Gorączka

Heat
1995
8,1 175 tys. ocen
8,1 10 1 175328
8,6 53 krytyków
Gorączka
powrót do forum filmu Gorączka

Dla aktorów

ocenił(a) film na 7

Gdyby w tym filmie nie zagrali Pacino i De Niro, to pewnie większość osób nie zachwycałaby się tym obrazem. A tak wszyscy prawie pieją z zachwytu nad nim, co mnie bardzo zastanawia, bo ja w "Heat" nie widze niczego więcej poza bardzo sprawną sensacją z dobrymi (ale nie genialnymi) rolami aktorskimi. Bez przesady! Ten film jest dobry ale w moim przekonaniu nie zasłużył na żadne tam poważne nagrody jak choćby Oscary czy Złote Globy. To jednak nie ta liga.

ocenił(a) film na 10
quentin10

nie mam zamiaru Ci wrzucać Stary, nie w tym rzecz ale wg mnie rzadko, który aktor oprócz Pacino i De Niro mógłby udźwignąć ciężar tych ról. Dla mnie ten film służy z wzór nie tylko właśnie za grę aktorską ale ogólnie wykonaniem. Wiadomo... "są gusta i guściki" ;)

aha, wg mnie skoro doceniono taki film jak "babe swinka z klasą" to z jakiej racji "Goraczka" została pominięta. Przecież chociażby warsztatowo ten film bije na głowe tą prosiutka historyjke o świni :|

dla mnie gorączka to film absolutnie idealny w całości (tylko zebyś nie pomyślał, że nie cenie innych filmów)

ocenił(a) film na 10
neil__mccauley

GENIALNY w tym filmie Pacino powiedzial by ci tak: " Don't waste my motherfucking time!! " ...

ocenił(a) film na 7
neil__mccauley

A co ma do tego "Babe - świnka z klasą"? Tamten film doceniono, bo to naprawdę dobra komedia dla całej rodziny, ja sam - choc nie lubię kina familijnego - do dziś oglądam ten film z przyjemnością. I właśnie dlatego doceniono tę "prościutką historyjkę o świni" - bo nawet dorośli oglądali ten film bez bólu, co jest bardzo rzadko spotykane. A wracając do "Gorączki" - owszem, Pacino i De Niro to aktorscy geniusze, ale bez nich ten film zostałby szybko zapomniany, bo jeżeli chodzi o fabułę i postacie to "Heat" nie ma do zaproponowania niczego nowego. To po prostu sprawna sensacja ze świetnymi rolami i nic więcej.

ocenił(a) film na 6
quentin10

Sprawna sensacja z dobrą pracą operatora. Jeśli miałabym coś z tego zapamiętać, to raczej ciekawe kadry, niż fabułę.

ocenił(a) film na 6
TangoAndWaltz

Ale, jak pisałam w innym temacie, same fajerwerki z luf są dla mnie mało przekonywujące. Jakbym oglądała 'Gwiezdne Wojny' i miecze laserowe.

ocenił(a) film na 10
quentin10

Tak możnaby powiedzieć o praktycznie każdym filmie. Co to byłby za np. Ojciec chrzestny bez Brando, Pacino, Caana czy Duvalla ?
Tak jest, Gorączka bez De Niro i Pacino straciłaby bardzo dużo, wystarczy obejrzeć film TV Michaela Manna pt. LA Takedown (Zdarzyło się w LA) to jest dokładnie ta sama historia tyle że zrealizowana skromniejszymi środkami i z inną obsadą...

ocenił(a) film na 7
Gregg

Gdyby nie ta wyborna obsada, ten film zapewne trafiłby do telewizji i nikt by o nim nie pamiętał. Nie to, ze jest zły, ale widziałem już mnóstwo lepszych sensacji - czepiam sie głównie scenariusza, który nie jest zbyt odkrywczy. A De Niro i Pacino wynoszą tę całość ponad przeciętność - co do nich to nie mam wątpliwości, że ktoś mógłby te role zagrać lepiej. Taka jest moja opinia. Amen.

ocenił(a) film na 10
quentin10

nie będę się sprzeczał bo wszyscy wiemy jak się kończą takie wymiany zdań ;) Jednak jak dla mnie scenariusz jest najmocniejszym po reżyserii punktem filmu. Aktostwo nie powala na kolana, fakt, że Pacino i De Niro pokazują klase i grają świetnie ale... wg mnie nie wnoszą niczego nowego do swego image

może podziele się z Tobą swoimi spostrzeżeniami co wg mnie wyróżnia "Gorączkę" od innych filmów sensacyjnych a Ty napiszesz czy ich nie dostrzegłeś czy umknęły Twojej uwadze... a więc:

1. bohaterowie stojący po przeciwnych stronach darzą się wzajemnym szcunkiem, respektem lecz wiedza, że toczą pojedynek na śmierć i życie... w rzadko, którym filmie obserwuje się takie relacje. Jest to również swobodne nawiązanie do westernu... np "Dawno temu na Dzikim Zachodzie" aby podnieść wymiar pojedynku

2. policja trafia na ślad ekipy dzięki przypadkowemu zbiegowi okoliczności - rzucone hasło "cwaniak"

3. doskonale zaaranżowane skoki, począwszy od ataku na furgon przez włamanie do skarbca platyny kończąc na nieudanym :/ napadzie na bank... słowem wszystko jest "nagrane" idealnie, gansgsterzy nie wykonują jakiś brawurowch popisów gdyż są swiadomi ciężaru zagrożenia - w końcu policja to nie popierdułki

4. moment pierwszego spotkania się głównych bohaterów ma miejsce... w kawiarni. Zwykłe albo niezwykłe... ale fakt faktem, że Mann oszukał widza jednocześnie przetrzymując go do granic możliwości... w końcu każdy chciałby w końcu zobaczyć Pacino i De Niro wreszcie razem na ekranie w jednej scenie (kłania się doskonała reżyseria i mistrzostwo budowy scenariusza)

5. kupowanie skoków od "zaufanych" ludzi... nie widziałem podobnego zjawiska w innych filmach

6. używanie budek telefonicznych, zakaz wkraczania w przestrzeń lotniska dla policyjnych helikopterów i inne takie smaczki - doskonała znajomość tematu czy też słabośći policji przez Manna, słowem u niego gansterzy to nie partacze

7. wielowątkowość scenariusza a co za tym idzie różnorodność postaci... mozna by o zależności bohaterów troche napisać ale szkoda mi czasu tracić.

8. doba na ucieczkę z kraju po nieudanej akcji

9. Gorączka nie kopiuje rozwązań z innych filmów

10. jedena z najwspanialszych scen w historii filmów sensacyjnych jeżeli nie nawet w historii kina... policjant, który zadał śmierć gangsterowi bierze go za rękę... akt hołdu?? szacunku?? prawdomównośći?? podziwu?? może gest otuchy?? paradoks sytuacji...

może dla wielu osób scenariusz jet bardzo prosty i przwidywalny itd itp ale chodzi tu głównie o to jak ten film jest zbudowany, poprowadzony i z jak pozornie prostej historii mozna wycisnąć ogromną ilość rozwiązań.

pozdrawiam Cie Ziomek i czekam na Towje spostrzeżenia, jak cos to możesz pisać na mój adres e-mail

ocenił(a) film na 7
neil__mccauley

No, trochę się tu rozpisałeś, niestety, ale oglądałem "Gorączkę" już dobry rok temu i nie wszystkie sceny z niej pamiętam więc do wszystkich się twoich punktów nie odniosę. Ale kilka z tych scen zapamiętałem, głównie te, w których na ekranie widać De Niro i Pacino:). I tak - scena w kafejce, miejscu spotkania obu antagonistów, wyszła moim zdaniem dobrze, ale nie dowiedzieliśmy się z niej właściwie niczego nowego - "ty jesteś gangsterem, ja jestem gliną więc mój obowiązek to złapać/zabić ciebie a twój - w razie potrzeby - zabicie mnie" - reżyser chciał po prostu pokazać obu geniuszy aktorstwa w jednej scenie i zrobił to, bo kto, mając dyspozycji takich ludzi nie nakręciłby sceny w której oni są we dwóch widoczni na ekranie? Na to mógł sobie pozwolić Coppola, ale on kręcił "Ojca chrzestnego 2" w czasach, kiedy Pacino i De Niro dopiero zdobywali statusy gwiazdorskie.
O wiele lepsza jest za to scena na lotnisku i uścisk dłoni - tu faktycznie widzimy, że gdyby nie profesje obu postaci, to zapewne zostaliby oni dobrymi kumplami. I to, że obaj w swoich profesjach byli perfekcyjni, nie pozwalali sobie na jakieś fuszerki i robotę "na odwal", co właśnie było ich podobieństwem. Zgodzę się z Tobą, że scenariusz jest w miarę precyzyjny, trudno się tu właściwie do czegoś przyczepić (może niektóre wątki poboczne, jak ten z rodziną Kilmera są zanadto wyeksploatowane) i ganić reżysera. Chodzi mi oto, że nie jest to wybitna rzecz - w swoim gatunku niewątpliwie to silna pozycja, ale niewykraczająca daleko poza schematy. Sądzę, że dzięki samej obecności Pacino i De Niro większość widzi ten film lepiej, niż na to zasługuje. Także długość "Gorączki" wydaje mi się przesadna - prawie 3 godziny to trochę za długo jak na w sumie dość skromny materiał. Moja ocena: 7/10. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
quentin10

wreszcie jakaś dobra wymiana poglądów. Ludzie uczcie się kultury i przypomnijcie sobie do czego służy forum ;) PZDR!

neil__mccauley

"ale widziałem już mnóstwo lepszych sensacji" ta? to wymien mi 3 lepsze filmy sensacyjne od "Gorączki".Ja mnie przekonasz to stawiam Ci 2 skrzynki wódki.

Don_Corleone_4

Zabójcza Broń to po pierwsze; jak sonie cos przypomne to dopisze bo nie chce mi sie myslec i szukac ;]

ocenił(a) film na 10
Somar

"Zabójcza Broń" hmmmm....to nie ta klasa, a mialabyc sensacja a nie komedia kryminalna:P Gibson i Glover sa bardziej zabawni niz "twardzi" i wg mnie nieco blado wypadaja z De Niro i Pacino niestety,moze po drugie bedzie lepsze...

użytkownik usunięty
quentin10

Jezu ludzie,w tym właśnie sens,aby to oni grali.Filmy są dla aktorów.Tak samo można powiedzieć,że gdyby Brando,Pacino nie grali w Ojcu chrzestnym to nie był by "ojciec".Każdy fim jest dla aktorów.Tymbardziej nie rozumiem twojej uwagi na te temat

ocenił(a) film na 10
quentin10

Prawda jest taka, że film jest świetny, a ten, który założył ten temat chyba nie wie o czym pisze. Ile było takich filmów, w których nieznani aktorzy nagle stawali się wielkimi gwiazdami. Może w tym przypadku też by tak było, ale dlaczego w takim filmie nie mieliby zagrać dwaj wielcy aktorzy? Tego nie rozumiem. To film jest dla Ciebie słaby, bo zagrali w nim Pacino i de Niro? Gorączka ma kapitalny klimat, a porównywanie go do jakiejś Świnki to już przesada i za to bym wam skopał 4 litery... Ile wielkich filmów nie dostało Oscara, a pozostają niezapomniane...

użytkownik usunięty
quentin10

"Gorączka" to film idealny, absolutnie pierwszoligowy. Poza głównymi rolami, które są poprostu mistrzowskie, można w nim zwrócić uwagę na wiele innych aspektów. Według mnie cały scenariusz jest poprostu genialny, bo naprawdę ciężko jest wplecić prawdziwy ludzki dramat, w zwykła gangsterską historię. Ten film, w odróżnieniu od pozostałych sensacji, typu " ZAbójcza broń", "Szklana pułapka", w których bardziej idzie się jednak w stronę zrobienia niezłego widowiska i rozbawienia widza, pokazuje rozterki zwykłych ludzi ze zwykłymi problemami, takimi jak samotność, problemy małżeńskie, wychowawcze, uzależnienia, miłość, wierność i wiele innych. Wątek gangsterski jest tylko pewnego rodzaju spoiwem, które łączy głównych bohaterów, ale każdy z nich ma swoje prywatne życie, które Mann pokazał bardzo realnie i szczegółowo.
Niesposób jest zrobić dobrą sensację, która poza perfekcyjnym wykonaniem i wartką akcją, przedtsawia prawdziwych ludzi i ich zwykłe ludzkie problemy.

Zauważmy że podobnych filmów jest prawie jak na lekarstwo, jha osobiście znam takich nieiwele. W tym miejscu myślę, że można wymienić Nikitę Bessona, w której wątek sensacyjny jest niejako ozdobnikiem całego filmu i tylko pewnym samczkiem dodanym do losów głównej bohaterki, która jest przedstawiona właśnie jako zwykła kobieta, wrażliwa i czuła. W tym miejscu można również podczepić "Leona" Luca Bessona.

W dzisiejszym kinie można zauważyć dwa kieunki, w którymi podążają twórcy filmów sensacyjnych. Pierwszy przypadek jest wtedy kiedy próbuje się zrobić szybki, doskonale zrealizowany film z dużą ilością fajerwerków, jego siłą najczęściej jest efekciarstwo i dynamika, do kin mają przyciągnąć znane nazwiska, które nic nie grają. W tym miejscu myślę, że można wymienić "Mission impossible" czy "Ronina", z całym szacunkiem dla tych filmów, które na swój sposób trzymają dobry poziom kina sensacyjnego.Jednak są one tylko sprawnie skonstruowanym, dynamicznymi obrazami, które w żaden sposób nie ukazują osobowości i rozterek wewnętrznych głównych bohaterów. Mają za zadanie dostarczyć tylko dobrej rozrywki i nic poza tym. Takie coś się ogląda i idzie smacznie spać. W ekstremalnych przypadkach dochodzi do czegoś takiego jak np. "Transporter", którego ogląda się najlepiej przy wyłączeniu szarych komórek .

Drugi z kierunków, to sytuacja, w której robimy tzw. komedię sensacyjną, w stylu wspomnianej "Zabójczej broni" czy "Szklanej pułapki", tutaj nieco większe wymagania muszą spełniać aktorzy grający główne role. ,W przypadku "Zabójczej broni" trzeba przyznać, iż jest to seria filmów bardzo udanych, z doskonałym Melem Gibsonem i Gloverem, którzy w mistrzowski sposób kreują głównych bohaterów, mających doczynienia ze zwykłymi ludzkimi sprawami , jednak w porównaniu do "Gorączki" jest to film płytki i niestety trochę schematyczny, zresztą ma on służyć zupełnie czemu innemu. Pokazanie dwóch dobrych kumpli gliniarzy, którzy mają problemy ze sobą, swoimi kobietami i rodziną, wplecenie tego w sprawy kryminalne, w które jak zawsze zamiszani są ci jednoznacznie źli gangsterzy, którzy w pewnych przypadkach postępują do bólu schematycznie, to troche za mało, aby porównywać ten film z wielowątkowym, błyskotliwym i inteligętbnym filmem jakim jest "Gorączka".

użytkownik usunięty

Polemizowałbym jedynie z zaliczeniem pierwszej odsłony "Zabójczej broni" do grona filmów płytkich i schematycznych. Nawet w zestawieniu z "Gorączką".

Powiem Ci, jak ja to widzę: "Gorączce" bliżej to "Bilitta" czy "Ucieczki gangstera" (oba arcydzieła z "wymiataczem" McQueenem w roli głównej). Z kolei pierwsza część "Zabójczej broni" to gorzki dramat sensacyjny z elementami dyskretnego humoru. Jakoś trudno mi znaleźć w amerykańskiej kinematografii drugi tego typu film. Co się tyczy zaś pozostałych trzech części - w zestawieniu z pierwowzorem bledną. Joe Pesci coś tam szaleje, ale to w rezultacie bardziej błazenada niż faktyczne aktorstwo. No i gagi stają się bardziej oczywiste, "dla szerokiej publiczności" - żeby wszyscy się śmiali.

W pierwszej odsłonie Gibson grał zrozpaczonego frustrata (świeżo po śmierci żony) i twardziela, co rano wstaje bez pacierza i mechanicznie sięga po flaszkę piwa :) Swoją drogą, wybitna to scena :) W kolejnych częściach zaczął przeistaczać się w clowna o cwaniackim spojrzeniu. I czar prysł :(

użytkownik usunięty

Zabójczą broń w moim zestawieniu potraktowałem raczej jako całą serię, ale tu się z Tobą zgodzę, że pierwsza część jest o nieco lepsza od pozostałych i więcej w niej dramatu bohaterów niż wygłupów, które jakoś kojarzą mi się z tą całą serią. Poza tym każda z Zabójczych broni to dobry film żeby sobie usiąść i obejrzeć przy piwku dla wyluzowania
pozdro

Ten film jest płytszy niż brodzik , miasto skąpane w błekicie nie jest niczym nowym ( W kręgu zła , 36 ) , takze aktorstwo nie zachwyca - Pacino non stop rzuca widowiskowe fochy a De Niro stara sie bezskutecznie o tytuł męczennika roku ,z tą swoja wiecznie zblazowaną miną.Inny problem to czas filmu - skróciłbym go o godzine i wtypadłby znacznie lepiej.Błaha historyjka którą można by opowiedziec w ciagu 2 godzin a nawet mniej.

użytkownik usunięty
szarlotka_

Charlotta, nie myśl, że tą wypowiedzią sprowokujesz jakąkolwiek dyskusję. Niniejszym apeluję, by zignorować ten tę tanią próbę podburzenia ludności :) To po pierwsze. Po drugie, filmy pokroju "Gorączki" mają za sobą długą historię i wywodzą się bezpośrednio od westernów. Widać to na przykładzie twórczości Peckinpaha. Boczym się de facto różni najlepszy western od "Ucieczki gangstera"? Do czego zmierzam? Otóż chcę powiedzieć, że filmy takie jak "Gorączka" czy w ogóle westerny z zasady nie są adresowane do kobiet (a już na pewno dziewczynek z z klipsami na uszach). To wszystko, co chciałem powiedzieć.

ocenił(a) film na 10

co racja to racja. Mysle, że fani "Gorączki" na tyle się uodpornili, że komentarze typu charlotta zwyczajnie śmieszą

ocenił(a) film na 10
szarlotka_

Charlotto prosze nie napinaj sie tak dziecko bo ci guziczki sterczą!!!
Życze ci abys kiedyś dorosła do tego arcydzieła filmowego jakim niewątpliwie jest Gorączka.

Neil

To bez wątpienia jeden z najlepszych filmów sensacyjnych, I na pewno byłby równie dobrze przyjęty gdyby zagrali w nim jacyś nowi aktorzy, ale było to niemożliwe! Bo: primo - nie mogliby być to aktorzy zbyt młodzi ( dwudziestoparoletni super-gangsta i najwyżej 30 letni super oficer policji?? ), a aktorów debiutujących będących w wieku De Niro i Pacino chyba nie ma zbyt wielu prawda?? :] A nawet jakby się znaleźli to jaka jest szansa że dorównywaliby im poziomem? Bo bez ich gry aktorskiej to by nie było to jednak: De Niro nie miał miny 'nadąsanej', była to mina człowieka zmęczonego życiem i dążącego do stabilizacji. A Pacino 'walił fochy' bo nie dość że miał problemy w domu, to jeszcze jako policjant musiał walczyć pod pewnymi prawnymi ograniczeniami. Obok Leona jest to moja ulubiona sensacja. pozdro

ocenił(a) film na 10

Myślę, że wymienienie w jednym szeregu "Ronina" i "Mission Impossible" to gruba przesada.