Gorączka

Heat
1995
8,1 175 tys. ocen
8,1 10 1 175328
8,6 53 krytyków
Gorączka
powrót do forum filmu Gorączka

film naprawdę genialny, ma wszystko to co trzeba.. jednak mam małe zastrzeżenia co do końcówki filmu, niestety nie lubię kiedy nagle dzieją się rzeczy nierealne, które w normalnym życiu nie moglyby sie wydarzyć. mianowicie chodzi mi o to kiedy biegną spod hotelu na lotnisko i dalej: 1) lotnisko jest tak bardzo blisko dużego hotelu? 2)jakim cudem Al nie zgubił w tych ciemnościach De Niro, który przecież zaczął uciekać sporo wcześniej..
No ale to tylko takie drobne uwagi,co mi się osobiście nie podobalo. Jeszcze raz jednak powtórzę: film sensacyjny pierwszej klasy, naprawdę warto obejrzeć :)

angela1990

Mnie z kolei wkurzył ten nieszczęsny happy end. Film byłby genialny do samego końca gdyby się zakończył smiercią obydwu bohaterów po ostatnim pojedynku.

ocenił(a) film na 9
Maniek2008

bez sensu

ciosina

Dlaczego bez sensu?

ocenił(a) film na 9
Maniek2008

Bo Pacino nie zasłużył na śmierć. Zginął ten , który wyłamał się ze swoich zasad.

użytkownik usunięty
ciosina

"Zginął ten , który wyłamał się ze swoich zasad." - to zdanie otworzyło mi oczy i pozwoliło sobie wytłumaczyć czemu końcówka w postaci śmierci De Niro który łamie zasadę życia, była do tej pory fatalna. Po tym zdaniu dostrzegam że mogę tak sobie to tłumaczyć i nie wiem czy autor tak chciał czy nie...ważne że ja tak sobie to teraz będę interpretował i końcówka nie będzie mnie bolała

ocenił(a) film na 9

To dobrze

Maniek2008

Czy aby na pewno happy? Naprawdę nie przywiązałeś się do postaci Neila? Był co prawda przestępcą ale i (nie psychopatą jak Waingro którego załatwił w hotelu, człowiekiem honoru i co najważniejsze znalazł swoją drugą połówkę i chciał skończyć z dotychczasowym stylem życia. Sam Vincent mówi, że nie chce go zabić ale jeżeli ten nie pozostawi mu wyboru to będzie musiał go załatwić. Byli przeciwnikami ale nie wrogami.

Kravat

Właśnie przywiązałem się do postaci Neila. Chodziło mi bardziej o to, że "prawo" po raz kolejny zwyciężyło. Po raz kolejny stróż prawa pokonał bandytę. Ja nadal będę uważał, że gdyby oboje zginęli w walce to film byłby arcydziełem kina sensacyjnego, gdyż zabrakło tylko pierwiastka zaskoczenia na koniec. Reszta była rewelacyjna.

ocenił(a) film na 10
Kravat

Dla mnie De Niro jest mistrzem, w wielu filmach grając ostatniego sk....yna "przemyca" coś, co pokazuje mimo wszystko, ze jest wspaniałym człowiekiem. Za sceny z Eady, za mszczenie na się na zdrajcy i scene w restauracji kupił sobie moja dozgonną miłość do tego filmu. Chociaż macie rację, powinni obaj zginąć. Nie byłoby tego żalu jaki odczuwamy po połowie, zaleznie jakiego bohatera sobie upodbaliśmy

użytkownik usunięty
angela1990

Właśnie też mnie zastanawia jakim cudem Pacino go tam potem znalazł. Musiał mieć pewnie niezłą krzepę albo zwyczajny łut szczęścia. De Niro mógł po prostu wyjechać i olać to wszystko, ale podjął inna decyzję i suma summarum spotkał go taki finał. Ogólnie film jest świetny, nie nudziłem się nawet przez chwilę i szczerze go polecam.

Według mnie warto obejrzeć dlatrzech scen. Odkrycie ekipy Paczino kryjącej się w wozie. Odkrycie Paczina w dokach o co chodziło DeFarowi. I "porzucenie wszystkiego co się ma w 3 sekundy" (czy jakoś tak. W każdym razie chodzi o końcówkę). Warto obejrzeć chociaż dzisiaj dla mnie "Infiltracja" trochę lepsza

filipex1001

Dokładnie :) rezygnacja w 3 sekundy z tego co się ma jest fenomenalnym motywem, podobnie jak odkrycie Pacino w dokach, że po prostu chcieli na nich popatrzeć :)

Scena gdy porzuca kobietę, to nie jest łamanie zasad wg mnie, to raczej męskie ego = muszę dorwać najlepszego rywala w swojej "karierze" i wtedy będę spełniony i mogę wieszać buty na kołku, tak ja to postrzegam, ale mówcie co chcecie, lata 90 - to De Niro najlepszy z najlepszych :)

Mimika twarzy gdy się uśmiecha, by po chwili zrobić groźny wyraz facjaty - niech Pazura albo inny Małaszyński tak zrobią ;)

To właśnie dlatego amerykańscy aktorzy biorą po 30 baniek zielonych za rolę!

ocenił(a) film na 8

To był jego instynkt. Wcześniej czuł, że Neil jeszcze "tu" jest i zostanie w mieście jeszcze 7-8 godzin, więc w czasie gonitwy intuicyjnie za nim pobiegł. Dosyć luźny i mało prawdopodobny argument, ale tak jakoś mi przyszło do głowy.

ocenił(a) film na 9
angela1990

Miałem napisać dokładnie to samo. Zgadzam się w 100%. Bzdurny ten ostatni "pościg". Reszta miód.