Smutne to ale prawdziwe. Film kładzie olbrzymi naciska na realizm. Podczas strzelanin
praktycznie zawsze nie ma muzyki co dodatkowo potęguje realizm. Najśmieszniejsze jest to
że film powstał w połowie lat 90, czasie kiedy królowały komercyjne i przerysowane filmy
sensacyjne/akcji. Bohaterzy jak Steven Seagal, Arnold czy Van Dam (w skrócie cała ekipa
twardzieli z nowego filmu The Expendables 2) byli na topie a ich filmy jak się teraz ogląda to
raczej wywołują uśmiech na twarzy niż prawdziwe emocje. "Gorączka" Manna' była czymś
innym... nie tylko filmem o napadach na bank i strzelaninach, których w całym filmie nie ma
tak przesadnie dużo, ale również o uczuciach i miłości. Więc powiedział bym że jest to film
wielogatunkowy podejmujący rożne tematy. Obecnie ostatnim filmem, który również
podchodzi bardzo poważnie do tematu realizmu był rewelacyjny film "Ludzkie Dzieci" ale to
już inny gatunek kina.
Niestety prawda ale pozostaje mieć nadzieję że w przyszłości gatunek ten przeżyje swój renesans
Prawda, również uwielbiam realizm w filmach i również nie mogę ścierpieć, kiedy na granie widzę zbyt wiele naiwności.
Gorączka to świetna fabuła i gra aktorów, no i najlepsza strzelanina w historii kina :)
Zapomniałem dodać jeszcze o filmie "To nie jest kraj dla starych ludzi" gdzie realizm był na bardzo wysokim poziomie. Scena w której Chigurh strzela do samochodu i zabija przy tym cywila wygląda niesamowicie. I również w tym filmie praktycznie nie ma muzyki.
Ja bym powiedział, że może takie filmy jak Gorączka to był odzew na te mniej realistyczne filmy akcji. Gorączka to połowa lat 90-tych, a przecież ci bohaterowie z Expendables zarówno 1 jak i 2 zazwyczaj największa popularność osiągali w latach 80-tych i to właśnie w latach 80-tych był największy szał na niesamowite historie, w opozycji do lat 70-tych, gdzie kino było bardziej surowe i realistyczne. Gorączka nie powstała w 85, tylko w 95 i to widać. A to, żę takich filmów się już nie robi, cóż... nigdy się według mnie nie robiło, bo Gorączka powiesiła poprzeczkę bardzo wysoko i jest to niezwykle trudne ;p Większym problemem jest według mnie odstawienie charyzmatycznych bohaterów i wywieszenie na pierwszy plan efektów.
A co z Roninem, w którym de facto również zagrał de Niro? A co z partnerującymi mu Jeanem Reno oraz Natashą McElhone? Postaci drugoplanowe pierwsza klasa. Intryga również rewelacyjna. Film dotrzymujący kroku Gorączce.
Zapodał bym również kolejny świetny film z de Niro + świetną kreacją Edwarda Nortona - Rozgrywka.
Kolejnym przykładem świetnej sensacji jest Na Fali z Keanu Reevesem (rok 1991). Bardziej dynamiczny ale bez sztuczności. Również w ogóle się nie zestarzał i do tej pory ogląda się wyśmienicie.
Naprawdę sporo powstało filmów, które stawiały na realizm i nie siliły się wyłącznie na efekty.
Twoje prawo tak twierdzić. U mnie jednak Ronin stoi o oczko wyżej od Gorączki. nie dlatego, że lepszy lub gorszy. Ale za moment napadu i pościg.
pozdrawiam.
Każdy czegoś innego oczekuje od filmów.Ja np. po gatunku sensacja chcę ciągłej akcji właśnie w typie Niezniszczalnych ,Gorączka zaś niestety dla mnie wchodzi w dramat,w przynudzająca gadkę szmatkę o problemach bohaterów.Nie chce taniego romansidła,nie obchodzi mnie czy McCauley'ego zostawił tatuś a Shiherlis'a żona.Mam gdzieś ich życie prywatne,roztkliwianie się nad sobą i ich problemy egzystencjalne ,chcę akcji,sensacji,chcę żeby ciągle się coś działo ,chcę strzelania,trupów,pościgów bo to taki gatunek.Filmy z Arnoldem czy Van Damem dawały mi czystą prostą rozrywkę w typie 'rozpierducha po całości' a tu tego niestety brak.
dlatego uważam że jest pewna różnica między filmami akcji a sensacją/kryminałem. To są dwa oddzielne gatunki kina i każdy ma swoją widownię. Taka "Szklana pułapka" jest typowym filmem sensacyjnym ale ja bym ją bardziej określił mianem filmu akcji. Natomiast "Gorączka" to zdecydowanie kryminał z elementami dramatu.
Dlatego Filmweb źle określił gatunek wprowadzając widza w błąd,niemniej film jest dobry i nie żałuję ,że go obejrzałam.