Pisząc że to świetny film nie wnoszę niczego szczegółnie odkrywczego ... sam ogladalem ten film kilkakrotnie, tak wiec nikogo nie zdziwi, ze gdy natrafilem na Garaczke, bladzac niemrawo po kanalach, pomyslalem sobie co mi tam zawiesze oko na 15 minut akurat przed snem, co by mi sie przysnily kolorowe
rabunki z m16 w reku i ze mna w roli glownej ..niestety z 15 minut zrobilo sie 1,5 godziny nerwowego mrowienio-bólu żołądkowego, gdy po raz n-ty, z oczętami wielkości spodków, obserwowalem poczynania bohetorow rzeczonego filmu ..i na prawde trudno jest mi teraz wygrzebac z pamieci inny film z tego gatunku, ktory mialby moc przykuc mnie do telewizora (do tak poznej pory ..czytaj nie ma bata zebym wstal na rezurekcje ;P) po raz n-ty z kolei...