Kiedy oglądałam niedawno Avatara, pomyślałam sobie, że skoro można było stworzyć tak i realistyczny świat.. i całkiem nowe stworzenia, które mają jednocześnie wspaniałą mimikę, itp... to może ta samą technika można będzie wreszcie zekranizować Grę Endera? Przecież nie ma co szukać dzieci, które by tak dobrze oddały te wszystkie emocje z książki... Myślę że technika jaką użyto w tworzeniu Avatara mogłaby być idealna dla Gry Endera, bo nie byłaby to całkowita animacja i można by było wtedy zaangażować naprawdę świetnych aktorów, niekoniecznie wyglądających na 6 lat - tym zająłby się komputer:)
Co Wy o tym myślicie? Ja mam nadzieje ze kiedyś się doczekam tej ekranizacji, w sumie do tej pory dziwię się że nic jeszcze nie powstało, przecież ta historia jest fenomenalna!
Czy ja wiem, wszyscy aktorzy dziecięcy powinni być wg ciebie komputerowi bo nie znalazł by się nikt godny zagrania Endera?
A na przykład taki Osment kilka dobrych lat temu radził sobie z graniem, a sam był wtedy dzieckiem.
Kino zna przypadki dobrych aktorów dziecięcych przecież ;)
Mimo wszystko dałabym dzieciom-aktorom szansę, i nie podmieniała wszystkiego na animację. Wydaje mi się, że to jednak czuć gdy aktor nie jest prawdziwy.
Swoją drogą mogli by działać nad tą ekranizacją... Ktoś ponoć się już tym zajmował ale Orson S. Card miał zastrzeżenia do sposobu przedstawienia historii i nie chciał takiej adaptacji. Gdzie ja to przeczytałam? Nie pamiętam @.@
Zdaje się ktoś wpadł na blyskotliwy pomysł aby 6latków podmienic na nastolatków. Card się zapienił i kupa z tego wyszła.
A co do animacji to wątpie, aby ktoś zechciał wyłożyc na Grę Endera taką kasę, aby to wyglądało realistycznie. Avatar z założenia miał byc filmem widowiskowym, zbijającym kokosy. "Gra Endera" jest co prawda dosyc popularna, ale nie tak jak np. Harry Potter. Po za tym w tym przypadku animacja służyłaby tylko i wyłącznie naśladowaniu rzeczywistości, co nie byłoby zbyt efektowne.
Avatar odbiegł od Oryginalnych opowiadań i to mu wyszło na dobre. ale pod względem okrucieństwa był dosyć delikatny.
Grę endera niech zrobią Japończycy, czy komputerowo czy jako klasyczne anime, oni nie mają oporów przed masakrowaniem dzieciaków na Ekranie:)
najgorzej będzie jakby to zrobili jak Phantom Menace.
Problem nie tyle, wydaje mi się, w graniu, bo znalazło by się na pewno trochę dziecięcych aktorów, którzy by dali radę. Problem polega na tym, że to był by film niezwykle brutalny, wymagający od tych dzieciaków niesamowitej sprawności fizycznej i umysłowej. Tego się po prostu nie da zrobić, chyba, że rzeczywiste doprowadzimy animacje komputerową do niesamowitej perfekcji, ale Avatar, to dopiero wstęp do takiej techniki, jakiej wymagała by Gra, moim zdaniem.