Film bardzo fajny tylko ten koniec 16 letni ( wiek na podstawie wieku aktora króry grał endera) chłopiec wyrusza na poszukiwanie nowego domu dla kosmity to tak jakby trzynastolatek zabił całą rasę lisią i znalazł małego liska i zaczołby przemierzać lasy w poszukiwaniu przyjaznego mu miejsca nie lubię zakończeń w których nie wiadomo do końca co będzie dalej z bochaterem i tp. np. taka bajka artur i minimki według mnie nie wymagała kontynuacji ale taki film jeśli się nie mylę Legionista (naprawdę nie jestem pewien) zakończenie mi się kompletnie nie podobało
Radzę przeczytać powieść, niestety film jest zrealizowany tak że bez powieści w wielu miejscach jest kompletnie dziurawy fablarnie.
Acha Ender nie wiedział że zabija, myślał że gra :) a ponieważ przejawiał empatię nawet wobec wroga i myśl o tym że dokonał tzw KSENOCYDU (nicestwienie całego gatnku) tak nim wstrząsneła, że nawet miał samobójcze zapędy. A jak i dlaczego w ogóle znalazł tą królową to porsza już powieść "Ender na wygnaniu"