Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale co mi tam...
Co sądzicie o głównej bohaterce ? Ja osobiście nie widzę w niej żadnego piękna. Momentami nawet mnie odrzuca. I te jej brwi...
całkowicie zgadzam się z bubble_factory. Emmanuelle Seigner nie jest kolejnym przykładem kopiuj wklej z byle jakiej gazety.
Jej piękno polega przede wszystkim na inności i naturalności.
Jej 'inność' to [w moim mniemaniu] cecha negatywna.
Sposób poruszania się, mimika, gesty... po prostu okropieństwo. O brwiach nie wspominając.
żenujące jest jak niektórzy potrafią się czepiać banalnych "mankamentów" urody typu brwi...emanuelle jest bez wątpienia niekonwencjonalnie piekna, rasowa kobieta wśród plastikowych żałosnych kundli rzekomo nazywanych piięknościami,ale cóż są gusta i guściki...najwiekszym paradoksem jest to, że wy krytykujący aktorki o cudownej urodzie, w większości prezentujecie aparycje przeciętnych, szarych i bezpłciowych myszy, na które pies z kulawą nogą by się nie obejrzał...ale zawsze można podbudować swoje bezbarwne i pełne kompleksów ego krytykując kogoś komu nigdy się nie dorówna...
Banalnych mankamentów ? Brwi są oprawą oczu, więc mają dla mnie wielkie znaczenie.
A twój komentarz, to przepraszam, do mnie czy koło mnie ? Piękną i rasową [jak to nazwałeś] kobietą może być np. Dita Von Teese, a nie jakaś słaba gwiazdeczka z mimiką i ruchami a la kloc drewna. A swoje puste słówka o jakichś szarych bezpłciowych myszach, to zachowaj, synku, dla siebie. Bo to nie czas i miejsce na tego typu komentarze. A ty robisz z siebie idiotę, bo twa jakże cięta riposta ma się nijak do mojej osoby. Tak więc kulą w płot. Spróbuj następnym razem. Pozdrawiam.
Pytasz się co sądzicie o głównej bohaterce, nastepnie gdy moja wypowiedz koliduje z twoją opinią wyrzucasz na wierzch swój obskurantyzm córuniu..pohamuj swój prostacki paroksyzm i demencję bo jest to świadectwem ograniczenia, takich ludzi jak ty zwyczajnie nalezy postponować ( a moze nawet im współczuc), natomiast swoj trywialny żargon abderytów (częsty u osób otępiałych umysłowo) zachowaj dla troglodytów swojego pokroju ...
Bo ją obraziłeś. Emmanuelle to mój ideał urody ale nie mówię, że jak się komus nie podoba to jest głupi i brzydki:)
..za każdym razem, gdy ktoś napisze, ze emanuelle jest ładna tupiesz nogami jak zawistne, nierozgarniete dziecko, któremu zabrało się lizaczka...... kolosalny blamaż...w odzewie na twoje paroksystyczne posciki na poziomie wczesnoszkolnym -rozbrzmiewa tylko moj mefistofeliczny i sardoniczny śmiech...
Hihih, powaliłeś mnie na łopatki, bez dwóch zdań. Owszem, pytałam co sądzicie o głównej bohaterce. Jednak większość wypowiadających się potrafiła wyrazić swoją opinię w sposób kulturalny, nie ubliżając przy tym nikomu. Jesteś wyjątkiem, który myśli, że zabłyśnie poprzez wypisanie kilku słówek, na co dzień rzadko używanych. Komu próbujesz zaimponować ? Może swoim szarym, bezpłciowym myszkom ? Bo wnioskuję, że takie kobiety cię otaczają. Mama schowana pod pantoflem ojca ? A może towarzyszka życia, bojąca się jawnie wypowiadać swoje zdanie w towarzystwie ? Czyżby również była posiadaczką takich brwi jak Mimi? Cholera, to naprawdę współczuję. Zarówno tobie, jak i twemu otoczeniu.
Uwielbiam Mimi. Jest niezwykle naturalna, zmysłowa i niewinna. Polański wykreował ją po prostu po mistrzowsku, zestawiając ze sobą liczne kontrasty, a całość jest spójna i delikatna. Nawet typ bujnej blondynki mi nie przeszkadza, bo idealnie pasuje do całego filmu.
Poza tym cóż... nazwanie kogoś klocem z drewna i porównanie do klauna jest na bardzo niskim poziomie. Ale to typowe dla tego portalu.
Nazwanie kogoś klocem drewna nie jest na niskim poziomie. To po prostu prawda, która niektórych boli. W żadnym calu ta kobieta nie jest dla mnie atrakcyjna i tyle.
Prawda , ktora niektorych boli to fakt, iz wiekszosci ludzi Emmanuelle sie podoba. Dla mnie to absolutny ideal - niesamowicie zmyslowa kobieta.
Nie wiem, czy istnieje cos takiego jak obiektywna prawda w ogole, ale mam pewnosc, ze w kwestii atrakcyjnosci jej nie ma.Poza tym co ma mnie bolec? Ze jakas tam osoba uwaza Emmanuelle za kloca? Dla mnie to jest tak absurdalne, ze az smieszne.:) Ale rozumiem, ze rzeczywiscie mozesz tak uwazac wszak absurdy to codziennosc.
Po co zadalas to pytanie?
moim zdaniem w tym konkretnym filmie jest piękna, ale widziałam ją jeszcze w paru innych i niestety średnio się starzeje. ruchy podczas tańca faktycznie dość niezdarne, ale nie odejmuje jej to uroku. świetny tyłek i bardzo ładne włosy.
"Jednak większość wypowiadających się potrafiła wyrazić swoją opinię w sposób kulturalny, nie ubliżając przy tym nikomu. Jesteś wyjątkiem." - akcentujesz, jak istotne jest w odniesieniu do twojej osoby stosowanie słów wyważonych...
"Czyżby również była posiadaczką takich brwi jak Mimi? Cholera, to naprawdę współczuję. Zarówno tobie, jak i twemu otoczeniu." - konsekwencja i logika wypowiedzi charakterystyczna dla osób dojrzałych emocjonalnie i zdystansowanych do oceniania piękności platonicznych miłostek użytkowników...
"A więc kulą w płot"? No teraz to spadam z krzesła. Ty cały czas trollujesz tymi samymi, marnymi tekstami?
Nigdy nie zrozumiem po co zakładać temat i pytać o czyjeś zdanie, a następnie krytykować za to osoby, które się wypowiadają^^'
Marna to prowokacja.
Mnie się Emmanuelle niesamowicie na przykład podoba. Jest niesamowicie zmysłowa, jeżeli już mówiąc o sposobie poruszania się jw.. według mnie absolutnie nic wspólnego z klocem drewna nie ma. A brwi? krzaczaste, gęste- dodają niesamowitego "pazura", wyrazu do jej twarzy, z resztą ja w ogóle takie brwi lubię :) Tak jak nietuzinkowy typ urody u kobiet :)
po części większośc z nas to takie szare myszy, a już na pewno nie kobiety typu Emmanuelle(gdybym byla to pewnie zrobiłabym karierę), ale po co od razu obrażać kogoś za to, że jest tą szarą myszą, na którą nie spojrzy pies z kulawą nogą. nie każdy jest i może być Emmanuelle.
i cóż..zgoda, Emmanuell była niesamowicie pociągająca, i ta jej niewinność.. tak, była zjawiskiem. dla mnie miala za dużą pupę i za grube uda. ale co tam, to dodawalo jej jeszcze więcej pikanterii. Emmanuell to po prostu prawdziwa kobieta znająca swoją wartość, nie tam jakiś wieszak, który się głodzi, by wyglądać dobrze... gdzieś w środku każdą kobietę dusi zazdrość i każe wmawiać samej sobie, ze Emmanuell była "wcale nie taka piękna" po to, by podbudować poczucie wartości. ale czy warto? może lepiej spróbować odnaleźć w sobie kobiecość, naturalność, oryginalność... to rada nawet dla samej mnie, obiektywnie rzecz biorąc
ps. do kogoś o nicku south-of-heaven: naprawde tak myślisz o otaczających Cię kobietach? nie każda jest Marylin Monroe i w każdej warto dostrzec coś oprócz "aparycji przeciętnych, szarych i bezpłciowych myszy". Pozdrawiam
trzeba się zgodzić. Mi również Mimi nie przypadła do gustu. jak dla mnie jej brwi sa okropne, Dość tępy wyraz twarzy który równiez odzwierciedla jej charakter. No i jej fiugura również mi się nie podoba, nie mogę powiedzieć że jest gruba bo nie jest ale szczupła tez nie jest. Jest taka jakby to powiedzieć, hmmm dorodna, lekko tłuściutka co mi sie osobiście nie podoba. Ale to tylko moje zdanie, mój facet mówi że jest całkiem ladna. Kwestia gustu. W scenie gdy się pakuje, ma ubrany czarny sweter który moim zdaniem ją wyszczuplił - tam wyglądała jej figura bardzo ładnie.
Twój facet się mylił mówiąc że ona jest całkiem ładna, bo ona była przepiękna! i muszę powiedzieć że temu Polańskiemu to się niezle poszczęściło ..
Mimi jest kobietą jakich mało. Bujna, zmysłowa, naturalna, niewinna, dziecinna i jeszcze raz naturalna, błyszczy kobiecością. Moglabym mieć z nią romans : )
Magiczne coś ? To samo, które posiadają Ziarenka Smaku czy kostka do toalet, która wystarcza do 24 spłukań ?
a tłumacz to sobie jak chcesz :) i tak tego nie zrozumiesz :) pewnie jesteś dzieciakiem zafascynowanym gwiazdami porno i masz małe pojęcie o kobietach i kobiecości... Ciach bajera, koniec dyskusji bo to sensu nie ma :) Pozdro
Ohhh, cóż za trafność, cóż za sprawdzalność twoich wypowiedzi ! Spróbuj szczęścia w lotto, może lepiej ci pójdzie niż tutaj.
Fascynacja gwiazdami porno? Tak, to naprawdę w moim stylu...O ironio ! Choć i tak byłoby to lepsze, niż wzdychanie do barokowych kobiet.
zdaje mi się że autorka postu, tylko po to go założyła by ubliżać wszystkim którzy się z jej opinią nie zgadzają, bo niestety czytając z góry na dół na to wychodzi, przykro mamba że takimi się kierujesz przesłankami do dyskusji o pięknie. A odpowiadając na pytanie główna bohaterka jest po prostu piękna, uwodzicielska i bardzo bardzo kobieca, sex wylewający się wszystkimi połami.
Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Tak się składa, że ja zaczęłam rozmowę jako grzeczna i potulna strona. I niestety, ale to niejaki south-of-heaven rozpoczął dodawanie argumentów ad personam.
no proszę Cię grzeczna i potulna ? Takich przymiotów byś użyła, nie powiedziałbym, raczej waleczna i zadziorna :)
Ale proszę nie odbieraj tego jako prowokację lub zaczepkę, mam dobre zamiary :)
No okej, okej. Nie szukam kolejnego wroga ;-).
Waleczna i zadziorna ? Cóż, nie ukrywam, że to raj dla moich oczu i nigdy bym nie odebrała tego negatywnie.
Pozdrawiam.
Kochana, nie rozumiem sensu Twoich wypowiedzi. Dobrze, nie podoba Ci się Mimi- to jest zrozumiałe, są gusta i guściki. Natomiast nazywanie jej klocem czy czymś w tym rodzaju jest przesadą. Uważam że Seigner wyglądała w Gorzkich Godach cudownie, miała świetną kobiecą figurę i miała w sobie coś przyciągającego.
Nikt Ci nie zabrania lubować się w Von Teese z odpadającym makijażem, czy panienkach podobnych do Ciebie (wnioskuję po avatarze) z dziubkiem i wywalonymi cycami.
Dokładnie, akurat jak dla mnie Seigner w tym filmie wyglądała przepięknie - klasa, pewna siebie kobieta, odważna a z drugiej strony delikatna...i taka powinna być każda kobieta a nie same solary z dziubkiem i wywalonymi cyckami.
Jednak ona nie była delikatna z jednej strony a z drugiej pewna siebie i odważna..
Przed metamorfozą była delikatna a następnie zmieniła się o 180 stopni pod wpływem Oscara.. I dopiero pózniej była pewna siebie, odważna...
Dzięki temu było właśnie świetnie widać genialną rolę Seigner która tak doskonale pokazała kontrast między swoją postacią...
Trudno o obiektywną definicję piękna kobiety, jedyne zgodne ze zdrowym rozsądkiem kryterium opiera się na harmonii. Ale paradoksalnie, pomimo tego, że Seigner jest niewątpliwię piękną kobietą, to nie o to, w kontekście tego filmu się rozchodzi. Chodzi o czar i pasję, które powodują, że przeciętna na pozór kobieta, niesie sobą taki ładunek emocji, uroku i magii, że jej pospolita i nie rzucająca się w oczy powierzchwność traci znaczenie o obliczu tego co się za nią kryje. Myślę że każdy mężczyzna znalazł się kiedyś w sytuacji gdy zafascynowała go kobieta a on sam nie miał pojęcia dlaczego. Czasami nie potrzeba do tego nawet słów jak w Skazie Malle`a. Każdy przecież zamknął kiedyś oczy podczas pocałunku. Wobec powyższego Seigner wystarczyłoby już samo to że nie jest brzydka ale nawiązując wprost do tematu - moim zdaniem jest piękna.
Chyba nie zrozumiałaś - tu nie chodzi o idealną figurę itp tylko o seksapil, którym emanuje bohaterka. Faceci nie szlają za kobietami idealnymi, tylko pewnymi siebie i świadomymi swojej seksualności - ona taka była bez dwóch zdań. Nawet najpiękniejsza kobieta schowana za własnymi kompleksami pozostanie szarą myszką... A jeśli dodać do tego miłość, nie ma co dyskutować nad brwiami i innymi detalami, bo to mało istotne. Chyba nie byłaś nigdy dla nikogo ideałem, ale może kiedyś przekonasz się na własnej skórze jak to jest być dla kogoś ucieleśnieniem piękna, choć sama nie musisz się za takie zjawisko uważać :)
Cóż. Nie napiszę, że nie chciałabym wyglądać jak Emmanuelle Seigner, bo byłaby to hipokryzja. Rzecz w tym, że gdybym miała do wyboru: wyglądać jak ona i jak Kristin Scott Thomas, z pewnością wybrałabym tę drugą. Typ urody Emmanuelle trochę mnie odpycha, podobnie jak jej sposób poruszania się i mimika. Nie ma w niej za grosz subtelności. Ale - jak słusznie zauważyła moja mama podczas seansu "Gorzkich godów" - to właśnie Mimi, mimo tej przyciężkawej figury i krzaczastych brwi, budzi zachwyt mężczyzn i przyćmiewa szarą, skwaszoną Fionę. Bo wierzy w to, że może się podobać, a jej wiara udziela się innym.
Nie rozumiem o co chodzi z tą oprawą oczu. Mimi ma ładne, gęste brwi. Nie wiem jak niektórym mogą podobać te cienkie kreseczki, jakie dość często można dostrzec na polskich ulicach np.u niektórych pań zbyt długo przebywających w solarium ; )
Co do urody Emmanuelle, to zdecydowanie bardziej podobała mi się we Franticu. Uważam, że jest ładna, ma ciekawą urodę, chociaż nie jest jakoś szczególnie w moim "typie. Za to jej figura nie przypadła mi do gustu, ale pewnie panom się podoba :)
Osobiście jestem fanem gęstych naturalnych brwi ;) Cienkie kreseczki i solarium odpada...
Il ne faut pas discuter des goûts... Gust się po prostu ma :-) . A Polański go ma i to akurat nie podlega żadnej dyskusji... ;-)
nazywanie mimi klownem to przesada , ja np. lubię ditę von teese ale jej makijaż jest właśnie odpowiedni dla osoby występującej w cyrku ( tak wiem kim jest i nikt nie musi mi zarzucać niesubordynacji umysłowej i braku wiedzy ) . co do pewnej "klocowatości " w tańcu - tu mogę się zgodzić - jako osoba , która na tańcu zna się trochę bardziej mogę stwierdzić , że postać mimi należy raczej do tych mniej utalentowanych ( to jest dyplomacja ) tym niemniej jej taniec jest seksowny i w pewnym stopniu ujmujący .
jedna rzecz mnie zastanawia - bardzo szczerze - co jest z jej brwiami ? kanon urody się zmienia , wystarczy spojrzeć na aktorki lat 30 czy 40 , lat 90 i współcześnie . ale jej brwi są naturalne , gęste , stanowią ładną oprawę oczu . nie rozumiem takich spostrzeżeń . Przypomina mi się sytuacja jak oglądałam ze znajomą osobą "8 i 1/2 " i "kochanków " i reakcja na owłosioną pachę była"bleeeeee , fuuuuj" - to pokazuje jak kanon urody się zmienia , kiedyś nikt na takie rzeczy nie zwróciłby uwagi. seksapil kobiety zawierał się w innych rzeczach niż idealne brwi , chudy tyłek itp.
a autorko postu "o gustach się nie dyskutuje" czyż nie ?
filmu jeszcze nie oglądałem, ale Seigner z wyglądu znam. Cóż, nie podobają mi się kobiety o twarzy Pawła Janasa.