Film podobał mi sie ze względu na udział prawdziwych piłkarzy światowego futbolu. Gra aktorów też jest niezła. wszystko jest jakby w najlepszym porządku, ale... irytujące staje sie to że w filmie piłkarze tacy jak Ronaldo, Raul, Zidane, Roberto Carlos nie istnieja pod polem karnym. Słyszymy ich w środku boiska, natomiast potem ślad po nich zanika i w gre wchodzą tylko Munez i Harris. To oni tylko strzelają gole (no wyjątkiem jest Beckham) i to od niech zależy tylko zwycięstwo Realu Madryt, tak jakby inni zawodnicy nie istnieli. Po drugie to przesadzone jest to że Munez wchodzący na 5 czy 7 minut przed końcem meczu potrafi prawie zawsze doprowadzic klub do zwycięstwa. Wydaje mi się że gdyby chociaż trochę goli oddać w/w światowym zawodnikom (na czym film zyskał by góra 6 minut więcej) to film byłby bardziej ciekawszy. Poza tym o ile sobie przypominam Real w finale LM grał 4-ema zawodnikami Munez, Harris, Ronaldo, Raul ;P hehe
PS: Morał tego jest taki, że to WSPÓŁPRACA PROWADZI DO WALKI O ZWYCIĘSTWO A NIE TYLKO MUNEZ I HARRIS ;P