Weź pod uwagę, że film jest z roku 1995, i wtedy to nie były aż takie schematy jak teraz.

Kopia "Życia Carlita" to to na pewno nie jest, Carlito od początku filmu ma mocne postanowienie zerwania ze zbrodnią, której wyraźnie ma dosyć, w jej świat wciągają go na siłę znajomi. Natomiast Neil z "Gorączki" świetnie się w tym świecie czuje i funkcjonuje, do zmiany planów i ucieczki skłania go dopiero poznanie kobiety i fakt wpadnięcia na jego trop policji.
Carlito odpuszcza gościowi, którego powinien się pozbyć, a Neil dla zemsty ryzykuje życie.
Podobieństwo jest takie, że te dwie odmienne postawy dla obu kończą się jednakowo fatalnie.