Film ogólnie jest dość sprawnie nakręcony, ale kilka scen jest ucięte w dziwnych momentach - zwłaszcza w pierwszej fazie. Główne postacie są dobrze zarysowane, ale w sumie poza ich problemami mało co o nich wiemy.

Na plus kilka klasycznych tekstów - zwłaszcza ten o dupie przysłaniającej cały świat :) Sceny akcji zrealizowane bardzo dobrze, czuć realizm sytuacji, zmęczenie bohaterów i to, że nie są terminatorami. To duży plus.

Ten film oferuje ciekawe podejście jeśli chodzi o relacje między ludźmi, ale jako sensacja sprawdza się średnio. Zgrana grupa na skok bierze jelenia z ulicy po czym wszystko daje w łeb. Nie chcą już więcej z nim pracować, a on ma powód, by się zemścić. Oklepane to do bólu. Wszystko leci jak po sznurku, zero zwrotów akcji. To największy minus tego filmu, bo gdzieś od połowy wszystko staje się mocno przewidywalne ze względu na brak wspomnianych zwrotów.

Muzyka średnia i odnoszę wrażenie, że Val Kilmer i reszta ekipy dostała za mało czasu ekranowego, by bardziej się pokazać. Jest to film dwóch aktorów i to czuć. Im poświęca się najwięcej czasu, a reszta jest gdzieś tam w tle. Czas trwania moim zdaniem też przesadzony, bo w pewnym momencie zamiast skupienia się na wątku śledztwa, śledzimy sercowo/rodzinne problemy Vincenta, Neila i Chrisa. Niby nic złego, ale jakoś mi to przeszkadzało, że wszyscy wymienieni mają problemy tej natury, ale z drugiej strony pokazuje to, że każdy z nich może dużo stracić i jest człowiekiem, a nie robotem. Niby jest to takie ludzkie i realistyczne, ale czegoś mi w tym zabrakło. Może ograne schematy i powtarzalność dają takie wrażenie?

6.5/10