Film grubymi nićmi szyty. Cudowne zbiegi okoliczności ("cwaniaczek"). Al Pacino gra jak drewno - wszystko tak wymuszone. Dialogi puste - ani jedno zdanie nie jest warte zapamiętania. Scenariusz szeleści papierem - czuć, że to wszystko jest wymyślone i sztuczne i na siłę sensacyjne. Przy czym zaznaczam: osoba, która nie jest wyrobionym widzem tego nie zauważy a jak wiadomo nazwiska gwiazd robią swoje...
Ta rozmowa policjanta z bandytą, gdzie zwierzają się ze swoich osobistych i rodzinnych problemów no to już istne kuriozum.
Michaelowi Mannowi jeden film się udał - Informator, może dlatego że on jest na faktach i to Manna ograniczało - nie mógł za dużo zepsuć np. dodając pełno niewiarygodnych wątków jak w "Gorączce".