Od zawsze rywalizyjacy ze soba aktorzy (oczywiscie zdaniem mediow). Jedni mowia ze Pacino jest lepszym aktorem inni ze De Niro. Ale odnosnie tego powiem pewna ciekawostke: otoz, na poczatku zanim mieli krecic ten film i szukali obsady do filmu wpadli na pomysl zeby zaangazowac jedna z najlepszych par aktorow, mianowicie - Ala Pacino i Roberta De Niro. Kiedy juz ich zaangazowali do filmu nie wiedzieli kto ma byc "dobrym" a kto "zlym". Kazali im odegrac scenke, wlasnie te co w filmie Pacino kloci sie ze swoja zona (ma wykazywac obojentnosc , rozpacz, gniew, niemal wszystkie skrajne uczucia). Po odegraniu tej scenki rezyser powiedzial ze jeszcze nie widzial nigdy takiego aktora jak Al Pacino, ze potrafi on odtworzyc niemal wszystko, odegrac kazda postac i scenke. Dlatego jest taka obsada jaka jest - De Niro jest zlym, a Pacino dobrym.
Apropo aktorow, ja rowniez uwazam ze Al Pacino jest lepszym aktorem niz De Niro, oczywiscie nie uwlaczajac umiejetnosciom tego drugiego. W ogole jest on jednym z najleszych aktorow w historii kina. Pozdrawiam