Twoje zarzuty odnośnie Godzilli są trochę nie na miejscu. Design jest kwestią gustu (rozwiń swoją opinie odnośnie jego wyglądu, jak dla mnie wygląda bardzo oldshoolowo), ale jak wyobrażasz sobie, żeby w w 2014 roku, w wielkim blockbusterze zrobili Godzillę w tradycyjny sposób?

Według mnie Godzilla w tym filmie jest wyjątkowo "zgarbiony" i te wiszące bezwładnie łapy, a nogi miał strasznie słoniowate. No i jeszcze ryk mi się nie podobał. Jakby to jeszcze dopracowano i dłuższy występ, to już byłbym zupełnie uradowany.

Ale nie odpowiedziałeś na drugie pytanie. Jak wyobrażasz Godzillę wykonanego w tradycyjny sposób w tych czasach? Kostiumy i makiety w japońskich filmach, aż do 2004 jako tako miały sens- z budżetem takim jak 15 mln nikt nie osiągnie za wiele w tym gatunku w tych czasach. Już nikt nie potraktuje poważnie w kinie współczesnych filmów gdzie za potwory robią aktorzy w gumowych kostiumach rozwalających wielkie makiety. Sam zresztą pochwaliłeś efekty specjalne.

No zgodzę się - kostium nie musi być, OK, ale CGI Godzillę trzeba jeszcze dopieścić. A w bliższych scenach animatoryka nadal by się przydała, dała by trochę namacalności.

A mnie się taki Godzilla podoba. Jest śliczny i sympatyczny.

Edwards nakręcił coś, co jest synonimem określenia "nudny syf". Godzillę Emmericha nawet jeśli nie była to Godzilla jakoś się oglądało, tutaj poza początkiem i ostatnimi 20 minutami nie ma nic, wartego uwagi.

Tak źle nie jest, owszem były spowalniacze, ale ogólnie ciekawie się oglądało. Ty chyba żadnej Godzilli nie tolerujesz, nie?

Godzillę Emmericha jak najbardziej toleruję.

Według mnie nie jest ona godna tych oryginalnych, a i ta z 14 ją bije. Emmericha to taki sobie filmik, w sam raz na wakacyjny wieczór. Chyba 5, cz 6 dałem.