PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 86 tys. ocen
6,0 10 1 85650
5,9 53 krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Mogę zgodzić się, że gra aktorska jest delikatnie rzecz ujmując średnia, mogę zgodzić się, że
film jest niepotrzebnie przeciągany w wielu momentach. Ale cholera jasna to co najważniejsze
zostało zrobione lepiej niż przypuszczałem.

Osobiście film dostarczył mi doskonałej rozrywki, to było to czego oczekiwałem. Oczywiście
dłużące się sceny są bardzo dużym minusem, ale wiedzą przynajmniej co zmienić w
następnych częściach.

Efekty znakomite, film nie "hańbi" japońskiego pierwowzoru, sam Godzilla świetny, pomysł na
przesłanie (człowiek z naturą nie wygra) trafiony (gorzej z wykonaniem co prawda, ale nie o to tu
przecież chodzi).

Podsumowując, pomimo tego, że przydałoby się w filmie więcej samego Godzilli film u mnie na
plus.

PS: Śmiać mi się trochę chcę czytając krytyczne uwagi pod tytułem, "jedzące atomówki potwory -
nielogiczne", "żołnierze strzelający z karabinów do bydlaka wielkości wieżowca - nielogiczne",
czego wy do cholery oczekiwaliście? To film o atomowym jaszczurze który zieje radioaktywnym
ogniem :) tu nie ma żadnego sensu i ładu. Ział, zieje i ziać będzie jeśli się nie komuś nie
podoba brak logiki, to po co sięga po taki gatunek sci-fiction?

ocenił(a) film na 7
ogierinho

Osobiście film dostarczył mi doskonałej rozrywki, to było to czego oczekiwałem.

Podpisuję się obiema rękami i nogami pod tym co napisałeś:)Pozdro...
Oceny 1,2,3 to jakieś nieporozumienie.

ocenił(a) film na 6
ogierinho

Ale ja doskonale rozumiem OK teraz ci szybciutko wytłumaczę..... Nazwa Filmu : GODZILLA , Godzilla w 2H filmie jest zaledwie kilka minut oto cały mankament krytyki. I zdecydowanie go rozumiem bo film nosi nazwę potwora którego w samym filmie jest zaledwie kilka minut, czyli rozczarowujące posunięcie reżysera. Bo większości oczekiwało więcej wielkiego powrotu króla potworów na duży ekran, oraz więcej na tym ekranie Godzilli .
Japońce zrobili by lepszą Godzille w której samej godzilli jest 50/50 a nie 10/90

ocenił(a) film na 8
MaXXi

Tytuł tematu odebrałeś dosłownie, ja doskonale wiem skąd pochodzi taka krytyka, nie rozumiem natomiast czemu jest aż tak duża... Film mimo (przede wszystkim) kiepskiej gry aktorskiej (z wyjątkiem Cranstona) da się oglądać, jest o dziwo spójny, uniknięto kretynizmu który cechował pierwszą amerykańską Godzillę (ale rozumiem, że i ten film ma swoim zwolenników), wszechobecny patos (którego zazwyczaj nie lubię w zbyt dużej dawce) tutaj nawet pasuje, jest to co ma być czyli radosna nawalanka, a sam Godzilla jak pisałem wyżej zrobiony niesamowicie. Mógłbym napisać całkiem sporo na ten temat, ale nie wiem czy ma to sens... Nie mniej jednak jak najbardziej przychylam się do opinii, że należałoby wykroić sporo scen z tym bezbarwnym gościem grającym żołnierza a w ich miejsce dać więcej tytułowego bohatera :) Po prostu uważam, że tak wielka krytyka jest niezasłużona, a mówię to jako człowiek który jako dziecko z wypiekami na twarzy oglądał japońskiego Godzillę walczącego Giganami, Mothrami i czego tam jeszcze nie było.

ocenił(a) film na 5
MaXXi

Ten reżyser to samo zrobił ze Strefą X,potwór ukazał się a jakże pod koniec filmu i tylko na chwilę zaś 90% pozostałego filmu to juz był tylko obyczaj i do tego nudny.

użytkownik usunięty
MaXXi

A Obcy ile byl na ekranie?

MaXXi

Prawda ! Szokujące jest jak mało w filmie Godzilla może być jej mało... brzmi dziwnie ale to prawda. Wielka szkoda uwielbiałem i dalej uwielbiam Godzille - od dzieciństwa ale tutaj się troszkę zawiodłem, za mało walki i za mało... Godzilli.

ocenił(a) film na 8
ogierinho

Krytyka bierze się z tego, że dużo osób chce z siebie robić wybitnych koneserów kina. Zabierają się za taką Godzillę, Transformersy czy inne tego typu historie i stawiają obraz na równi z Anną Kareniną. Szukają logiki i sensu w filmie, w którym tego raczej nie ma :D Tak nie jest tylko w tym przypadku, prawie pod każdym bardzo mocno komercyjnym filmem czytam komentarze zawiedzionych, którzy nie odnaleźli ani jednej filozoficznej myśli w tym ,,jakże nieambitnym" materiale stworzonym dla półgłówków :P. Taki film ma sprawiać radochę, widz ma się zachwycić efektami, wybuchami, pościgami, przewidywalną śmiercią bohatera i prostą końcówką. No takie kino, warto to wreszcie pojąć :D

ocenił(a) film na 5
93bebe

Czy aby na pewno a może po prostu amerykańce coraz częściej ida na łatwiznę i juz nie wysilaja się nad scenariuszem takim przykładem właśnie Transformers,nowa gadzina itd i jeszcze nie to najgorsze by było w takiej Godzilli np gdyby nie bezpłciowi bohaterzy bo przecież to oni maja ciągnąć cały film w głównej mierze a reszta to przecież dodatki.

ocenił(a) film na 6
aronn

Owszem masz rację ale chociaż w nazwie nie wiadomo o co chodzi(Strefa X) , a tutaj sama nazwa wskazuję że GODZILLA powinna tu być na pierwszym planie, a nie być spychana na dalszy plan.
Przykładowy widz idąc na Godzillę chce widzieć jej jak najwięcej, czyli samą Godzille niż jakiegoś żołnierzyka, mogę podać jeszcze przykład chociażby Transformiersów gdzie przykładowy widz idąc na ten film oczekuję robotów i niezłej rozwałki a Michael Bay takiemu widzowi to po prostu daję. Podobnie jest w przypadku Pacific Rim, widz idzie do kina chce widzieć pierdalne roboty walczące z równie wielkimi potworami i dostaję to w 100%. Wychodzi z Kina z bananem na pysku bo film go zadowolił, widział duże roboty i równie duże potwory widział, w przypadku Godzilli tak nie jest widz wychodzi z wielkim niedosytem i niesmakiem że spodziewał się czestego widoku Godzilli a dostał co.... gówno.
W przypadku Godzilli widz co dostaje ?? na pewno nie tego czego oczekiwał. Gdyby nie MUTO i efekty specjalne film by zapewne miał ocenę znacznie niższą.
Nie wiem czy ktoś zauważył ale również twórca Godzilli ostro poszedł na łatwiznę w kilku scenach, nie chce tu spoilować ale były takie sceny gdzie zamiast widzieć walkę bezpośrednio na polu walki (czyli w mieście) widzieliśmy ją z perspektywy kamer telewizyjnych, albo z perspektywy zamykającego się schronu. Takimi zagraniami twórca tym samym uciął kilka minut walki Godzilli z dwoma mutantami.

ocenił(a) film na 5
MaXXi

Zrobił po prostu blockbuster kameralny.

ocenił(a) film na 8
93bebe

Trafiłeś jeśli nie w sedno, to bardzo blisko :) Jednakże prawda jest moim zdaniem taka że, reżyser chciał pokazać "Godzillę od strony człowieka" (czyli defacto chciał to zrobić trochę ambitniej), czy jak to tam ująć. Śmiem twierdzić, że jeśli obsada filmu byłaby lepsza, przynajmniej tak dobra jak Cranston (liczyłem na początku filmu, że to on będzie głównym bohaterem, bo to na prawdę dobry aktor), który swoją rolą od początku zaciekawił mnie całym pomysłem, to film byłby znakomitym kinem katastroficznym, na prawdę. Reszta aktorów jest bardzo mierna, bezbarwna, najbardziej chyba zwiódł Watanabe, strasznie sztucznie wypadł.

Ale jak pisałem wyżej, dawkowanie obecności Godzilli też ma swoje plusy i mnie osobiście one zadowalają. Czekam z niecierpliwością na drugą część, która powinna być znacznie lepsza... Ciekawe w którą stronę pójdzie, znów Godzilla z perspektywy człowieka, czy też w drugą stronę - radosna nawalanka? Oba scenariusze mogą być fajne.

ocenił(a) film na 10
ogierinho

Zawsze tak jest. Jak film jest bardziej skierowany w fabułę, mniej nawalankę, ludzie się przyczepiają, że to nie nawalanka, jak odwrotnie, to inni ludzie czepiają się, że to kino bez fabuły i ambicji. Przypomnijmy sobie Pacific Rim. Tam też była masa hejtów, bo nie było fabuły, tylko ciągłe walki gigantycznych robotów. Tu mamy trochę więcej powagi i jakiegoś pomysłu na inny film, niż typowe kino. Mamy fajne najazdy kamery, same wybuchy, jak i dym były pokazane bardzo "żywo" i naturalnie, za to gra aktorska była dobra. Najbardziej sztuczny był generał, reszta obsady mnie kupiła. Nie mam w zwyczaju bardzo skupiać się na tym jak coś jest zagrane, o ile poziom nie jest niski. Może faktycznie nie porywał główny bohater, ale czemu miałby porywać? Może tak właśnie był napisany. Taki dość przeciętny koleś, który coś maskuje, jakieś emocje i nie widać wiele na jego twarzy. Życie nie jest przewidywalne, a wszyscy starają się aktorów w różnych rolach mierzyć tą samą linijką.

Może i było mało godzilli, ale kto oglądał ją z czystym umysłem przy każdej niemal scenie z nią związanej miał ciary. Przy pierwszym użyciu atomowego oddechu niemal stanęło mi serce, taka faza, bo film mnie uśpił w dobrym tego słowa znaczeniu. Uśpił czujność. Potem samo zakończenie, które inni ludzie oglądający go w kinie określali słowami "cała sala dostała ataku serca", lub "cała sala żywo zareagowała i cieszyła się z rozwiązania". To jest wyznacznik dobrego kina. Byłem już na kilku filmach i nigdy nie widziałem takich reakcji.

ocenił(a) film na 8
Lordnar

Cóż różnimy się tylko tym, że obsada za cholerę mi nie podpasowała. Reakcję w kinie miałem podobną, ludzie byli na filmie skupieni, a finał zaskoczył (mnie również). Mnie ciary przeszły chyba jednak bardziej przy scenie gdy wyłania się z tych pyłów i ten ryk (kamera z poziomu gruntu) :) normalnie powrót do dzieciństwa, banan na gębie od ucha do ucha jak 12 letni gówniarz :)

ocenił(a) film na 7
93bebe

Tylko, że ja nie oczekuję sensu i logiki od Anny Kareniny, tylko od katastroficznych filmów akcji (oczywiście w rozsądnej ilości) i ich tam nie ma. Ja się pytam dlaczego? I obniżam ocenę. To tak jak z kupowaniem elektroniki (różne telefony, telewizory, dekodery itp.). Oczekuję sprawności działania, przejrzystego i logicznego menu oraz obsługiwania różnych formatów. I co? I nie dostaję tego. Dostaję szajs, którego wad nie jestem wstanie przewidzieć nawet dokładnie czytając instrukcję i rozmawiając z "fachowcem". Nie szukam żadnych "filozoficznym myśli" i inni też. Nie wiem skąd sobie to ubzdurałeś. Oczekuję, że dziury w scenariuszu będą widoczne tylko dla specjalistów z różnych dziedzin, a nie będą razić durnotą reżysera, każdego, choć trochę rozumnego człowieka.
Ma sprawiać radochę, a irytuje.
Wytłumaczenie jest jedno. Głupców, którzy manipulują przy wyłączniku myślenia gdy oglądają film jest dużo więcej niż tych, którzy takiego wyłącznika nie mają.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

O filozofii ,,ubzrurałAM" sobie czytając komentarze i na tej podstawie wywnioskowałam jakie podejście ludzie mają do filmów, które nie są ani trochę warte głębokich przemyśleń. No każdy szuka logiki i sensu gdzie indziej. Dla mnie jest jasne i proste to, że jak oglądam film historyczny czy biograficzny to mogę czepiać się błędów, natomiast gdy oglądam taką Godzillę czy inny film tego typu nastawiony na kasę i rozrywkę raczej na nic mi z walki o logikę, bo ten film ma spełniać inne oczekiwania. Jasne, że nie może to być zbiór totalnych głupstw i idiotyzmów, ale rozbawia mnie skrajnie poważne podejście do takich dzieł co niektórych komentujących.

Jeśli chodzi o porównanie filmu do sprzętu elektronicznego...kupując go dostajesz gwarancję, że będzie działał. Jeśli nie działa to podejmujesz odpowiednie kroki. Reżyser takiego zapewnienia Ci nie da, nie możesz też na niego nakrzyczeć. Możesz ew. nie oglądać więcej jego filmów. Tak zbija się kase na produkcji często bezsensownych filmów akcji i nie tylko.

ocenił(a) film na 7
93bebe

Przepraszam w kwestii płci, sama rozumiesz ...
Jak widać znaczna ilość widzów wymaga od filmów sensacyjnych, akcji, s-f, które w jasny sposób nie określają swojej konwencji jako czystego absurdu, tego że pewne zdarzenia, czy czyny bohaterów będą w miarę logiczne i sensowne. Ktoś mógłby Ci odpowiedzieć, jeśli czepiasz się błędów w filmie historycznym lub biograficznym, to abyś obejrzała sobie dokument na ten temat. To to samo. Jasno wynikające z siebie fakty, które są dodatkowo zbieżne z wiedzą i doświadczeniem widza, w taki sam sposób podnoszą przyjemność z jego oglądania jak i efektowne wybuchy. Jeśli chodzi o elektronikę , to ten sprzęt "działa", po prostu 'ten typ tak ma'. Idiotyczne menu, brak oczywistych funkcji, a polskie znaki obsługuje tylko dla wersji demo, żadna gwarancja nie pomoże.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Jasne, zgadzam się z tym co piszesz. Mi chodzi najbardziej o reakcje ludzi, często przesadzone. Są filmiki i filmidła. Są aktorzy i aktorzyny. Nie można wymagać cudów od filmu komercyjnego do bólu. Wiesz, czasem przeglądam filmweb i widzę komentarze typu ,,To film, który może być rozrywką jedynie dla idiotów bo..." i zaczyna się długa lista uchybień, których tylko idiota zauważyć nie mógł :D No bez przesady, gdyby życie traktować tak poważnie jak niektórzy traktują kwestie filmów to gatunek ludzki by już nie istniał. A jeśli chodzi o Godzille to nie było w niej chyba wielu rażących błędów, przynajmniej ja ich nie wydobyłam...

ocenił(a) film na 7
93bebe

Mnie najbardziej utkwił w głowie jeden. Bomby atomowej, która za 5 minut wybuchnie, nie da się kutrem odesłać na bezpieczna odległość.

ocenił(a) film na 7
ogierinho

I ja się z tą opinią zgadzam. Film jest 100 razy lepszy niż wersja z 1998 roku. Mi sie podobał a sam wygląd godzilli uważam za niesamowity