...jest wtedy, kiedy Munez wchodzi do łazienki, którą zajmuje już Harris, zażywający kąpięli z maseczką na twarzy. Pod koniec rozmowy Munez mówi do Harrisa: "Daj znać, kiedy wyjdziesz".
Tak jakby nie mógł skorzystać z jednej z sześciu wolnych łazienek (na początku filmu chwalił się przed narzeczoną, że w domu jest siedem takich pomieszczeń).
Co do filmu - przewidywalny podobnie jak część pierwsza, ale sequel należy ocenić gorzej, bo tu dochodzi jeszcze brak pomysłu i powtarzanie tego samego materiału (nawet końcówka podobna - rzut wolny dający zwycięstwo). Wszystkie pokazane bramki strzelili Harris i Munez (poza jedną, którą strzelił Beckham). Jakoś tego nie kupuję.
Oczywiście pojawił się wątek z matką, problemy z dziewczyną, hajs przewracający we łbie. Schemat goni schemat. To nie jest dobry film. Utopi się w morzu bylejakości. Ale jeśli ktoś szuka niewyszukanej rozrywki po ciężkim tygodniu, ten film jest jak znalazł.
Dobra spostrzegawczość z tą łazienką :D
Dla mnie najzabawniejszym momentem jest ucieczka brata Santiago Muneza Lamborghinim Gallardo Spyder.
Na miłość Boską, jak dzieciak mógłby ogarnąć taki pojazd to ja nie mam zielonego pojęcia -śmiech na sali...
Niestety dużo jest absurdalnych scen. Podpisuję się całkowicie pod postem autora tematu, to nie jest dobry film.
Byłoby 4/10 ale daje 5 za sentyment do nożnej.