Zabierając się do oglądania nie sądziłem że zrobi na mnie wrażenia ale się myliłem, film był klimatyczny i trzymal w napięciu od poczatku do końca. Niesamowite efekty, jedne z najlepszych w ostatnich latach i kapitalne lokacje, sceneria itd. Jeśli chodzi o całokształt, efekty, całą historię, MUTO itd to o niebo lepsza niż wersja z 1998 roku. Jednak we wcześniejszej wersji nadrabiali świetni aktorzy. Całość na wielki plus, a trailer nie zachęcał.
Co mi się nie podobało? Kilka drobiazgów, które nie zawrzył na ogólnej ocenie:
Sama Godzilla, która nawiązywała do japońskich produkcji, była sztuczna, brzydka itd itd. Było jej zbyt mało w porównaniu do MUTO ale w zasadzie wyszlo to na dobre.
O ile się nie mylę to nie została wyjaśniona kwestia pojawienia się Godzilli w obecnych czasach. O MUTO wspominano że zostało zbudzone, a później czerpało energię przez 15 lat by "dorosnąć". Ale co z Godzillą? Czy od czasu kiedy na nią polowano w latach 50. to po prostu gdzieś po wodą sobie żyła w ukryciu i to tyle?