Golem
1979
powrót do forum filmu Golem 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 8
Mowa w filmie o doktorach, którzy starają się udoskonalić ludzkość. Biorąc pod uwagę,
że film powstał w 1980 roku w czasach PRLu. Dlatego doktorów można tutaj utożsamiać
z władzą komunistyczną.
Mówi się o tworzeniu nowego człowieka i często również porusza się zagadnienie
wolności, bycia "kukiełką" -- "masz prawo wyboru, jak szczur w labiryncie, jak mrówka w
mrowisku", itp. Reżim komunistyczny również marzył o nowym rodzaju doskonałego
człowieka. Nie bez związku w nazistowskich Niemczech był kult nadczłowieka. Moim
zdaniem "nazistowski człowiek" wynikał z koncepcji "komunistycznego człowieka". Oba
systemy są tak naprawdę jedną ideologią, różniące się jedynie szczegółami - ale to temat
na inną okazję:) Próbowano wówczas wykreować -- ale nie tak dosłownie - nowy rodzaj
człowieka. Nie z gliny ma się ulepić tego człowieka, lecz z propagandy. Nowego
społecznego człowieka.
W filmie mówi się o ułomnych ludziach i o doskonałych, piękniejszych. Doktorzy są tutaj
inżynierami stawiającymi się w roli bogów. Usiłują stworzyć sztuczny, idealny świat.
Tymczasem to w tych ułomnych ludziach widzi się "człowieczeństwo". Stary świat jest tym
najdoskonalszym a wizje demiurgów prowadzą do przeciwnych rezultatów i porażki.
Świetna antyutopia, "porządek musi być, każdy musi mieć swój numer".
Ciekawe spostrzeżenia, mam podobne. Ogólnie jednak nazizm nie tyle jest podobny do komunizmu, raczej wszystkie systemy totalitarne są do siebie podobne.
Już parokrotnie natknąłem się na porównanie "nazizmu hitlerowskiego" oraz komunizmu sprzed II WŚ i wniosek płynął z tego taki, że Hitler wzorował się na ZSRR, a kult nadczłowieka, całą swoją ideologię dodał później, jako reakcję na potrzeby które drzemały w narodzie niemieckim. Pozwoliło mu to łatwiej zdobyć totalne poparcie niemal całego społeczeństwa. Ale to rzeczywiście temat na inną rozmowę.
Co do filmu, to w typowo Szulkinowski sposób uderza on w ustrój panujący w ówczesnej Polsce. Po raz kolejny wyrażę zdziwienie, że tak krytykowana prl'owska cenzura pozwalała tym jego filmom się ukazywać.
