To jest prawda.
Ciężko zadowolić ludzi. Na wersję z 1998 r. marudzi się, bo zamerykanizowana, a teraz, gdy film jest wyraźnie wzorowany na tych klasycznych, to za mało Godzilli.
Nawet dzieciak, który oddzielił się od rodziców i wsiadł do pociągu(którego uratował dzielny żołnierz Ford), występował w filmie dłużej niż Godzilla.
Dzieciak? Pociąg? Ktoś go uratował? Kurcze, jednak było tak nudno że zasnąłem w kinie ;)))
W japońskich oryginałach Godzilla też pojawiała się dopiero najwcześniej od drugiej połowy filmu. Tak ma być.