Niewiem czy to wogóle był film sensacyjny.Z początku była tylko jakaś kompletna nuda,jakieś rozmowy głównych bohaterów zamiast strzelanin jak to na film sensacyjny przystało.
Wcale taki dobry nie był.Moją ocene podwyższyła jedynie końcówka.
Niewiem co robią Filmwebowice,że w rankingu ten film jest uważany za najlepszy film sensacyjny świata.
Filmy z Seagalem są sto razy lepsze,tam chociaż od początku do końca toczy się akcja.
Dla mnie jak na sensacyjny gatunek ten film był trochę nudny i za długi (4 godziny z reklamami). Według mnie twórcy mogli darować sobie te motywy miłosne.
Końcówka dla mnie był za mało spektakularna i widowiskowa.
Muszę się z tobą zgodzić że ten film nie jest najlepszy w swoim gatunku i co najmniej mógłbym wymienić 10 filmów które bardziej mi się bardziej podobały
Chyba koledzy szukali bajeczki gdzie beda sie tylko "nawalac". A filmy z Seagalem w porowaniu z tymi, w ktorych gra De Niro czy Pacino to przeciez dno. Po obsadzie mozna sie bylo spodziewac, ze bedzie to film wyjatkowy, a nie tylko mordobicie. De Niro i Pacino graja w najlepszych filmach, a Seagal czy Snipes juz tylko jezdza po Polsce, Czechach, Rumunii i tam sie kreci najnowsze "dziela" z ich udzialem
10 filmów sensacyjnych, które nie są bajkami to będzie ciężko, ale bardziej od Gorączki cenie sobie
Rambo:Pierwsza krew, Święci z bostonu, 3 części Szklanej pułapki, Terminatora też można podciągnąć, Telefon, Teoria chaosu, Adrenalina, Leon Zawodowiec
Święci z bostonu i Szklane Pułapki to filmy s-f a nie sensacyjne. W tych filmach realizmu jest jedno wielkie 0. Święci z Bostonu to już są zresztą niesamowite pierdoły.
Tak samo Terminator. To bardzo dobry film sf a nie sensacyjny. Rambo też bajka. Leon Zawodowiec to dramat. Może Telefon najbardziej pasuje, ale na pewno w grze aktorskiej, muzyce, zdjęciach i scenariuszu to wysiada przy Gorączce. Pozostałych dwóch nie widziałem, ale jak widzę w obsadzie Adrenaliny Stathama to już dziękuje.
Święci z bostonu i Szklane Pułapki to filmy s-f - masz problem z odróżnianiem gatunków, albo to idiotyczna ironia z twojej strony
Terminatory i Leona to trochę na siłę je wrzuciłem, ale skoro jest tam niezła rąbanka to można sobie pozwolić na porównanie do Gorączki
Telefon najbardziej pasuje, ale na pewno w grze aktorskiej, muzyce, zdjęciach i scenariuszu - ale za to 77 minut mega ciśnienia ,nie ma szans żeby ktoś się na nim wynudził w przeciwieństwie do zbyt statycznej Gorączki
Rambo bajka - owszem ale pozostałe 3 części. Jedynka jest wielce prawdopodobna, no może z wyjątkiem tego skoku na drzewa
"Święci z Bostonu" mają trochę zrąbaną końcówkę, zresztą z tego, co wymieniłeś, jedynie "Szklana pułapka" i ewentualnie "Terminator 2" są tak dobre, jak "Gorączka".
"Święci z Bostonu" dla mnie mają idealną końcówkę (trochę zaskakującą). Co do Gorączki to aktorsko może jest najlepsza aktorsko, ale jak na ten gatunek ma za nudna fabułę, może przez te niepotrzebne miłosne
Nie mam żadnego problemu. Święci z Bostonu to sf bo latajace kible załatwiajace ludzi albo spuszczenie się przez szyb wentylacyjny dwóch rzeźników (to jest ciekawe) i rozwalenie przez nich kręcąc się na linie rosyjskiej mafii (oczywiście przedstawionej jako totalne półgłowki i debile) to istne sf.
Nie podobało mi się w "Świętych" to wypytywanie ludzi o to, co sądzą o tych zabójców.
"Gorączkę" oglądałem 2 lata temu po raz pierwszy i jedyny (zapomniałem, że leci w tv, ale po polsatowskiej wersji bym sobie tylko popsuł dobre wrażenie), i od tamtej pory ubóstwiam ten film. Szczerze mówiąc dopiero teraz przeczytałem, że leci prawie 3 godziny, myślałem, że coś koło 120-140 minut. Nie wiem, czemu, ale chyba żaden film obok "Dobrego złego i brzydkiego" (skądinąd też długi obraz) dał mi takich emocji.
Reżyser chciał pokazać czy takie bezprawne zabijanie jest słuszne, jak sam chyba zauważyłeś zdania ludzi były podzielone
Ta wersja co leciała w telewizji nie była taka zła, z resztą przy takim filmie to nie ma znaczenia jaka to wersja, gorzej byłoby w przypadku Pulp fiction, czy Człowieka z bilizną
Są filmy bardziej realistyczne i mniej, Gorączka jest tym pierwszym...
Oto kilka ciekawostek:
-Część filmu była zainspirowana wydarzeniem z 1986 roku znanym jako "strzelanina w Miami" (FBI shootout in Miami)
-Techniki strzelania oraz taktyki działania uczył aktorów były żołnierz sił specjalnych Mick Gould. Był to jego pierwszy udział w kręceniu filmu. Następne filmy w przy których był doradcą to m.in.: Miami Vice, Ronin, Rozgrywka, Święty oraz Zakładnik.
-W czerwcu 2002 roku, sceny z filmu "Gorączka" - ukazujące strzelaninę po napadzie na bank - zaprezentowano rekrutom korpusu Marines w szkole "Marine Corps Recruit Depot" (San Diego), jako przykład perfekcyjnie wykonanego odwrotu, będąc pod ostrzałem.
No i co podniecasz się tym film że niby de niro i pacino hahahahaha city to są bo zrobili jakiś tam napada na bank i się podniecacie jakimś filmem jak to ma być film sensacyjny to ja jestem królem tego świata
To filmwebowy błazen. Omijać szerokim łukiem.
Zresztą tak samo jak i założyciel tego tematu. Prostactwem wieje na kilometr
Nie wierzę, najpierw fanka Seagal'a, a następnie fan Van Damme'a próbują wmówić ludziom, że Gorączka jest słaba :D No i dlatego nasz kraj jest w takim miejscu w jakim jest :D
Szczerze powiedziawszy film mnie trochę poraził nadmiarem sztuczności, mało konkretnej akcji, fabuła naciągana, strzelanina jak w Powstaniu Warszawskim - wszystko to - przynajmniej moim zdaniem - nadało bardzo nierealistyczny efekt. Szczęściem grał tam Pacino i jego gra aktorska - jak zwykle świetna - uratowała cały ten film. Bez niego pewnie przełączyłabym po 10 min.