Jeśli ktoś lubi ten film i nie miał okazji zobaczyć tego materiału to polecam. Między innymi okazało się, że MaCauley to postać prawdziwa, choć nie przypominał z wyglądu De Niro. Mniej więcej prawdziwe ponoć są też sceny rozmowy i scena, w której McCauley przerywa skok bo usłyszał dziwny dźwięk. Prawdziwy McCauley ponoć naprawdę miał dużą samodyscyplinę.