesiąte lepiej niż wersja Emmericha? Co do diaska?
Wersja Emmericha powinna mieć średnią koło 3 lub 4. Trochę powyżej 6 to dobra ocena dla nowej Godzilli.
też nie bardzo rozumiem tym bardziej, że z godzilli 98 zrobili kiepski film przygodowy, który nic z Godzillą nie ma wspólnego. Ciekawa sytuacja, że na imdb nowa godzilla ma 6,9 a stara 5,3.
Ja lubię tego fajnego potwora i pewnie inaczej odbieram film niż ci którzy nie są przywiązani do niego (do Godzilli). Aktorzy i akcja mają dla mnie w tym przypadku mniejsze znaczenie.
wpadłam zobaczyć jak ma się ocena mojego ulubionego filmu 2014 i aż nie wierzę..
ja rozumiem, że specyficzny film, wielki prehistoryczny gad, wojsko, MUTO.. to nie są klimaty każdego.
ale nie zasługuje na 6,3! ja dałam 9, bo od lat jaram się godzillą, dla mnie to była uczta.
lepiej czuć niedosyt mimo wszystko!
Ja również uważam ze ocena poniżej 7,5 jest krzywdząca dlatego aby wyrównać zaniżone oceny też daje 9.. żeby było bardziej sprawiedliwie godzilla 98 może buty czyścić 14'tce...
Nie no zajebiście. Innymi słowy plujesz w twarz użytkownikom, którym się to mniej podoba niż Tobie i wykorzystujesz system (ranking), by filmowi pomóc uzyskać lepszy wynik, dając 9, mimo że sam oceniłbyś to na 7/8 o_O... I jeszcze twierdzisz, że to jest sprawiedliwe - nie czujesz, że to jest niemoralne?
Ocena 7,5 oznaczałaby dobry+. No ja bardzo przepraszam, ale ten film nawet nie stał obok "dobrego". Jest zbyt miałki, a aktorzy zbyt drewniani.
Przykro mi ze tak to widzisz ale .. nie pluje nikomu w twarz .. swoją oceną chciałem zrównoważyć przynajmniej jedną ocenę "1" ponieważ takie również spotykałem i to właśnie takie oceny uważam za "krzywdzące" ale z drógiej strony oceny powyżej jak 9 czy 10 bo arcydziełem to tego również nie mógłbym nazwać
Ja to rozumiem i też mam świadomość, że są osoby, które wykorzystują system - ale nie naprawisz tego w ten sposób, a jedynie stajesz się kolejnym ogniwem wykorzystującym system do manipulacji głosami. Oceniaj zgodnie z sumieniem, a nie dlatego, że czujesz iż film jest poszkodowany przez oceniających. Dla mnie jest to ocena 4, jeśli dla Ciebie 7 to daj po prostu 7. Zostanie to na pewno docenione przez innych dyskutantów. Oceny w stylu 1 czy 9 dla tego filmu są dość mocno oderwane od rzeczywistości.
A ja dałem 2/10 bo praktycznie przysypiałem w kinie z nudów.
Dla porównania:
Wersja Emmericha - 7/10 (było 6, ale nowa wersja pozwoliła mi bardziej docenić ten film)
Pacific Rim - 8/10
Jurassic Park - 10/10
Szczęki -10/10
Dowolna japońska Godzilla jaką widziałem - 1/10*
* vs Megalon, Vs Hedorah, Vs Mechagodzilla - te widziałem w całości, a kilku innych (ale nie pamiętam jakich) fragmenty.
Aha, wiecie wszyscy, ta bez wątpienia dość, hm, nieadekwatna ocena to najmniejszy ze skandali, które mają miejsce na Filmwebie. Park Jurajski - 6,9. Szczęki - 7,0. Godzilla'54 - 6,8 (!!!). Co z tą Polską?
Ten film jest po prostu zły - jest (nomen omen) potwornie nudny, sztampowy, a do tego po prostu głupi i nielogiczny na bardzo wielu poziomach - i nie mówię, że walka nuklearnej modliszki z antycznym dinozaurem, ale fabularne cliché odbierają jakąkolwiek chęć oglądania. No i aktorstwo... straszne.
Godzillę Emmericha oglądałem 16 lat temu, więc nie mogę porównać - słabo pamiętam, a właściwie prawie w ogóle. Film zebrał kiepskie oceny, więc dzieło to nie było - jakby nie patrzeć wszystkie filmy Emmericha są widowiskowe, ale wyjątkowo patetyczne i głupie (no może prócz "Anonymous")... :)
Ja powiem szczerze że lubię jego wersję, jest niezłym filmem, choć głupawym i chwilami żenującym. Jednak profanuje on legendę Godzilli. Film Edwardsa okazał mu należyty szacunek, i choćby za to należy go pochwalić.
Film jest tragiczny. Fabuła na poziomie przedstaw przedszkolu, takie też aktorstwo. Efekty może i były by fajne gdyby nie to że wszystko dzieje się w mroku, nawet jeżeli sekundę wcześniej był środek dnia.
Żałosny film. Nie rozumiem zachwytów.
No okey, ale jaka miala być fabuła? Wydaje mi się, że każdy używa tego wyrażenia tylko dla zasady.
Nie, szczęki są "wporzo". Trzeba mieć szacunek i zrozumienie dla ówczesnych realiów kina.
Nie wiem, czym obecne realia różnią się od tamtejszych... No chyba że wyznajesz zasadę "starsze=złe".
Różnią się jak era kamienia łupanego od ery brązu. W filmie oczywiście, jeżeli chodzi o technikalia.
Wówczas jednak pozostaje reszta: fabuła, aktorzy, dźwięk, zdjęcia.
Mi osobiście "Szczęki" się podobały. Czego nie mogę powiedzieć o obecnej "Godzilli", która jest pomyłką i zwykłym skokiem na kase widza.
Owszem, dlatego ma ocena jest do niego adekwatna. Nie jestem najwidoczniej w nim odosobniony skoro średnia ocena jest taka jaka jest,
Tak jak Hitler. Gdy wygrywali, a ich kraje wychodziły z nędzy i prosperowały czyli zaspokajali potrzeby ludności.
Co innego Stalin...
Nie dogodzisz... Jakby Godzilla się nawalał przez cały film z potworkami, to też by narzekali. Dla mnie film jak najbardziej ok.
Co poradzić, żę wersja Emericha jest skrajnie zawyżona.
Wynik tej jest odpowiedni.
Najlepsze jest to, że każdy narzeka na to, że akcja działa się w nocy, było ciemno, dużo kurzu i mało widać [większość pewnie TS'y oglądała, lub CAM].
Dla nich najlepiej by było, gdybyśmy mieli zieloną śliczną polankę, na którą świeci lekkie słoneczko, po środku bawiące się czyściutkie kucyki, a po środku Godzillę walczącą z MUTO. To na 100% poprawiłoby wrażenia i dałoby każdemu okazję do zobaczenia wszystkich szczegółów, nawet na spiraconych wersjach filmu.
"większość pewnie TS'y oglądała, lub CAM"
Otóż to. Oglądają cholera wie gdzie i cholera wie jaką jakość, a potem mają pretensje że ciemno. Tak się składa, że w kinie wszystko było dobrze widać, chyba że ktoś ma spore kłopoty ze wzrokiem.
No dokładnie. Narzekają na to ci, którzy nic nie widzą, na wersjach nagrywanych w kinach. Ja, tak jak ty, widziałem wszystko wyraźnie.
Za kręcenie takich filmów jak Nudzilla tym bardziej.
PS. już 6.2 and going down...
Dobra, a powiedz mi jak powinien wyglądać cała film? Od początku godzilla ma walczyć z muto czy innym cholerstwem? Taka akcja by Cie zadowoliła ?
Uważam że ta wersja całkiem dobrze wyszła jak na film o wielkim jaszczurze i niezidentyfikowanym obiektem latającym. Zastanawia mnie czego ludzie oczekują od fabuły w takich filmach, historii miłosnych, superbohaterów czy może jak ludzie odpalają głowice albo inne cholerstwa z satelit i rozpieprzają pół świata? Jedyna rzecz, która bardzo razi to że jak zawsze amerykańce dolewają oliwy do ognia żeby rozwiązać problem swoimi głowicami i genialnymi pomysłami że jak wysadzimy megatony ładunku to rozpieprzy ich fala uderzeniowa.
"Dobra, a powiedz mi jak powinien wyglądać cała film? Od początku godzilla ma walczyć z muto czy innym cholerstwem? Taka akcja by Cie zadowoliła ?"
Jeśli brakuje akcji, film musi nadrabiać czymś innym. W Parku Jurajskim i Szczękach mało co się pokazuje i dinozaury i rekina, ale są za to ciekawe, dobrze zagrane ludzkie postacie, którym można kibicować. Tutaj jedyna taka postać ginie po 30 minutach filmu, a Aaron Drewno-Johnson nijak nie daje rady udźwignąć filmu, choć to nie jego wina, a scenariusza. Film po prostu nie ma do zaoferowania nic. Robi ciągłe uniki przed akcją (nawet finałowa jest skopana przez udział nieszczęsnego Kick-Assa, któy i tak nic ciekawego nie ma tam do roboty), a gdy akcji nie ma, jest śmiertelna nuda.
"ważam że ta wersja całkiem dobrze wyszła jak na film o wielkim jaszczurze "
Ale jaki film o wielkim jaszczurze? Godzilla tu robi niemal za statystę. Ma 11 minut czasu ekranowego z czego przez większą część płynie, może z 5 minut jest w akcji. W dodatku mamy tu fałszywy marketing - film reklamowano tak, że można się było spodziewać Godzilli siejącego zniszczenie i Cranstona w roli głównej. Ani jednego, ani drugiego w filmie NIE MA.
Byłem w kinie na takich "wspaniałych" filmach jak Wiedźmin i Seks w wielkim mieście 2 i na każdym z nich bawiłem się nieporównanie lepiej.
I to jest wręcz straszne.