Film świetny, oglądałam w napięciu 2,5 godziny aż do momentu, w którym Neil wrócił się aby
zabić tego faceta, w tym hotelu. Przez cały film Neil był niesamowicie inteligentny, przebiegły
i na koniec zrobił takie głupstwo? Zaryzykował dalsze życie dla zemsty, skoro mógł się
spodziewać, że policja będzie ten hotel obserwować.
Gdyby nie ta końcówka dałabym 9/10, tak jest 8.
Według mnie nie zrobił głupstwa, musiał go zabić, bo tak jak sam mówił to był sens jego życia on niczego innego nie potrafił robić. Zdawał sobie sprawę, że ryzykuje, ale wystraszył go fakt, że jest już ,,wolny", pewnie nie potrafił by żyć jak normalny człowiek. Myślę, że zakończenie jak najbardziej odpowiednie, a film naprawdę świetny:)
Chodziło przede wszystkim o etykę "zawodową" oraz zasady jakimi podążał Neil. Przez Waingro zginęło trzech jego kumpli, a on sam musiał teraz kombinować na lewo i prawo jak skutecznie uciec z miasta. Fakt, miał już wszystko załatwione, miał pieniądze i kobietę która miała z nim wyjechać. Spójrzmy an to z innej strony. Przesuńmy zegary do przodu o rok. Za rok Neil z Eady siedzą sobie na tarasie swojego pięknego domu w Nowej Zelandii. Patrzą tak w siną dal i ogólnie jest idealnie. Niestety nie do końca, bo Neil myśli sobie jak mu tu dobrze, że jest bezpieczny i kochany, ale jest jednak jedna drobnostka, która nie daje mu zasnąć. Jest nią ten pieprzony Waingro, przez którego jego kumple leżą w piachu, a on nawet ich nie pomścił.
Tak ... zasady. Neil chociaz byl gangsterem posiadal wielkie poczucie wartosci godnosci, honor itp. Przypomnijmy sb scene kiedy Neil widzi ze zona Vala Kilmera nie jest wierna albo kiedy reakcja na to co zrobil Waigro (scena w restauracji)
Nati - dokładnie tak jak wspomniał Darosław.
Neil był gangsterem z klasą, z honorem. A przez Waigro zginął Michael, Trejo, omal Chris nie stracił życia no i sam Neil. Przez Waigro Hanna zaczął w ogóle ścigać Neila bo zabili w pierwszej akcji strażników z furgonetki. Co więcej przez Waigro nie udał się skok na bank, bo przez niego Trejo sprzedał informacje ludziom Van Zanta, a ci dali cynk Vincentowi.
Neil w życiu by sobie nie wybaczył tego że psychopata Waigro, przez którego zginęli jego wspólnicy, i zniszczył on życie Chrisa i samego Neila, chodzi po ulicach - może i Waigro by został zgarnięty przez policję, ale on sam chciał wyrównać z nim rachunki bo była to dla niego sprawa honorowa.