Narzekania,miałczenia,skomlenia.Przecież to jest Godzilla,buraki.Czego się spodziewaliście??
Autentyczności?Dialogów jak u Dostojewskiego?Sama Godzilla nie wygląda "prawdziwie"?Tak,jak
ją widzieliście w ZOO?Może jeszcze walki miedzi potworkami są naciągane?To jest film dla
dzieci.Czerpie garściami ze starych japońskich wzorców.Najbardziej pocieszne teksty na forum są
typu "strasznie naiwny","głupi"albo perełka "Potwory żywiące się promieniowaniem WTF":DD
No bo przecież wszyscy wiemy ze szkół czym żywią się potwory,a zwłaszcza Godzilla.Uwielbiam też
tekst "przewidywalny".Jakiś koleś na forum "przewidział" że Godzilla na koniec zanurzy się w wodzie.
W nagrodę w nocy odwiedzi cię Jacyków.Po prostu zabawny film dla dzieci i taki miał być.
Nie silcie się na podreperowanie swojego ego,jeżdżąc po tym filmie,bo wypada to trochę żenująco.
Tytuł filmu "Godzilla" a godzilli w tym filmie tyle co kot napłakał.Dostaliśmy jakieś potworki wypożyczone z wojny swiatów z Tomem Kruzem.
Dokładnie, film fatalny nie był ale rozczarowujący jak najbardziej. Zwłaszcza że tytuł świadczy o fakcie że jej powinno być najwięcej, a było całkiem inaczej.
Ogólnie samej Godzilli w filmie było może ile ?? 20 minut ?? a 100 minut to gra aktorska + MUTO.
To, że konwencja tego filmu to takie popcornowe pseudo kino sci-fi mi pasuje, gdyby było inaczej, to bym tego nie oglądał. Chyba nikt nie spodziewał się odpowiedzi na pytania dotyczące egzystencji i filozofii nad istotą życia. Ale ten oklepany do bólu schemat. Koleś rozdzielony od swojej rodzinki, gapiący się na fotkę żonki i swojego brzdąca... Serio, musi to być w KAŻDYM katastroficznym blockbusterze? Dopóki grał Bryan Cranston wątek rodzinny był jeszcze znośny, ale gdy pałeczkę przejął synek z łapanki, który zagrał tak słabo, że aż nie chce mi się sprawdzać jego prawdziwego imienia i nazwiska, zacząłem ziewać.
Jak dla mnie brakło elementów horroru, poczucie humoru też by mogło uratować ten film (tak jak uratowało Godzillę z 1998 roku, albo nadało smaku Parkowi Jurajskiemu czy King Kongowi). Zamiast tego dostaliśmy dramat z bezlitośnie do bólu oklepanym wątkiem rodzinnym przeplatanym rozwałką i generalnie słabymi efektami.
Dialogi jak u Dostojewskiego w kontekscie tego filmu... chciałbym tego posłuchać:))))