Chyba każdemu może przytrafić się coś takiego...niebanalny, daje do myślenia i niesie
jakąś mądrość
Każdemu, kto był zafascynowany inną osobą. Może i niebanalny, ale mną nie wstrząsnął. I niestety jest przewidywalny...
Naprawde myślisz że to takie nienaturalne, że po latach małżeństwa ludzie się do siebie przyzwyczajają i wtedy właśnie coś takiego może się stać? Chyba w tym temacie, nikt nie może powiedzieć "nigdy" albo "zawsze będe wierny", co oczywiście nie znaczy że nie trzeba wierzyć w uczucie, chodzi tylko o to że wcześniej czy później taki moment nadejdzie i to jest właśnie historia którą opowiedział Polański. Możesz wyjaśnić dlaczego uważasz go za przewidywalny?
Moment, nie powiedziałam, że to jest nienaturalne, wręcz przeciwnie. Jeśli bierzesz z kimś ślub to chyba jesteś nim zafascynowany, prawda? Mówię o ślubie z miłości, a nie innych pobudek. I nie zaprzeczam, stagnacja jest raczej nieunikniona.
Mam tendencję do przewidywania zakończenia, co jest idiotyczne, bo często zabiera mi radość z oglądania filmu. No cóż, mam tak i nic nie poradzę. Nie chcę tu zdradzać zakończenia, poprostu wiedziałam po 20 minutach jak to się skończy, pewnie przez tytuł. A może przez panią Thomas, która często na koniec filmu staje się zupełnie inna.
OK, rozumiem :). Mnie w tym filmie właśnie podobało się to że Polański wziął się za dosyć odważną tematykę. Po zastanowieniu się chyba nie widzę w nim nic sztucznego, bo niby ktoś powie że Oscar to ekscentryk? Ale ile jest takich par które lubią trochę urozmaicić :). Redish? Jeśli mi wolno, chciałbym skorzystać z twojego daru i poprosić bys podzieliła się z nami tytułami w których twoja przepowiednia się nie ziściła. :). A tak jeszcze zupełnie nie po kolei. Wiem, że to nie miejsce na takie tematy, ale skoro dyskusja fajnie się zaczyna, zapytam: Dlaczego wg was tak się dzieje, że fascynacja przechodzi? Czy można tego jakoś uniknąć? Jak to zrobić?
Tarantino polecam ;)
Fascynacja nie mija, tylko przechodzi z jednej osoby na drugą. Człowiek potrafi się szybko znudzić... A tak naprawdę to nie mam pojęcia. Zmieniać się bez przerwy jest bez sensu... Partner zainteresował się nami, bo jesteśmy właśnie tacy, a nie inni..i teraz nagle mu przeszło... Może tu chodzi o jakiś brak stabilności. Nie potrafimy się zdecydowac, co nas pociąga?