Zdecydowanie brakowało w filmie chociażby wspomnienia o tym co się dzieje u Sawady i
Yabukiego, w gruncie rzeczy dwóch "Szefów" z części 1 i 2... Rozumiem, że panowie
Matsumoto i Akanishi nie mogli się pofatygować na plan, ale w scenariuszu ładnie byłoby
zawrzeć chociażby wspomnienie ich temat (np. któryś z kolegów mógłby powiedzieć, że ma z
nim kontakt). I to mnie najbardziej uraziło.
Ale generalnie film bardzo pozytywny i spójny z wszystkimi sezonami dram. Bardzo dobrze, że
główny wątek skupiał się na postaciach, które już znane były z dramy, a nie na nowych
uczniach Yankumi.
Także ocena 8/10 (za brak "szefów") w pełni zasłużona.
Mi też BARDZO brakowało Sawady. Był najbardziej charakterystycznym uczniem z pierwszego sezonu. Wiem jednak, że jest aktorem docenianym i pewnie nie miał czasu pójść na plan. Całość zrobiono bardzo zgrabnie. Oczywiście, mogło być lepiej, ale i tak został zrobiony fantastycznie, tym bardziej, że miał miejsce po 3 sezonach. Ja mam więcej żalu do małej ilości aktorów z początków, niż do samej fabuły. Poza tym wplecenie transmisji krajowej czy starej miłości Yankumi w nowej roli było świetnym i niewykorzystanym wcześniej pomysłem. I choć chciałabym jeszcze zobaczyć następne części, to z drugiej strony nie chce widzieć głównej bohaterki starej. A że się postarzała było wyraźnie widać.
Jedyna rzecz, która kompletnie nie przekonywała, to sceny walki.
Zgadzam się w 100%. Moje ulubione postaci (a w szczególności Sawada), a nawet sie o nich nie zająknęli.... boli