Nie wiem czemu, ale Godzilla w tym filmie sprawiała wrażenie bardzo sympatycznej. Fakt, trochę narozrabiała, ale w sumie wyszło na to, że jest kolejnym super bohaterem, tym razem rodem z Japonii :) Uratowała San Francisco, pokonała inne potwory i w ogóle miałem ochotę przybić jej piątkę. Warto też zauważyć, że to bardzo wyrozumiały stwór. Po tym jak nasza Godzilla przyjęła setki pocisków na klatę nadal chciała ratować ludzkość XD
Co do filmu to można do niego podejść (jak zwykle przy tego typu produkcjach) dwojako. Można szukać nieścisłości i przegięć w fabule, ale można też film ten obejrzeć mając pełną świadomość o czym traktuje. Wtedy ogląda się zdecydowanie łatwiej i w miarę przyjemnie.
to była zupełnie "inna" Godzilla niz ta w filmie z 98' :) nie oglądałem japońskich produkcji z serii Godzilla ale wydaje mi się że wersji z 2014' jest o wiele bliżej do "japońskich" standardów niż tej sprzed 16 lat...
Dokładnie! Połowa filmów o Godzilli polega na tym, że walczy w obronie ludzkości z potworami z głębin/kosmosu/innego wymiaru. A to, że "przypadkiem" rozwali połowę jakiegoś miasta... Ot wypadek przy pracy:D
Normalnie oceniłbym ten film na 7 ale własnie za wierność japońskim oryginałom dodałem 2 pkt;) Gdzie przy filmie przypomniały mi sie takie klasyki jak:
http://www.filmweb.pl/film/Ghidorah+-+Tr%C3%B3jg%C5%82owy+potw%C3%B3r-1964-12840 1
http://www.filmweb.pl/film/Ebirah+-+potw%C3%B3r+z+g%C5%82%C4%99bin-1966-118144
http://www.filmweb.pl/film/Godzilla+kontra+Hedora-1971-31411
http://www.filmweb.pl/film/Godzilla+kontra+Mechagodzilla-1974-118132
"A to, że "przypadkiem" rozwali połowę jakiegoś miasta... Ot wypadek przy pracy:D " - dobre :D
Jedyne do czego można się przyczepić chyba, to, że główna akcja nie dzieje się w Japonii. I dodatkowy + filmowi za to, że Godzinna w końcu użyła swego magicznego oddechu :) Już myślałem, że autorzy zrezygnowali z tego szczegółu, na rzecz uwiarygodnienia filmu.
Mam te same zdanie i również cieszy mnie fakt powrotu do japońskiego pierwowzoru Godzilli bo Godzilla jest tylko jedna i to właśnie ta wymyślona przez Japończyków.
Nie ma innej opcji;) Zwłaszcza ze tegoroczna wygląda jak facet w gumowym kostiumie:D 2014 zjada 1998 w całości na śniadanie;) Nie mówie przez to, że wersja z 98 jest zła. Oglądałem i dobrze sie bawiłem na filmie wtedy. Nie jest to zły film, (a raczej Godzilla). Ona jest po prsotu inna.
Wg mnie po trochu Godzilla w 98 padła ofiarą tamtejszego (koniec lat 90) nurtu racjonalizowania wszystkich filmów. Wszystko ma mieć jakiś mniej wiecej rzeczywisty sens. Jak Godzilla, która jest zmutowaną wersją T-rexa na sterydach, SW:Mroczne Widmo - gdzie tajemniczą wszechobecną "magiczną" Moc tłumaczą jakimiś "żyjątkami" midichlorianami czy jakoś tak. czy "Obcy 4" "Gatunek" czy inne. Ale zgodzę sie też,że faktycznie mało Godzilli w Godzilli;) jakby tak z tych 9-10min na ekranie zrobili 30? Zobaczymy co dwójka pokaże:)
Dodałbym jeszcze co przykuło głównie moją uwagę co do tego stworka i zapewne dodaje mu sympatyczności. Panie i Panowie "Zbawca San Francisco" Godzilla jest otyły/a! Chyba przez ostatnie dziesięciolecia za długo leniuchował/a na dnie oceanów. Trochę mi to przeszkadzało, daleko mu/jej do lansowanego przez ostatnie lata w czasopismach naukowych modelu idealnej muskularnej figury T. Rexa. Na poważnie dla mnie był to dość słaby film. Biorąc pod uwagę gatunek i tematykę nie mam zamiaru doszukiwać się nieścisłości, czy sprzeczności. Natomiast na polach gdzie normalnie w takim gatunku można by zabłysnąć niestety ja błysku nie dostrzegłem. Ani w "ucieczce" przed stworami, ani w oryginalności działania armii, czy nawet samej walki gadzin. Czy również zauważyliście, że te Zaury parokrotnie stawały na przeciwko siebie? W tym momencie kamerzysta gdzieś "uciekał", pozostał jedynie na ostatniej walce i pewnie tylko dlatego,że film się powoli kończył i chciał coś nagrać. Według mnie Pacific Rim był lepiej zrobionym filmem, mimo to i "Godzillę" ogląda się (zapożyczę słowo od autorki tematu) sympatycznie.
PS. A i jeszcze, jak to ujęła moja sąsiadka: "Ehh i ten Zulu Gula".
Bzdura na bzdurze, ale wiedziałam czego się spodziewać, więc mimo wszystko film mi się podobał. Pierwsza połowa świetna, trzyma w napięciu, potem średnio. Potwory brzydkie, wszystkie trzy, Godzilla może nie gumowa, ale i tak przy nowoczesnych efektach wyobrażałabym ją sobie trochę inaczej. Kilka pięknych scen (np. kiedy Godzilla płynie/wynurza się i widać te kolce lub kiedy skrzydlaty MUTO nurkuje do wody/, kilka słabszych. Bardzo dobra, moim zdaniem, muzyka :) Ogólnie można obejrzeć, bo ogląda się naprawdę lekko i przyjemnie.