Czy ktoś zauważył w tym filmie Godzillę? :)
Tak można podsumować to kino.
Już wszędzie na tym portalu można znaleźć głosy "za mało godzilli w godzilli" więc sobie darujcie już te teksty. Kopiuje jeden od drugiego. Tylko żaden z was nie zna faktu, że film jest taki a nie inny - bo to prolog do trylogii, którą reżyser ma zamiar nakręcić. Najlepsze zostawi na później, taki był zamysł. I dlatego Godzilla nie sieje zamętu przez 3/4 filmu jak to było w wersji Emmericha. Mimo że twój komentarz jest przesiąknięty ironią, jest doskonałym przykładem wypowiedzi "nie znam się, ale się wypowiem". Aby zabłysnąć w internecie? Jeśli tak, to się nie udało.
Pozdrawiam
Najpierw niech nakręci tą trylogię to wtedy pogadamy. Po tak kiepskiej części pierwszej powątpiewam w to...
"Nie znam się, ale się wypowiem". Aby być wielkim ekspertem w internecie? Jeśli tak, to też się nie udało.
W drugiej części mają pojawić się przeciwnicy Króla Potworów, znani z poprzednich części z wytwórni Toho. Czyli King Gidorah, Rodan i Mothra. Niekoniecznie cała trójka, ale dwójka co najmniej będzie + oczywiście Godzilla. A to wszystko w CGI :D
No to świetny pomysł na trylogię o Godzilli gdzie Godzilla wystąpi tylko w 3 części :)
1) Uparłeś się że jest za mało Godzilli w Godzilli, więc już nie chrzań za przeproszeniem, że jej w ogóle nie było widać w tym filmie.
2) Druga część będzie zawierała potyczki z wyżej wymienionymi (w mojej poprzedniej wypowiedzi) potworami, pomiędzy Królem Potworów
3) Na zakończenie trylogii, reżyser ma zamiar sprawić, że ludzie stworzą drugiego Godzillę, co będzie miało katastrofalne skutki dla ludzkości (być może pojawi się Mechagodzilla, chociaż może Edwards nas czymś zaskoczy, zresztą wszystko w swoim czasie)
Odnoście punktów 2 oraz 3, wszystko to są oficjalne informacje - rzecz jasna. Coś jeszcze wyjaśnić? Chyba nie. Masz tu wszystko czarno na białym. Pozdrawiam
To obejrz sobie Godzillę Emmericha z 1998 roku. Chociaż tamten potwór z Godzillą nie ma nic wspólnego, oprócz nadanemu tytułowi filmu, aby ludzi nabić w butelki :) Po prostu reżyser zakpił z prawdziwych fanów, nie to co wersja Edwardsa.
Pozdro
Oglądałem z 10 razy i doskonale wiem że w tamtej Godzilli, "Godzillę grał tylko tytuł". Ale ja tu nie porównuję tylko stwierdzam fakty. Suma sumarum jeżeli mamy porównywać to... Tam i tu Godzilli nie było. Remis :)